Wołodymyr Zełenski wezwał NATO do zdecydowanej odpowiedzi na rosyjskie drony naruszające przestrzeń powietrzną sojuszu, w tym Polski. - Ukraińcy nie zestrzelą wszystkich, część trafia na terytorium Sojuszu - napisał w mediach społecznościowych. Podkreślił także, iż potrzebne są kolejne dostawy broni i pocisków, które mogą pomóc w opanowaniu sytuacji.
Zełenski oczekuje reakcji NATO. "Trzeba odpowiedzieć"
"Nie uważam, iż NATO zawiodło. Wszędzie, gdzie jest NATO, tam nie ma wojny. Uważamy, iż to silny sojusz" - napisał Zełenski w mediach społecznościowych. Jego zdaniem przez długi czas nie było zmasowanych ataków na terytorium któregoś z państw NATO. "Ale już były, (drony) przyleciały do Rumunii, Polski. Uważam, iż trzeba odpowiedzieć" - dodał.
Zełenski wzywa NATO do reakcji
Według Zełenskiego potrzebne są silne odpowiedzi, na przykład dostarczenie Ukrainie broni, której wciąż nie ma. "Dlaczego? Ponieważ latają drony, a Ukraińcy nie mogą ich zestrzelić. Część dronów wlatuje na terytorium państw NATO" - wyjaśnił.
Prezydent ocenił, iż nieuzasadnione są opinie, iż wojska rosyjskie posuwają się na zachód. "Słyszałem to od wielu osób. Rosjanie są znacznie lepsi w dezinformacji niż na polu walki. Jest ich więcej niż Ukraińców. To ich przewaga. Najsilniejsza grupa (rosyjskich żołnierzy) znajduje się na wschodzie, ale sytuacja, w jakiej się znajduje, jest bardzo trudna" - zauważył.
ZOBACZ: Alert dla mieszkańców Rumunii. Zagrożenie rosyjskimi dronami
Szef państwa ukraińskiego stwierdził, iż aby zatrzymać 800 Shahedów potrzeba 1600 rakiet przechwytujących, które kosztują około 3 tys. euro za sztukę. Jego zdaniem trzeba odpowiadać i choć "mamy dalekosiężne zdolności (bojowe), to brakuje pieniędzy i pilnych decyzji".
W ocenie Zełenskiego Stany Zjednoczone mogą skłonić Rosję do dialogu. "Może to być spotkanie przywódców w dowolnym formacie. Najważniejsze - powstrzymać zabójstwa. Jesteśmy gotowi na propozycję prezydenta (Donalda) Trumpa: format trójstronny, a następnie dwustronny lub odwrotnie. Ale muszą to być przywódcy, a nie zespoły techniczne" - podsumował.
Radosław Sikorski: Razem możemy stawić czoła niebezpieczeństwu
Szef MSZ Radosław Sikorski opublikował w sobotę nagranie na platformie X, chwilę po alarmie dronowym w Kijowie.
- Ukraińcy nauczyli się przeciwstawiać temu niebezpieczeństwu. Mają procedury, mają sprzęt, mają umiejętności neutralizowania dronów. O tym między innymi rozmawiałem z najważniejszymi politykami w tym kraju. Razem możemy stawić czoła temu niebezpieczeństwu - przekazał w nagraniu Radosław Sikorski.
ZOBACZ: "Zagrożenie atakiem z powietrza". Pilny alert dla kilku powiatów odwołany
Szef MSZ nawiązał do wydarzeń z nocy z 9 na 10 września, kiedy w trakcie ataku rosyjskiego na Ukrainę przestrzeń powietrzna Polski została naruszona 19 razy przez rosyjskie drony.
W piątek 12 września polski minister spraw zagranicznych spotkał się podczas wizyty w Kijowie m.in. z ukraińskim ministrem obrony Denysem Szmyhalem, z którym rozmawiał o współpracy obronnej i wspólnych działaniach wobec rosyjskiej agresji oraz możliwości przechwytywania celów powietrznych.
ZOBACZ: Szef MSZ punktuje Rosjan. "W które kłamstwo mamy uwierzyć?"
W nocy z wtorku na środę Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, iż w trakcie nocnego ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Jak podkreśliło, "jest to akt agresji, który stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych obywateli".
