6 października do Polski przylecą sojusznicze samoloty F-35 Królestwa Norwegii

radiokielce.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: 6 października do Polski przylecą sojusznicze samoloty F-35 Królestwa Norwegii


Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział w sobotę w Poznaniu, iż 6 października do Polski przylecą kolejne sojusznicze samoloty F-35 Królestwa Norwegii. Wraz z holenderskimi i polskimi samolotami będą patrolować polskie niebo przez najbliższe tygodnie.

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wziął udział w sobotę w Poznaniu w Wojewódzkim Zjeździe Delegatów PSL w Wielkopolsce. W trakcie konferencji prasowej poinformował, iż „już 6 października przylecą kolejne sojusznicze samoloty, to będą kolejne samoloty F-35 Sił Powietrznych Królestwa Norwegii. Wspólnie z Siłami Powietrznymi Królestwa Niderlandów, z holenderskimi pilotami, będą patrolować polskie niebo przez najbliższe tygodnie. Później pod koniec miesiąca dolecą kolejne F-35 z Norwegii i to Norwedzy przejmą dużą część zadań razem z polskimi pilotami”.

Wicepremier zaznaczył, iż samoloty przylecą na lotnisko Poznań-Krzesiny, gdzie stacjonuje 31. Baza Lotnictwa Taktycznego.

– Centrum tego jest właśnie lotnisko w Poznaniu, lotnisko Poznań-Krzesiny, baza wojskowa, która obsługuje naszych sojuszników i (gdzie – PAP) współpracują nasi piloci na F-16 z pilotami holenderskimi i norweskimi – podkreślił.

– Chciałbym naszym sojusznikom bardzo serdecznie podziękować. My czekamy na polskie F-35, które przychodzą do służby; dwa pierwsze już są na stanie Sił Powietrznych, ale dzisiaj bardzo dobra informacja: od 6 października Siły Powietrzne Królestwa Norwegii wspierają bezpieczeństwo Polski, polską przestrzeń powietrzną i wspólnie z naszymi najlepszymi pilotami będą to zabezpieczać – dodał.

Samoloty myśliwskie F-35 Norweskich Królewskich Sił Powietrznych, które mają trafić do Polski w najbliższych dniach, będą drugą taką misją w tym roku. Poprzednia operacja zaczęła się w styczniu i trwała do lata.

Rząd Norwegii podał, iż norwescy piloci, którzy będą stacjonować od października pod Poznaniem, będą gotowi zestrzeliwać rosyjskie drony i samoloty, jeżeli naruszą one polską przestrzeń powietrzną. Ostateczna decyzja o użyciu broni będzie należeć do dowództwa NATO – zaznaczono.

– Sojusz Północnoatlantycki wydał Rosji ostrzeżenie, aby nie zaostrzała sytuacji. Naszą misją w Polsce będzie jednak przede wszystkim obrona przed zagrożeniami z powietrza dla terytorium NATO. Będziemy gotowi przechwytywać (obiekty – PAP) naruszające polską przestrzeń powietrzną – zapewnił w rozmowie z PAP wiceminister obrony Norwegii Andreas Flaam.

Podkreślił, iż to dowódca sił sojuszniczych NATO w Europie w każdej sytuacji będzie decydować o wyborze środków.

Dowództwo NATO dysponuje wieloma narzędziami zapobiegania prowokacjom w powietrzu – zaznaczono. – Zintensyfikowaliśmy nadzór i odstraszanie na wschodniej flance (Sojuszu – PAP). Obecność wojskowa sojuszników w krajach graniczących z Rosją wyraźnie wzrosła – zauważył wiceminister.

Wcześniej w tym tygodniu, w trakcie wizyty w Warszawie, szef norweskiego resortu obrony Tore O. Sandvik zwrócił uwagę, iż zadaniem norweskich myśliwców F-35 będzie obrona nieba. W jego opinii sama obecność sojuszniczego kontyngentu powinna być elementem prewencji i odstraszania Kremla przed kolejnymi prowokacjami.


Idź do oryginalnego materiału