
Prof. Włodzimierz Marciniak uważa, iż dziwnym zbiegiem okoliczności było wtargnięcie rosyjskich dronów do polskiej przestrzeni powietrznej niemal w tym samym czasie, kiedy Władimir Putin odwiedzał Chiny i spotykał się z Xi Jinpingiem. Do tego jeszcze, również w zbliżonym czasie, w rządowej „Rossijskiej Gazecie” ukazał się artykuł podpisany nazwiskiem Siergieja Karaganowa — politologa, który wcześniej często straszył Zachód bronią jądrową. Prof. Marciniak zwraca uwagę na fakt, iż Karaganow napisał „Zdecydowaliśmy się nie używać naszej najstraszliwszej broni”, co oznacza — zdaniem byłego ambasadora — iż Rosja zrezygnowała z „szantażu jądrowego”, m.in. ze względu na Chiny.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Ekspert o Rosji: będą prawdopodobnie kolejne prowokacje
Politolog uważa, iż wszystkie te zdarzenia mogą się ze sobą wiązać. — Zamiast szantażu jądrowego będzie szantaż konwencjonalny. Nie jest tajemnicą, iż Chiny nie chcą użycia broni jądrowej ani stosowania jej jako straszaka czy argumentu w relacjach międzynarodowych — mówi w rozmowie z Biełsatem.
Zwraca też uwagę na to, iż zarówno dla Chin, jak i dla Rosji kontynuowanie wojny w Ukrainie może być korzystne. Dla kraju Xi Jinpinga — bo „przeciągająca się wojna konwencjonalna osłabia Rosję i angażuje Zachód”, a dla imperium Putina — bo „tak długo, jak walczy, może liczyć, iż »coś« się stanie”. Konflikt — jego zdaniem — może trwać jeszcze wiele lat i o jego zakończeniu mogą zadecydować kwestie gospodarcze, a nie rozmowy. Niezależnie jednak od tego, jak się skończy, nie będzie tu zwycięzcy.
O wtargnięciu rosyjskich dronów do Polski i doniesieniach innych państw Europy o podobnych incydentach prof. Marciniak mówi jako o swoistym teście ze strony Rosji, która otrzymała sygnał, jak może zareagować NATO na ewentualny zmasowany atak. W jego opinii to „przeniesienie eskalacji na inny szczebel”. — Rosyjską odpowiedzią będą prawdopodobnie kolejne prowokacje. W teorii dalszy scenariusz jest znany z czasów zimnej wojny — na każdy MiG-31 znajdzie się F-16, a na każdy atak hakerski — kontratak. A co będzie w rzeczywistości? Nie wiem — podsumowuje ekspert w rozmowie z Biełsatem.