Rosyjska rakieta uderzyła w pobliżu hotelu Ukraina na kijowskim placu Niepodległości, znanym z Euromajdanu. Płonął też budynek rządowy. Wiadomo o kilkunastu rannych osobach. Gorąco było również w polskiej przestrzeni powietrznej.
Dron leciał na Zamość?
W pewnym momencie rosyjskiego ataku powietrznego na Ukrainę pojawiły się doniesienia o rosyjskim dronie lecącym w stronę Zamościa. w tej chwili nic więcej na ten temat nie wiadomo. To jednak nie pierwsze doniesienia o tym, iż wojna coraz bardziej zbliża się do naszych granic.
Wiadomo za to, iż na polskim niebie zaroiło się od myśliwców. Jak przekazało Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych, poderwane zostały polskie maszyny oraz statki powietrzne naszych sojuszników. W tym drugim przypadku chodzi o holenderskie F-35.
Co ciekawe, w sobotę po południu służby zelektryzowała wiadomość o znalezieniu na Lubelszczyźnie porzuconego drona. gwałtownie okazało się, iż to najprawdopodobniej maszyna przemytników, nie był to dron bojowy.
Ukraina pod atakiem
Spadające (również w wyniku zestrzelenia) rosyjskie drony spowodowały wiele pożarów i raniły kilkanaście osób w Kijowie. Jedna z rosyjskich rakiet uderzyła w samo centrum Kijowa, w okolicę hotelu Ukraina na placu Niepodległości.
Rakiety spadły też na Krzemieńczuk i inne miejscowości. Atak zakończył się ok. 4 nad ranem.