W stronę Polski zmierzało aż 92 rosyjskie drony. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski potwierdził, iż wszystkie zostały zestrzelone. Jak ujawnił, 19 z nich mogło jednak wlecieć nad terytorium Rzeczpospolitej.

Fot. Warszawa w Pigułce
Ukraiński przywódca wskazał, iż chodzi o atak z nocy z 9 na 10 września. To właśnie wtedy po raz pierwszy NATO zestrzeliło rosyjskie bezzałogowce nad obszarem sojuszniczym.
Zełenski podkreślił, iż Ukraina i jej sojusznicy muszą być w pełnej gotowości, ponieważ drony stanowią bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa całego regionu.
Co to oznacza dla czytelnika
Polska znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie działań wojennych, a rosyjskie drony realnie zbliżają się do naszej przestrzeni powietrznej. Informacja ta pokazuje, jak ważna jest obrona przeciwlotnicza i kooperacja sojusznicza w ramach NATO.
Eksperci podkreślają, iż liczba dronów skierowanych w stronę Polski pokazuje skalę zagrożenia. Bezzałogowce mogą nie tylko przenosić materiały wybuchowe, ale również służyć do rozpoznania i zakłócania systemów obronnych. Każdy taki incydent to test dla obrony powietrznej oraz sprawdzian gotowości wojsk sojuszniczych.
Dla mieszkańców oznacza to, iż bezpieczeństwo kraju w coraz większym stopniu zależy od sprawnego działania radarów, systemów przeciwlotniczych i współpracy z NATO. Polska inwestuje w nowoczesne technologie obronne, ale wydarzenia ostatnich dni pokazują, iż zagrożenie ze strony rosyjskich dronów pozostaje realne i wymaga stałej czujności.