100 DNI SUDAŃSKIEGO PIEKŁA

zlaambasada.pl 1 rok temu

24. lipca przypadł 100. dzień starć zbrojnych w Sudanie. Co najmniej 3000 ludzi zginęło [Ministerstwo Zdrowia Sudanu], 2,6 mln zostało zmuszonych do opuszczenia swojego dotychczasowego miejsca zamieszkania, zaś 730 000 uciekło do sąsiednich państw [UNCHR]. Ponad połowa Sudańczyków potrzebuje pomocy humanitarnej. Co doprowadziło do tak wyniszczającej wojny? Przedstawię to po krótce.

Prowincje Sudanu

Faza gorąca konfliktu (napięcia nastały od jakiegoś czasu) wybuchła 15.04.23. Strony tj. Siły Zbrojne Sudanu (SAF) pod dowództwem generała al-Burhana oraz milicja Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) kontrolowana przez generała Dagalo „Hemedti” oskarżają się wzajemnie o zainicjowanie walk. Punktem zapalnym okazały się dążenia sudańskich władz do włączenia milicji w struktury państwowej armii.

Co do 2 głównych aktorów konfliktu: generał Abd al-Fattah al-Burhan to przewodniczący Tymczasowej Rady Suwerennej (STC), tworu powstałego po obaleniu przez wojsko dyktatora Omara al-Baszira w 2019 roku, i de facto prezydent Sudanu. Przejął on władzę od innego generała- Ahmeda Awada ibn Aufa (pierwszego przewodniczącego STC). Następnie wojskowi podzielili się władzą z cywilami. Nie trwało to jednak długo, gdyż w 2021 roku al-Burhan (wspólnie z drugim aktorem obecnych starć, o którym zaraz) obalili legalny rząd premiera Abdalli Hamdoka. Od tej pory data przekazania rządów cywilom jest ciągle przesuwana…

generał Abd al-Fattah al-Burhan

Przedstawiając przeciwny obóz- generał Mohamed Hamdan Dagalo „Hemedti” jest dowódcą milicji Siły Szybkiego Wsparcia, liczącej około 70 tys żołnierzy. Formacja powstała jeszcze za czasów rządów al-Baszira z milicji Dżandżawidów- czarnoskórych Arabów, których sudański dyktator posłał do Darfuru (prowincja w zachodniej części kraju), w którym wybuchła anty-rządowa rebelia nie-arabskiej lokalnej ludności. Grupa bardzo brutalnie i krwawo rozprawiała się z rebeliantami, zabijając co najmniej 300 tys osób (Omar al-Baszir został oskarżony w przytoczonej sprawie o zbrodnie przeciwko ludzkości; w tej chwili toczy się przeciwko niemu postępowanie przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym; Dagalo jednak uniknął procesu). Hemedti, który zaczynał jako handlarz wielbłądów w Darfurze, zaciągnął się do wspomnianej milicji, po tym jak rebelianci wymordowali mu 60-ciu członków rodziny i zniszczyli lokalny biznes. gwałtownie został zauważony i awansowany na jej przywódcę. Przy pomocy swoich żołnierzy przejął kopalnie złota w rodzinnej prowincji, co uczyniło go jednym z najbogatszych ludzi w kraju. W 2019 roku zdradził jednak al-Baszira i wziął udział (z resztą wraz z al-Burhanem) w wojskowym puczu. Potem RSF zajmowały się tłumieniem protestów niezadowolonych z obrotu sprawy Sudańczyków, a także najemniczą walką w Libii oraz w Jemenie po stronie Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Finalnie w Sudanie nastąpił 2. wojskowy zamach stanu (o którym napisałem wyżej).

generał Mohamed Hamdan Dagalo „Hemedti”

Jeżeli chodzi o wsparcie zagraniczne to al-Burhana wspiera Egipt, zaś Dagalo marszałek Kalifa Haftar (rządzący wschodnią Libią) oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie. 19 kwietnia Wall Street Journal twierdził, iż Haftar wysłał co najmniej 1 samolot ze sprzętem wojskowym dla RSF. Warto przy tym zwrócić uwagę na intrygującą kwestię. Pomimo faktu współpracy Kairu i Abu Zabi w Libii (oba te państwa „stoją” za Haftarem) to w przypadku Sudanu, gracze ci ustawieni są po przeciwnych stronach. Rosja natomiast nie zaangażowała się w wyraźny sposób. Moskwa czerpie korzyści z wywożenia sudańskiego złota (podobnie jak ZEA), ale także miała porozumieć się z STC w sprawie budowy swojej bazy wojskowej nad Morzem Czerwonym.

