Nadal realizowane są ciężkie walki w stolicy Sudanu, Chartumie. Dzisiaj do miasta przybyły liczne oddziały armii wierne gen. Burhanowi. Dzięki amerykańskim mediacjom udało się wynegocjować 24-godzinne zawieszenie broni. W niektórych sektorach walki jednak przez cały czas trwają.
Dla lepszego zrozumienia sytuacji zapraszam do lektury mojego tekstu, w którym tłumaczę kim są puczyści i o co chodzi w sudańskim zamachu stanu (link poniżej).
Od rana w Chartumie i sąsiednim Omdurmanie toczyły się intensywne walki między oddziałami regularnej armii gen. Burhana a milicjami gen. Dagalo. Nie doszło jednak do żadnych poważniejszych zmian jeżeli idzie o kontrolę kluczowych punktów w sudańskiej stolicy.
Dzisiaj do Chartumu ściągnięto liczne posiłki armii (Burhan) i ciężką artylerię. Do walki weszły też kolejne oddziały pancerne armii, które dotarły nad ranem do miasta. Wojskowe samoloty cały czas krążą nad miastem w poszukiwaniu punktów koncentracji milicji gen. Dagalo.
Antony Blinken, sekretarz stanu USA, podjął mediacje między generałami Dagalo i Burhanem. Dzięki amerykańskiej inicjatywie zawarto 24-godzinne zawieszenie broni, które miało wejść w życie o godzinie 18:00 czasu lokalnego.
Dagalo gwałtownie zgodził się na zawieszenie broni, o czym poinformował w swoich social mediach. Co ważne – wpisy pojawiły się w języku angielskim (mówiłem już wcześniej – Dagalo jest lepszy w propagandzie, zwłaszcza tej adresowanej dla Zachodu). Jednocześnie Dagalo oskarżył siły Burhana o bombardowanie celów cywilnych.
Ze zgodą armii na zawieszenie broni był większy problem. Burhan – w wywiadzie – poinformował dziennikarzy, iż zgadza się na zawieszenie broni. Jednak później na oficjalnym profilu armii pojawił się wpis, iż oni o żadnym zawieszeniu broni nie wiedzą.
Dopiero po kilku godzinach sprawę wyjaśnił gen. Kabbaszi (członek Rady Suwerenności), który potwierdził iż armia będzie przestrzegała zawieszenia broni. Kabbaszi – bliski współpracownik Burhana – w ogóle mówił dzisiaj bardzo interesujące rzeczy.
W rozmowie z Al Arabiją, Kabbaszi stwierdził iż regionalni gracze próbują dostarczać uzbrojenie milicjom gen. Dagalo (najprawdopodobniej chodziło o ZEA). Jednocześnie Kabbaszi groził, iż każdy obcy samolot, na którego podkładzie będzie znajdowało się uzbrojenie dla Dagalo, zostanie strącony przez sudańskie siły powietrzne.
Gdy wybiła godzina 18:00 walki w Chartumie i innych miastach Sudanu przez cały czas się toczyły. Zaobserwowano pewną deeskalację, ale o pełnym zawieszeniu broni nie można mówić. Część dowódców przestrzega zawieszenia broni, a część nie. Całkowita dowolność.
Sprawę łamania zawieszenia broni bardzo skrzętnie wykorzystała propaganda Dagalo. Na oficjalnym profilu jego milicji, RSF, pojawiło się oświadczenie (oczwyiście po angielsku), w którym stwierdzono, iż armia nie przestrzega zawieszenia broni i strzela do cywilów.
Czwarty dzień walk kończy się zatem bez większych zmian w stanie posiadania obu stron. Moim zdaniem 24-godzinne zawieszenie broni będzie łamane przez obie strony. Zobaczymy jak sytuacja rozwinie się po tych 24h – tak jak wspomniałem, armia ściągnęła liczne posiłki do Chartumu, które teraz będą starały się przechylić szalę zwycięstwa na stronę gen. Burhana.
Myślę, iż w kolejnych dniach zamiast relacji z frontu, skupię się przede wszystkim na przybliżeniu Wam sylwetki gen. Dagalo i gen. Burhana, powiązaniach Grupy Wagnera z Sudanem oraz regionalnej układance (które państwa wspierają Dagalo a które Burhana). Pisałem już nieco o tym, ale tym razem będą to teksty bardziej szczegółowe.