Alarm nad Bałtykiem! Rosyjski samolot prowokuje tuż przy polskiej granicy – F-16 w powietrzu, MON reaguje. Napięcie na Bałtyku rośnie z każdą godziną! W czwartek, 22 maja 2025 roku, doszło do niebezpiecznego incydentu z udziałem rosyjskiego samolotu wojskowego Ił-20. Maszyna wykonywała agresywne manewry w międzynarodowej przestrzeni powietrznej tuż przy granicach Polski, zmuszając polskie myśliwce F-16 do błyskawicznej reakcji.

Fot. Warszawa w Pigułce
To nie ćwiczenia – to pokaz siły i gotowości. Rosyjska prowokacja z powietrza – Polska reaguje natychmiast
Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz potwierdził: rosyjski Ił-20 celowo zbliżył się do granicy Polski, wykonując manewry o charakterze rozpoznawczym i prowokacyjnym. Choć formalnie nie naruszono przestrzeni powietrznej RP, sytuacja była na tyle napięta, iż Dowództwo Operacyjne RSZ poderwało parę dyżurnych F-16.
Polskie myśliwce przechwyciły i zidentyfikowały maszynę w sposób bezpieczny, demonstrując jednocześnie gotowość do natychmiastowej reakcji. To działanie miało nie tylko charakter obronny, ale także symboliczny – Polska nie pozwoli się zastraszyć.
Bałtyk znów na linii napięcia – to nie pierwszy raz
Podobne zdarzenie miało miejsce dokładnie rok temu – w maju 2024 – gdy polskie MiG-29 przechwyciły ten sam typ rosyjskiego samolotu. Morze Bałtyckie coraz częściej staje się areną agresywnych gestów ze strony Kremla, obejmujących nie tylko przeloty wojskowych maszyn, ale też działania podwodne, cyberatakowe i dezinformacyjne.
Eksperci nie mają złudzeń – to testowanie odporności wschodniej flanki NATO i próba destabilizacji bezpieczeństwa regionu.
Polska nie pozostaje bierna – system obrony działa
Minister Kosiniak-Kamysz nie owija w bawełnę: „To nie przypadek. Rosja testuje naszą gotowość, ale nie damy się sprowokować.” Polska obrona powietrzna działa sprawnie, systemy wczesnego ostrzegania funkcjonują bez zarzutu, a reakcja pilotów F-16 była natychmiastowa i profesjonalna.
To dowód, iż Polska jest gotowa reagować w każdej chwili – bez zwłoki, bez zawahania.
NATO w gotowości – sojusz reaguje wspólnie
Incydent nad Bałtykiem to kolejne ostrzeżenie, iż wschodnia flanka NATO wymaga nieustannej czujności. Polska współpracuje z partnerami z Niemiec, Litwy, Łotwy i Estonii, by monitorować każdy ruch w powietrzu i nie dopuścić do eskalacji napięć.
Wspólna tarcza obronna działa – a Rosja wie, iż granice NATO nie są tylko kreską na mapie, ale realną barierą, której nie da się bezkarnie testować.
Prowokacja, która nie przyniosła efektu
Rosyjski Ił-20 miał pokazać siłę – ale to polskie F-16 pokazały skuteczność. Incydent z 22 maja zapisze się na liście operacji, w których determinacja i profesjonalizm polskiego wojska obroniły nie tylko granice, ale i spokój obywateli.
Wojna nerwów trwa – ale Polska nie spuszcza wzroku z nieba.
Źródło: PAP.pl/warszawawpigulce.pl