Zełenski zaatakuje Moskwę? "Ukraina dysponuje takimi rakietami"

Prezydent USA Donald Trump pytał przywódcę Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, czy mógłby zaatakować Moskwę, gdyby Stany Zjednoczone dostarczyły broń dalekiego zasięgu - podaje "Financial Times". - Oczywiście. Damy radę, jeżeli dasz nam broń - miał odpowiedzieć na to prezydent Ukrainy. - Trump prawdopodobnie sondował Zełenskiego, czy chce symetrii - ocenił w programie "Tłit" Wirtualnej Polski były szef Agencji Wywiadu płk Andrzej Derlatka. Przypomniał, iż pytanie Trumpa padło krótko po kolejnym ataku Rosjan na Kijów. - Ukraina dysponuje już własnymi rakietami balistycznymi, które z łatwością dosięgną Moskwy; Rosjanie nie mają za dużo środków, które mogłyby być użyte do obrony przed takimi rakietami - wskazał gość WP. Według niego potencjalny atak Ukraińców na Moskwę "nie byłby rozstrzygający" w trwającej wojnie, a jedynie eskalowałby napięcie. Pułkownik ocenił, iż m.in. z tego względu Zełenski nie zdecyduje się na taki krok. - Sytuacja Ukrainy jest zła. Putin uważa, iż tymi środkami, których w tej chwili używa, jest w stanie zrealizować swoje plany strategiczne - dodaje wojskowy.