Wołodymyr Zełenski zapowiedział, iż Ukraina nie zamierza ograniczać się wyłącznie do obrony własnego terytorium. W odpowiedzi Kreml nasila ataki rakietowe i dronowe wymierzone w ukraińskie miasta.
Prezydent Ukrainy, zaznaczył, iż strategicznym celem Kijowa pozostaje zadanie strat także po stronie agresora. „Rosjanie powinni wiedzieć, gdzie znajdują się schrony przeciwlotnicze, jeżeli wojna się nie skończy, będą ich potrzebować” – powiedział w wywiadzie dla Axios.
Ukraińska strategia zakłada ataki dronami na cele oddalone setki kilometrów od granicy. Szczególnym priorytetem stały się rafinerie ropy naftowej w regionie Sarowa. Uderzenia te mają nie tylko wymiar militarny, ale także psychologiczny. „Rosja musi zrozumieć, iż każdego dnia, kiedy nas atakuje, spotyka się z odpowiedzią” – dodał Zełenski. „Ataki na rosyjską infrastrukturę są konieczne, aby unaocznić Moskwie koszty agresji.”
W tym kontekście szczególnego znaczenia nabiera wsparcie Zachodu. Unia Europejska i Stany Zjednoczone przez cały czas przekazują Ukrainie systemy obrony powietrznej, amunicję oraz fundusze liczone w setkach milionów euro. „Gdybyśmy otrzymali zgodę na użycie pocisków dalekiego zasięgu przeciwko celom w Rosji, nie wahalibyśmy się z niej skorzystać” – zaznaczył ukraiński prezydent.
Dyskusja nad zakresem i charakterem wsparcia toczy się także w Stanach Zjednoczonych. Donald Trump stwierdził niedawno, iż Ukraina mogłaby odzyskać wszystkie swoje terytoria przy pomocy Unii Europejskiej.
Lepsza prawda niż iluzje
Premier Donald Tusk skomentował te słowa na platformie X: „Prezydent Trump stwierdził, iż Ukraina może, ze wsparciem Unii Europejskiej, odzyskać całe swoje terytorium. Za tym zaskakującym optymizmem kryje się zapowiedź mniejszego zaangażowania USA i przerzucenie odpowiedzialności za zakończenie wojny na Europę. Lepsza prawda niż iluzje.”
Kreml odpowiada eskalacją. W jednej z ostatnich ofensyw powietrznych Rosjanie wystrzelili ponad osiemset dronów i trzynaście pocisków rakietowych. Ukraińska obrona zdołała zestrzelić większość z nich, ale część uderzeń dosięgła infrastruktury cywilnej. Ofiarami bombardowań padają cywile, w tym dzieci, a ataki w coraz większym stopniu koncentrują się na największych miastach Ukrainy. Skala działań jasno wskazuje, iż Moskwa nie zamierza ograniczać intensywności wojny, ale przygotowuje się na długotrwałą konfrontację.
