Kanadyjski rząd poinformował, iż skierował do rosyjskich przedstawicieli przesłanie, w którym wyraził swoje zaniepokojenie po doniesieniach medialnych z tego tygodnia, które ujawniły operację sabotażową zorganizowaną przez Rosję. Plan tej akcji ten miał obejmować wysyłanie paczek z urządzeniami zapalającymi na pokład samolotów lecących do Kanady i USA.
„Rząd Kanady jest świadomy i głęboko zaniepokojony nasilającą się aktywnością Rosji – od cyberataków i operacji dezinformacyjnych po działania sabotażowe” – napisała Zarah Malik, rzeczniczka Public Safety Canada, w oświadczeniu przesłanym do CTV News. Dodała, iż Kanada jasno przekazała swoje obawy rosyjskim urzędnikom, podkreślając, iż każde zagrożenie dla bezpieczeństwa obywateli jest „nie do zaakceptowania”.
„Chociaż w tej chwili nie ma bezpośredniego zagrożenia dla Kanadyjczyków, nasze agencje bezpieczeństwa i organy ścigania ściśle współpracują z sojusznikami, aby zagwarantować bezpieczeństwo kraju” – dodała Malik.
Według doniesień amerykańskich mediów, takich jak „Wall Street Journal”, „The New York Times” i „The Washington Post”, zachodni funkcjonariusze służb bezpieczeństwa powiązali rzekomą operację z rosyjską agencją wywiadu wojskowego GRU. Podkreślili jednak, iż nie ma niezbitych dowodów, iż operacja była prowadzona na polecenie Kremla.
Zachodni funkcjonariusze służb bezpieczeństwa podejrzewają, iż rosyjski wywiad mógł stać za spiskiem mającym na celu przemycenie ładunków zapalających w paczkach przewożonych na pokładach samolotów transportowych do Ameryki Północnej. Jeden z takich ładunków uległ zapłonowi w centrum kurierskim w Niemczech, a drugi w magazynie w Anglii.
W zeszłym miesiącu Polska poinformowała o aresztowaniu czterech osób podejrzanych o współpracę z zagraniczną służbą wywiadowczą, która dokonała aktów sabotażu. Poszukiwane są jeszcze dwie osoby. Litewski prokurator generalny Nida Grunskiene podała, iż w różnych krajach zatrzymano nieokreśloną liczbę osób, jednak nie ujawniono szczegółów.
Wydarzenia te zbiegają się z doniesieniami zachodnich urzędników, którzy obserwują intensyfikację działań sabotażowych Rosji wobec sojuszników Ukrainy. Obejmują one zarówno dezinformację wyborczą, jak i podpalenia w Europie. Kilku urzędników uważa, iż za atakami stoi rosyjski wywiad wojskowy GRU, choć Moskwa zaprzecza jakiejkolwiek odpowiedzialności.
Polska Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) wskazuje na wzrost liczby incydentów tego typu w Polsce i innych krajach UE oraz NATO w 2023 roku, za którymi, jak twierdzi, stoją rosyjskie służby specjalne. W wyniku prowadzonych śledztw postawiono zarzuty 20 osobom.
Prokurator Katarzyna Calow-Jaszewska poinformowała, iż dochodzenie dotyczy sabotażu i działań agentów obcych służb, które obejmują niszczenie infrastruktury krytycznej, jak lotniska i pojazdy, oraz wysyłanie paczek z urządzeniami samozapalnymi. Paczki te miały trafić do państw UE i Wielkiej Brytanii, a testy ich przesyłu miały przygotować grunt do transportu do USA i Kanady.
Amerykańska Administracja Bezpieczeństwa Transportu (TSA) potwierdziła, iż w ostatnich miesiącach wdrożono dodatkowe środki bezpieczeństwa dla przesyłek towarowych do USA. TSA zapewniła, iż regularnie dostosowuje środki bezpieczeństwa i dzieli się informacjami z partnerami.
Rzecznik DHL, Dirk Heinrichs, przekazał, iż firma współpracuje z władzami w celu ochrony pracowników i przesyłek, ale nie podał szczegółów.
W zeszłym miesiącu również brytyjski wywiad MI5 informował o działaniach Rosji mających na celu szerzenie chaosu w Europie, w tym o aktach sabotażu i podpalania. Z kolei kanadyjskie służby specjalne pozostają w gotowości, współpracując z krajowymi i międzynarodowymi partnerami w celu ochrony bezpieczeństwa lotnictwa.
Kanada oczekuje również na analizy amerykańskie, które pomogą ustalić, czy za rzekomą operacją stoi bezpośrednio Kreml czy też samodzielnie działający rosyjscy agenci.
Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, określił doniesienia o rzekomych działaniach sabotażowych jako „niejasne fabrykacje”.
Na podst. CTV News i Reuters