31 lat więzienia dla Imrana Khana: Sprzedał prezenty od Arabii Saudyjskiej

upday.com 3 godzin temu
Pakistański sąd skazał w sobotę byłego premiera Imrana Khana i jego żonę na 17 lat więzienia, uznając ich za winnych przywłaszczenia i sprzedaży luksusowych prezentów, które Khan otrzymał jako szef rządu – podała agencja AP, powołując się na władze w Islamabadzie. Para nie przyznała się do winy. PAP

Sąd skazał byłego premiera Pakistanu Imrana Khana na 17 lat więzienia za nielegalne sprzedanie państwowych prezentów otrzymanych od rządu Arabii Saudyjskiej. Wyrok ten dodaje się do 14-letniego wyroku, który Khan usłyszał w styczniu w innej sprawie korupcyjnej – łącznie czeka go 31 lat za kratkami.

Prokuratura oskarżyła Khana i jego żonę o sprzedaż biżuterii, którą dostali jako oficjalne prezenty. Para zadeklarowała wartość darów na około 10,7 tysiąca dolarów, podczas gdy ich rzeczywista wartość rynkowa przekraczała 285,5 tysiąca dolarów. Pakistańskie prawo pozwala urzędnikom państwowym zatrzymać prezenty od zagranicznych dygnitarzy, jeżeli wykupią je po cenie rynkowej i zadeklarują dochód z ewentualnej późniejszej sprzedaży.

"Kara 17 lat więzienia zostanie Khanowi doliczona do wyroku 14 lat pozbawienia wolności, jaki usłyszał w styczniu w innej sprawie korupcyjnej" – poinformował agencję dpa minister komunikacji Attaullah Tarar.

Polityczne tło sprawy

Khan, który był premierem od 2018 roku, wszedł w konflikt z wpływowym wojskiem, co doprowadziło do wotum nieufności w parlamencie w 2022 roku.

Gdy go aresztowano w maju 2023 roku, wywołało to protesty przeciwko wojsku i represje wobec aktywistów jego partii, Pakistańskiego Ruchu na rzecz Sprawiedliwości (PTI).

Były premier zaprzecza wszystkim postawionym mu zarzutom, wśród których znajdują się także oskarżenia o terroryzm i ujawnienie tajemnic państwowych. Zwolennicy Khana, który pozostaje jednym z najpopularniejszych polityków w kraju, twierdzą, iż wszystkie sprawy mają charakter polityczny i mają na celu zablokowanie jego kariery politycznej.

PTI, w tej chwili w opozycji, twierdzi, iż w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych doszło do manipulacji, która uniemożliwiła partii uzyskanie należnych mandatów. Koalicyjny rząd premiera Szehbaza Szarifa zaprzecza tym zarzutom.

Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (AI).

Idź do oryginalnego materiału