Geneza przedstawiona, przejdę zatem do samych starć. Na początku wojny RSF zajęły bazę wojskową w Merowe, gdzie pojmały grupę egipskich żołnierzy jako zakładników (zostali oni potem uwolnieni dzięki działaniom Egiptu i Emiratów). Milicja dobrze radzi sobie szczególnie w stolicy- Chartumie. Sytuacji nie zmieniło wykorzystywane na szeroką skalę lotnictwo SAF, gdyż Siły Szybkiego Wsparcia używają cywilnych budynków jako centra operacyjne. Trzeba także nadmienić o bardzo dobrze prowadzonej narracji przez siły generała Dagalo. Na ten przykład, po ucieczce współpracowników al-Baszira z więzienia Kober (sam dyktator pozostał w znajdującym się w kompleksie szpitalu), RSF zaczęło nazywać obóz al-Burhana „przywódcami puczu z Sił Zbrojnych wspieranymi przez ekstremistyczne pozostałości nieistniejącego reżimu”. Przełomu nie przyniosły także ogłaszane co jakiś czas zawieszenia broni pod auspicjami kilku państw i organizacji (przestrzegane z różnym skutkiem). Należy jednak odnotować, iż bez nich nie mogły zostać przeprowadzone ewakuacje obywateli innych państw. Warto przy tej okazji wspomnieć o wypracowanym przez Stany Zjednoczone i Arabię Saudyjską tygodniowym wstrzymaniu walk oraz tzw. Deklaracji z Dżuddy z 13 maja, zakładającej m in zapewnienie bezpieczeństwa cywilom, wycofanie sił z takich miejsc jak szpitale czy nierekrutowanie dzieci.

Dżudda: Przedstawiciele Sudańskiej Armii i Sił Szybkiego Wsparcia po podpisaniu porozumienia

Jak łatwo się domyślić, druga wspomniana przeze mnie umowa nie była do końca przestrzegana, gdyż zaledwie 2 dni później podczas nalotu SAF zniszczeniu uległa znaczna część budynków szpitala East Nile w Chartumie (Armia tłumaczyła się celowaniem w znajdujące się nieopodal składy broni i paliwa milicji). Sytuacja medyczna w Sudanie jest bardzo zła. Według organizacji zrzeszającej sudańskich lekarzy 62 krajowe szpitale są wyłączone z użytku, zaś 27 świadczy usługi w pełni lub częściowo (łącznie 70% szpitali nie pracuje), występują ataki na personel medyczny i grabieże zaopatrzenia; brakuje lekarzy, pielęgniarek, leków; występują przerwy w dostawach prądu.

Zbombardowany przez lotnictwo SAF East Nile Hospital

15. maja Jordania oświadczyła, iż jej ambasada w Chartumie została zaatakowana i zdewastowana; z kolei 26. maja sytuacja została powtórzona tym razem obiektem ataku był dom jordańskiego ambasadora…

Sytuację dodatkowo komplikuje wznowienie działań wojskowych przez Ludowy Ruch Wyzwolenia Sudanu-Północ (SPLM-N) od 15. lipca w prowincji Kordofan Południowy przy granicy z Sudanem Południowym. Bojówka kierowana przez Abdela Aziza al-Hilu miała przejąć kontrolę nad stacją wydobycia ropy Karkaraya oraz znacząco utrudnić transporty między Kordofanem Południowym a Północnym. W ręce milicji wpadł także szereg baz wojskowych, z których wycofało się SAF.

Pogarsza się również sytuacja w Darfurze. Arabskie milicje oraz Siły Szybkiego Wsparcia miały zaostrzyć ataki na nie-arabską czarnoskórą ludność regionu z grupy etnicznej Masalit. 12. oraz 13. maja wybuchły gwałtowne starcia w mieście El Geneina na zachodzie kraju: zginęło 280 osób, 160 zostało rannych. 28. maja obecnego roku wspomniane formacje zbrojne miały otoczyć miasteczko Misterei, a następnie siłą wdzierać się do domów i szkół dokonując egzekucji napotkanych cywilów. Według źródeł lokalnych zginęło 97 osób. 11. lipca zanotowano zabójstwo co najmniej 40 cywilów jednego dnia.

