Zełenski: Statek ze zbożem trafiony rosyjską rakietą na Morzu Czarnym

Statek wiozący zboże z Ukrainy został trafiony rosyjską rakietą na Morzu Czarnym po opuszczeniu wód ukraińskich - oświadczył w czwartek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na platformie X. Szef państwa poinformował, iż jednostka płynęła do Egiptu i nikt nie został poszkodowany.

„Ukraińskie dostawy żywności do państw Afryki i Bliskiego Wschodu mają najważniejsze znaczenie. Będziemy przez cały czas podejmować wszelkie wysiłki, by zapewnić bezpieczeństwo naszym portom, Morzu Czarnemu i eksportowi żywności na globalne rynki” - zapewnił Zełenski.

Wcześniej źródło w branży transportu morskiego powiedziało agencji Reutera, iż statek ze zbożem został trafiony na wodach rumuńskich w pobliżu ujścia Dunaju w nocy ze środy na czwartek. Także rzecznik ukraińskiej marynarki wojennej Dmytro Płetenczuk powiedział, iż statek w momencie ataku nie znajdował się na wodach ukraińskich, tylko w morskiej strefie ekonomicznej Rumunii.

Tymczasem władze morskie Rumunii zapewniły, iż statek nie przebywał na rumuńskich wodach terytorialnych. Rzeczniczka urzędu morskiego Irina Puscasu oznajmiła agencji Reutera: „Mogę teraz powiedzieć o tym statku tylko tyle, iż nie był on na naszych wodach terytorialnych. Nie poproszono nas o pomoc”.

"Bezczelny atak"

Według szefa dyplomacji ukraińskiej Andrija Sybihy rosyjskie uderzenie w statek ze zbożem na Morzu Czarnym to „bezczelny atak” na swobodę ruchu morskiego i globalne bezpieczeństwo żywnościowe. Dodał na platformie X, iż Ukraina niezwłocznie zawiadomi o tym przestępstwie ONZ i Międzynarodową Organizację Morską. Zaapelował też do partnerów o zdecydowaną reakcję.

Ukraina jest jednym z największych producentów zboża na świecie. Eksportuje około 4 mln ton zboża miesięcznie swoim korytarzem na Morzu Czarnym, utworzonym w sierpniu 2023 r., po wycofaniu się Rosji z umowy zbożowej, zawartej za pośrednictwem ONZ i Turcji.

PAP