Alarm w Europie! Rosja może „przetestować” NATO już w 2027 roku – unijny komisarz ostrzega przed przełomowym zagrożeniem. Nadchodzi test dla Zachodu? NATO na celowniku Kremla. To może być najpoważniejsze ostrzeżenie od czasu wybuchu wojny w Ukrainie. Unijny komisarz ds. obrony Andrius Kubilius alarmuje: już w 2027 roku Rosja może przeprowadzić prowokację, która postawi artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego – czyli gwarancję wspólnej obrony – przed najcięższą próbą od czasów zimnej wojny. Występując w parlamencie włoskim, polityk nie krył niepokoju: Kreml może celowo wywołać kryzys, by sprawdzić jedność i determinację NATO.

Fot. Shutterstock
Prowokacja czy otwarte starcie? Moskwa może szukać słabości sojuszu
Kubilius nie pozostawia złudzeń – Rosja nie musi wywołać pełnoskalowej wojny, by przetestować reakcję Zachodu. Wystarczy celowa prowokacja w rejonie państw bałtyckich lub Polski, by sprawdzić, czy NATO rzeczywiście zadziała zgodnie z zasadami kolektywnej obrony. Taki „test” mógłby mieć katastrofalne skutki, jeżeli reakcja Zachodu okaże się niejednoznaczna lub spóźniona.
Uwaga na Chiny – USA rozproszone, Europa musi się obudzić
Jeszcze jeden niepokojący element układanki? Zmiana priorytetów USA. Kubilius przypomina, iż Waszyngton coraz mocniej koncentruje się na rywalizacji z Chinami w regionie Indo-Pacyfiku, co może osłabić obecność Amerykanów w Europie. W efekcie państwa Unii Europejskiej muszą przejąć większą odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo – finansowo, militarnie i politycznie.
Ukraina jako bastion – Zachód musi inwestować, zanim będzie za późno
Dla Kubiliusa kluczem do stabilności w regionie jest silna Ukraina. To nie tylko kwestia solidarności – to geopolityczna konieczność. Komisarz apeluje o większe wsparcie finansowe i militarne dla Kijowa, zwracając uwagę, iż każdy dolar i każda decyzja to inwestycja w bezpieczeństwo całej Europy.
Europa na rozdrożu – czas działać, a nie tylko ostrzegać
W swoim wystąpieniu Kubilius wezwał wszystkie państwa NATO i UE do pilnej mobilizacji: zwiększenia wydatków na obronność, rozbudowy armii i zdecydowanej reakcji na rosyjskie prowokacje. Ostrzegł, iż brak reakcji może zostać uznany przez Moskwę za słabość – a to może otworzyć drzwi do eskalacji. Rok 2027 jawi się dziś jako możliwy punkt zwrotny dla bezpieczeństwa Europy. Rosja może nie tylko testować gotowość NATO – może też budować strategię pod osłoną pozorów, licząc na zmęczenie Zachodu i rozproszenie jego priorytetów. Czy Europa zda egzamin z determinacji? Czy NATO okaże się monolitem, a nie fasadą? Czas pokaże – ale alarm został już uruchomiony, a zegar tyka.
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl