Dziś 1 lipca 2021 roku. W Chinach nie istnieje żaden temat poza tym jednym: 100-lecie Komunistycznej Partii Chin. Dokładnie 100 lat temu, 1 lipca 1921 roku, pod Szanghajem, w warunkach konspiracyjnych, miało miejsce spotkanie garstki komunistów-ideowców, którzy powołali do życia organizacje nazwaną Komunistyczną Partią Chin.
Spotkanie było konspiracyjne, ponieważ w roku 1921, w dziesięć lat po rewolucji 1911 roku, której efektem był upadek ostatniej chińskiej dynastii, komuniści znajdowali się już w ostrym sporze politycznym z Kuomintangiem, najważniejszą, największa siłą polityczną ówczesnej Republiki Chińskiej. Komuniści zwykli współpracować z Kuomintangiem.
Obie partie inspirowały się sowieckimi wzorcami, dla obu istotnym było wsparcie bolszewickiej Rosji, w obu jako doradcy i szkoleniowcy działali otwarcie emisariusze z Moskwy.
Obie partie zakładały jedynowładztwo.
Kuomintang, pomimo wielu problemów wewnętrznych zdobył przewagę. Nie wiadomo jak potoczyłaby się dalej historia Chin, gdyby nie najazd Japonii na młodą i słaba Republikę w 1937 roku. II wojna światowa w Chinach trwała 8 lat. I skończyła się trochę zaskakująco. Japonia skapitulowała. A zaraz potem zaczęła się wojna domowa pomiędzy armiami narodowców (jak ich nazywano) Kuomintangu i komunistów Komunistycznej Partii Chin. Dzięki różnym zbiegom okoliczności (wcale nieoczywistym i zaskakującym z dzisiejszej perspektywy) wyniszczeni niemal do nogi komuniści wzięli drugi oddech i wygrali.
W 1949 roku powstała Chińska Republika Ludowa, gdzie jedyna siłą polityczna ustanowiła się Komunistyczna Partia Chin. Potem były kolejne kampanie i wzmożenia, których apogeum stała się Rewolucja Kulturalna (1966 – 1976).
Umarł Mao Zedong, Banda Czworga trafiła do więzienia, by oczekiwać procesu, Chiny po chwili niedługiej podjęły próbę podniesienia z upadku. Nie takiego wykreowanego przez zręcznych spin doktorów, tylko realnego. Najliczniejsza populacja świata, licząca już miliard ludzi, była zarazem najbiedniejszą populacją świata. Ponad 80% tych ludzi żyło na granicy ubóstwa, granicy określonej przez ONZ. Państwo wielkie jak kontynent nie miał infrastruktury, nie miało struktur administracyjnych, nie miało zaplecza naukowego, nie miało systemu prawnego, nie miało nowoczesnego przemysłu, wciąż, jak i na początku XX wieku pozostawało państwem rolniczym. A na dokładkę wyniszczonym wojnami, rewolucjami, wzmożeniami ideologicznymi i wszelkimi innymi plagami.
W ciągu 40 lat to wszystko się zmieniło. W Chinach nikt już nie umiera z głodu w nędzy. Wciąż są tu obszary biedy, ale znikają z coraz większą szybkością. Chiny stały się fabryką świata, Chiny są już z pewnością drugą gospodarką świata. Chiny nie produkują już wyłącznie towarów konkurujących z innymi na świecie wyłącznie niskimi cenami. Dziś to w coraz większej mierze produkty wysoko zaawansowane technologicznie, jak komputery, telefony, nowoczesne środki produkcji, narzędzia komunikacji. Chiny postawiły na naukę i edukację.
Chiny działają w systemie 5 letnich planów gospodarczych, które realizowane są z zaskakującą konsekwencją. Chiny są krajem niezwykle bezpiecznym. Incydenty będące codziennością w krajach zachodnich są tu bardzo rzadkie. Zbudowano tu największą na świecie sieć kolei dużych prędkości, w sumie ponad 38 tysięcy kilometrów tras, po których pociągi poruszają się z prędkością 300-350 kilometrów na godzinę. W latach 80. XX wieku w Chinach nie było ani jednego metra drogi ekspresowej. Dziś jest tu ponad 200 tysięcy kilometrów autostrad, podróżując większością z nich dzisiaj można korzystać z systemu telekomunikacyjnego piątej generacji zwanego 5G.
Chiny są w kosmosie, w 2033 roku planują pierwszą załogową wyprawę na Marsa. Tuz po uruchomieniu stałej bazy badawczej na Księżycu.
Dzieci, które jeszcze 60 lat temu mogły liczyć, iż przeżyją góra 50 lat objęte są powszechnym obowiązkiem szkolnym, który rozciąga się w czasie. Niegdysiejsze 5 lat to już dziś 9, a jutro 12 lat obowiązkowej edukacji. Według badań przeprowadzonych przez LEGO dzieci w Chinach marzą by zostać naukowcami, lub kosmonautami.
Na początku lat 50. XX wieku przeciętny Chińczyk żył 47 lat. Dzisiaj to już niemal 80 lat.
I za tym wszystkim stoi Komunistyczna Partia Chin. Po naszej stronie rzeczywistości KPCh to okrutna, bezwzględna organizacja, której my, wyznawcy wspaniałych wartości życzymy wszystkiego najgorszego. A wystarczy pojechać do Chin, pomieszkać tam nieco i doznać konfliktu poznawczego. W Chinach KPCh nie jest oceniana jednowymiarowo płasko. Ma swoje minusy. Wiele minusów. Ale plusy, namacalne, nieustannie doznawane po wielokroć w oczach samych Chińczyków przeważają nad minusami. I to dlatego coraz częściej młodzi wiążą swoja przyszłość z Chinami. No bo gdzie?
Większość, ogromna większość Chińczyków trzyma kciuki za Komunistyczna Partię Chin i życzy jej kolejnych 100 lat takich jak te ostatnie 4 dekady. Bo państwo rośnie w siłę, a ludzie żyją dostatnio. U nas to hasło pobrzmiewa tragifarsą, jest symbolem pustej obietnicy i spektakularnego upadku. W Chinach zaś – wszystko na to wskazuje – dało się realnie wprowadzić w czyn.
Redakcja: Leszek B. Ślazyk
e-mail: [email protected]
© 2010 – 2021 www.chiny24.com