
Władimir Putin zjada Ukrainę metodą salami – twierdzi były minister obrony Ołeksij Reznikow. Zdaniem ukraińskiego polityka, wojna może się dokończyć dopiero po upadku systemu władzy rosyjskiego przywódcy.
W rozmowie z The Times były szef resortu obrony Ukrainy komentował aktualną sytuację swojego kraju, a także ewentualnych, przyszłych relacjach na linii Kijów – Moskwa, już po zakończeniu aktywnych działań militarnych.
Zdaniem Ołeksija Reznikowa, Ukraina jest „osobistą obsesją” Władimira Putina. Nie ma zatem możliwości na jakiekolwiek normalizowanie stosunków.
ZOBACZ: Rosjanie uderzyli w środku nocy. Doniesienia o ofiarach i rannych
– Putin boi się Ukrainy, ponieważ stanowimy zagrożenie dla jego reżimu (…) Dlatego myślę, iż dopiero po zmianie przywództwa w Rosji będziemy mieli realną szansę na normalne, pokojowe współistnienie z Rosjanami – stwierdził.
Wojna na Ukrainie. Były minister: Byłem naiwny
W dalszej części rozmowy Ołeksij Reznikow przyznał, iż jeszcze w trakcie swojego urzędowania, był przekonany, iż Władimir Putin i rosyjska armia mają „granice strat”, której przekroczenie powstrzyma działania wojenne.
– Myślałem, iż jeżeli stracą 100 tysięcy ludzi to przestaną. Podczas wojny radzieckiej w Afganistanie wycofali swoje wojska po stracie 18 tysięcy. Ale byłem naiwny – mówił.
ZOBACZ: Ukraińskie służby weszły do domu byłego ministra obrony. Sprawa dotyczy defraudacji pieniędzy
Zdaniem byłego ministra, Putin będzie kontynuował swoje działania korzystając z „taktyki salami”, odcinając Ukrainę małymi kawałkami, aby ostatecznie doprowadzić do całkowitego przejęcia.
– Zaczęli od Krymu, plasterek salami. Potem Ługańsk, plasterek salami. Donieck, plasterek salami. Dziś zajęli część obwodów chersońskiego i zaporoskiego. Będą postępować tak długo, jak im na to pozwolicie (Zachód – red.), przejmując tyle ziemi, ile się da – wyjaśnił polityk.
