Zełenski stawia warunki rozmowom pokojowym w Budapeszcie

upday.com 4 godzin temu
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, iż gotów jest udać się do Budapesztu w związku ze spotkaniem prezydenta USA Donalda Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem, jednak ocenił, iż Węgry nie są dobrym miejscem do rozmów o pokoju w jego kraju. PAP

Wołodymyr Zełenski może pojechać do Budapesztu na rozmowy pokojowe, ale ostro krytykuje węgierskiego premiera Viktora Orbana. Prezydent Ukrainy zarzuca mu blokowanie pomocy dla swojego kraju i kwestionuje jego przydatność w negocjacjach pokojowych.

"Ponieważ rozmawiamy o pokoju w Ukrainie, a nie o wyborach na Węgrzech. Nie uważam, by premier (Węgier Viktor Orban), który wszędzie blokuje Ukrainę, może zrobić coś pozytywnego dla Ukraińców, albo chociaż coś umiarkowanego" - powiedział Zełenski w rozmowie z dziennikarzami.

Warunki dla rozmów pokojowych

Ukraiński przywódca określił precyzyjne warunki, pod jakimi zaakceptowałby spotkanie w stolicy Węgier. "Jeśli zostanę zaproszony do Budapesztu, jeżeli będzie to zaproszenie w formacie trójstronnego spotkania, albo - jak się to nazywa - dyplomacji objazdowej, w ramach której prezydent Trump spotyka się z Putinem, a potem ze mną, to w takiej czy innej formie dojdziemy do porozumienia" - zaznaczył.

Zełenski stanowczo oświadczył, iż Ukraina nie pozwoli Rosji wyjść z wojny w roli zwycięzcy w żadnej konfiguracji rozmów. "Nawet gdy wydaje się wam, iż znaleźliście się w ślepym zaułku - nie jest on aż tak ślepy. To po pierwsze. A po drugie - nigdy nie należy robić niczego złego wobec własnego domu. I to jest priorytet" - powiedział.

Stanowisko wobec presji międzynarodowej

Prezydent Ukrainy podkreślił, iż jego kraj nie ugnie się pod presją, choćby jeżeli będzie wywierana wyłącznie na Ukrainę. "Jeśli (istnieje) konfiguracja, w której Ameryka jest pośrodku, to jest jedna historia. Ale jeżeli będzie to układ, w którym presja spada tylko na Ukrainę - nikt nie wyjdzie z tego zwycięsko. Nie oddamy zwycięstwa Rosjanom" - podkreślił.

Zełenski oskarżył Władimira Putina o traktowanie zasobów Federacji Rosyjskiej jak prywatnej własności. "Putin współpracuje ze Stanami Zjednoczonymi, mając duże propozycje gospodarcze i zasoby kraju, który nie należy do niego, ale którego używa jak swojej prywatnej własności" - powiedział.

Różne cele w konflikcie

Ukraiński prezydent zapewnił, iż "nikt nie będzie zajmował się wyprzedażą Ukrainy". Trump chce szybkiego zwycięstwa i zakończenia wojny, natomiast Putin - całkowitej okupacji Ukrainy i używa różnych narzędzi, by utrzymywać stan niepewności oraz by wobec Rosji nie wprowadzano sankcji.

Zełenski podkreślił, iż Rosja jest agresorem, jednak "agresorowi, który jest tak bogaty i tak duży, pewne rzeczy - jeżeli nie żyje się według prawa - po prostu się wybacza".

Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.

Idź do oryginalnego materiału