Zniszczone pojazdy wojskowe RSF

13 lipca biuro praw człowieka ONZ poinformowało o odkryciu masowego grobu w prowincji Darfur Zachodni. Znaleziono 87 ciał, w tym kobiet i dzieci. Organizacja ma dysponować wiarygodnymi dowodami na udział RSF w mordzie. Miano go dokonać między 13. a 21. czerwca obecnego roku. Podobnych miejsc ma być więcej. Sama milicja zaprzecza zaangażowaniu w konflikt w tej części państwa. 14. czerwca Gubernator Zachodniego Darfuru Khamis Abakar został zamordowany kilka godzin po tym, jak udzielił wywiadu telewizyjnego, w którym oskarżył RSF o zbrodnie na lokalnej ludności. Oskarżenie padło na milicję; rząd potępił zabójstwo dodając, iż „Abakar nie był zaangażowany w konflikt” między SAF a Siłami Szybkiego Wsparcia. Od 2005 roku Międzynarodowy Trybunał Karny prowadzi postępowanie w sprawie zbrodni w Darfurze. Łącznie 7 osób zostało oskarżonych, w tym Bahar Idriss Abu Garda (lider Zjednoczonego Frontu Oporu- jednej z milicji walczącej z siłami rządowymi w Darfurze), który został ostatecznie oczyszczony z zarzutów. Pozostali to m in obalony prezydent Omar al-Baszir, minister spraw wewnętrznych w rządzie al-Baszira Ahmed Haroun (uciekł z więzienia Kobar podczas obecnych starć), minister obrony narodowej w rządzie al-Baszira Abdel Raheem Muhammad Hussein (razem z al-Baszirem przebywa w szpitalu wojskowym Aliaa).

Były prezydent Sudanu Omar al-Baszir

W dniu 10. lipca w Addis Abebie odbył się szczyt Międzyrządowej Organizacji ds. Rozwoju (IGAD), która zaproponowała spotkanie Wschodnioafrykańskich Sił Czuwania (EASF), w celu rozważenia rozmieszczenia wspomnianej formacji w Sudanie, która miałyby chronić cywilów i gwarantować dostęp do pomocy humanitarnej. Szczyt zbojkotował jednak sam zainteresowany, a więc SAF. Jako powód podano odrzucenie prośby Sudanu o zmianę przewodniczącego rozmów (kenijskiego prezydenta Williama Ruto). Wcześniej sudańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oskarżyło Nairobi o stronniczość i sprzyjanie RSF. Podkreślono również, iż IGAD nie respektuje zdania jego członków, a Sudan nie zaakceptuje obecności obcych wojsk na swoim terytorium. Kolejne wysiłki nad zakończeniem wojny podjął Egipt, organizując szczyt w Kairze 13. lipca. Generał al-Burhan przyjął egipską inicjatywę z zadowoleniem, pomimo braku obecności na spotkaniu zarówno przedstawiciela SAF, jak i RSF. Obecni byli za to liderzy RŚA, Czadu, Erytrei, Etiopii, Libii, Sudanu Południowego oraz rzecz jasna Egiptu. Priorytetami prezydenta as-Sisiego mają być 3-miesięczne zawieszenie broni, otwarcie korytarzy z pomocą humanitarną oraz regularne rozmowy z przeciwnymi sobie stronami. Egipska propozycja została zaakceptowana, jednak etiopski premier Abiy Ahmed Ali wezwał do synchronizacji postanowień z tymi ze szczytu IGAD. 15. lipca delegacja SAF udała się z kolei do Arabii Saudyjskiej w celu wznowienia rozmów (poprzednie zostały zawieszone na początku czerwca po wielokrotnych naruszeniach zawieszenia broni). Tydzień póżniej powróciła jednak do Chartumu na konsultacje do czasu „usunięcia wszystkich przeszkód”, oskarżając RSF o niewywiązywanie się z wypełniania warunków „Deklaracji z Dżuddy”. Z kolei lider Sił Szybkiego Wsparcia zaoferował gotowość do zakończenia walk pod warunkiem… ustąpienia ze stanowisk obecnych władz Armii. Oskarżył przy tym obóz al-Burhana o danie stanowiska we wschodnich częściach Sudanu zbiegłemu Ahmedowi Harounowi (wspomnianemu wyżej).

Szczyt w Kairze; postać w środku to prezydent Egiptu Abd al-Fattah as-Sisi

Zakończenia starć pomiędzy Sudańską Armią a Siłami Szybkiego Wsparcia nie widać. Do porządku dziennego Sudańczyków niestety weszły bombardowania, ostrzały z ciężkiej artylerii, włamania, porwania, gwałty i kradzieże; brakuje żywności, leków i podstawowych artykułów. To brutalna rozgrywka 2 generałów, która bierze za zakładników zwykłych obywateli. Pomimo spadku z czołówek mediów to konflikt, o którym nie można zapomnieć.

Autor: Kamil N.

Źródła: MiddleEastMonitor, Reuters, Al Jazeera, Al Arabiya, MiddleEastEye, Al-Monitor, The Cradle, Saudi Press Agency, Sudan News Agency, konto RSF na Twitterze, Arab News, SudanTribune, Radio Dabanga, Wall Street Journal

Idź do oryginalnego materiału