Zmiana ta oznacza, iż za organizację pomocy wojskowej dla Ukrainy, która do tej pory koncentrowała się wokół lotniska w Rzeszowie, w większym stopniu odpowiadać będą Polska i NATO.
– Dzisiaj mamy sytuację, iż zostają amerykańscy żołnierze. Ci, którzy byli dedykowani pomocy Ukrainie, a nie wysłani do Polski – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz w programie "Graffiti" na antenie Polsat News. I dodał: "stan żołnierzy w Polsce, pomimo iż się nie zmienia, to jest bardziej dedykowany dla Polski niż dla pomocy Ukrainie", co określił jako "zmianę na plus".
Kosiniak-Kamysz przypomniał, iż w tej chwili w Europie stacjonuje około 85 tys. amerykańskich żołnierzy, z czego najwięcej – 37 tys. znajduje się w Niemczech. Dalej są Włochy z liczbą około 12-13 tys. Polska jest na miejscu trzecim, stacjonuje tu około 10 tys. amerykańskich wojskowych.
Szef MON o relokacji amerykańskich żołnierzy "zmiana na plus"
Według ministra obrony narodowej decyzja o relokacji sił USA zapadła jeszcze podczas prezydentury Joe Bidena, a jej realizacja trwała kilka miesięcy. Kosiniak-Kamysz ujawnił, iż strona amerykańska nalegała na utrzymanie planów w tajemnicy do momentu oficjalnego ogłoszenia.
Od Amerykanów usłyszał: "to jest nasza sprawa. To nasz dowódca komunikuje, gdzie są nasze wojska". Wicepremier zaznaczył, iż "chce być lojalny wobec sojuszników". W efekcie doprowadziło to do utrzymania wojsk USA na naszym terytorium.
Jak pisaliśmy w naTemat.pl, Kosiniak-Kamysz odniósł się do sprawy również dzień wcześniej we wpisie na X. Podkreślił, iż nie chodzi o opuszczenie Polski przez wojska amerykańskie, a jedynie o przekształcenie misji w Jasionce.
"Wojska USA zostają w Polsce! Zgodnie z decyzją podjętą na szczycie NATO w Waszyngtonie zmienia się charakter misji w Jasionce. Dotychczasowe zadania wojsk USA w Jasionce przejmowane są przez kolejnych sojuszników" – napisał.
Minister przypomniał, iż od lipca 2024 roku za funkcjonowanie bazy w Jasionce odpowiada NATO w ramach misji NSATU. w tej chwili główny ciężar działań w tym miejscu spoczywa na wojskach norweskich, niemieckich, brytyjskich i polskich, przy wsparciu innych sojuszników.
Zmiana organizacyjna ma na celu lepsze dostosowanie struktur NATO do wyzwań związanych z pomocą dla Ukrainy. Sama Jasionka przez cały czas pozostaje kluczowym punktem logistycznym.