
Z mundurem na co dzień, z liną wspinaczkową po godzinach. Kapral Damian z 3 Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej nie zna słowa „niemożliwe”. W ciągu zaledwie pięciu lat zdobył Mont Blanc, Kazbek i Kilimandżaro, udowadniając, iż służba Ojczyźnie może iść w parze z ekstremalną pasją.
Służba Ojczyźnie i zdobywanie najwyższych szczytów Europy oraz świata? Dla jednego z żołnierzy 3 Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej to codzienność. Od pięciu lat łączy obowiązki wojskowe z pasją górską, zdobywając nie tylko uznanie, ale i… dach Afryki – Kilimandżaro (5 895 m n.p.m.), który osiągnął w 2025 roku.
Zdobył już 11 szczytów…
Żołnierz z Tarnobrzega rozpoczął przygodę z górami od polskich Tatr, najtrudniejszych szlaków, które pokonywał w warunkach letnich i zimowych. Z czasem apetyt rósł. Przyszła pora na europejskie szczyty w ramach Korony Europy, w tym Comapedrosa (Andora), Triglav (Słowenia) i Moldoveanu (Rumunia). Na jego koncie jest już 11 z 46 szczytów tworzących Koronę Europy.

– Służba i góry wzajemnie się uzupełniają. Obie wymagają wytrwałości, odpowiedzialności i szybkiego działania w trudnych warunkach. To ciągłe przekraczanie własnych granic, stawianie czoła trudnościom i udowadnianie, iż warto iść dalej, choćby gdy jest ciężko. Właśnie w takich chwilach rodzi się prawdziwa siła. Każde wejście to test charakteru – a te same cechy staram się rozwijać w służbie – mówi kapral Damian, żołnierz z 34 batalionu lekkiej piechoty (Tarnobrzeg).
Minus 20 stopni na wysokości blisko 5 000 metrów? Pestka
Punktem przełomowym był Mont Blanc (4 810 m n.p.m.), który żołnierz 3 PBOT zdobył w 2023 roku.
To była najtrudniejsza wyprawa. Po zejściu ze szczytu zaskoczyła nas śnieżyca, porywisty wiatr i mróz sięgający -20°C. Musieliśmy awaryjnie nocować na 4 400 metrach – wspomina.
Rok później stanął na najwyższym szczycie Gruzji – Kazbeku (5 054 m n.p.m.), a w tej chwili przygotowuje się do zdobycia któregoś z trzech imponujących wierzchołków: Piku Lenina (7 134 m, Kirgistan), Ojos del Salado (6 893 m, Chile) lub Mera Peak (6 476 m, Nepal).

– Każda z wypraw to test fizyczny i psychiczny, ale i nauka. Doświadczenia z gór przekładam na służbę, prowadzę zajęcia z survivalu, dzielę się wiedzą z młodzieżą i kolegami z jednostki. Góry uczą pokory, planowania i odpowiedzialności. To przydaje się w wojsku każdego dnia. Mam wsparcie przełożonych, a to motywuje do dalszego działania – dodaje żołnierz.
Pasja, która inspiruje, i służba, która kształtuje charakter – to najlepszy przykład, iż w mundurze można realizować marzenia.
