Żołnierze Kima na polu walki. Szef NATO Mark Rutte apeluje

polsatnews.pl 3 godzin temu

Po raz pierwszy żołnierze z Korei Północnej wzięli udział w walkach na terytorium rosyjskiego obwodu kurskiego w poniedziałek - podał Reuters, powołując się na amerykańskich urzędników. Szef NATO Mark Rutte zaapelował do państw sojuszu o podjęcie działań, aby "zmienić trajektorię konfliktu". Dodał, ze kooperacja Moskwy z Pjongjangiem stanowi globalne zagrożenie.

Oczy świata zwrócone na USA
Wybory prezydenckie
Zobacz więcej

Reuters powołując się na dwóch amerykańskich urzędników potwierdził, że żołnierze Korei Północnej po raz pierwszy wzięli udział w walkach w poniedziałek na terytorium rosyjskiego obwodu kurskiego.

Nie wiadomo, czy po stronie północnokoreańskiej były ofiary. Nie podano też żadnych szczegółów dotyczących ich udziału w walkach.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział we wtorek, iż pierwsze walki między ukraińskim wojskiem a żołnierzami z Korei Północnej "otwierają nową kartę niestabilności na świecie". Jego słowa były odpowiedzią na doniesienia ministra obrony tego kraju na wiadomość, iż doszło do "małego starcia".

Na rozmieszczenie wojsk z Korei Północnej rozmieszczonych w obwodzie kurskim zareagował szef NATO Mark Rutte, który ocenił, iż ich obecność w Europie "to punkt zwrotny".

"To, czego potrzebujemy, to polityczne zobowiązanie do utrzymania kursu na dłuższą metę" - stwierdził cytowany przez "Politico".

Współpraca Rosji z Koreą Północną. "Zagrożenie globalne"

Rosja w zamian za wsparcie dostarcza reżimowi północnokoreańskiemu "technologię wojskową, której dyktator użyje, by zagrozić sąsiadom, zwiększając niestabilność Półwyspu Koreańskiego".

"Pogłębiające się więzi wojskowe i gospodarcze między lekkomyślną Rosją a ośmieloną Koreą Północną nie tylko zagrażają bezpieczeństwu euroatlantyckiemu i indo-pacyficznemu, ale są głęboko niebezpieczne dla globalnego bezpieczeństwa" - czytamy.

ZOBACZ: Północnokoreańscy żołnierze na froncie. Wiadomo, kiedy wejdą do walki w Ukrainie

"Czy jesteśmy na skraju czegoś znacznie mroczniejszego niż zniszczenia, które już dotknęły ludność Ukrainy?" - pytał Rutte.

Rutte: Musimy zrobić znacznie więcej

Szef NATO zaznaczył, iż to państwa sojuszu dostarczyły Ukrainie ponad 99 proc. otrzymanego wsparcia militarnego i są na dobrej drodze, żeby spełnić tegoroczne zobowiązanie dotyczące pomocy o wartości 40 mld euro.

"Do tej pory nasze wsparcie pomogło Ukrainie kontynuować walkę. Musimy jednak zrobić znacznie więcej, aby zmienić trajektorię konfliktu. Musimy podnieść koszt (prowadzenia wojny - red.) dla Putina i jego przyjaciół - autorytarnych reżimów" - przekonywał.

"Wspieranie Ukrainy kosztuje tylko ułamek naszych rocznych budżetów wojskowych. To niewielka cena za pokój. Pytanie brzmi, czy stać nas na to, żeby nie płacić?" - pytał retorycznie.

ZOBACZ: Nowy szef NATO w pierwszej podróży. Mark Rutte pojawił się w Kijowie

Zdaniem Rutte NATO musi też zacieśnić relacje z partnerami z regionu Indo-Pacyfiku.

Kilka dni temu Pentagon informował, iż w rejonie kurskim jest około 10 tys. żołnierzy z Korei Północnej, a w sumie do Rosji przybyło choćby do 12 tys. wojskowych Kima.

WIDEO: Wybory w USA 2024. Amerykanista: To może być ostatnia szansa Donalda Tumpa
Idź do oryginalnego materiału