Awaria CrowdStrike-Microsoft, czyli cyberbezpieczeństwo Chin

chiny24.com 1 miesiąc temu

Podczas gdy rządy i przedsiębiorstwa na całym świecie oceniają skutki awarii CrowdStrike-Microsoft, Chiny kontynentalne uzyskały potwierdzenie, iż ich dążenie do stworzenia „bezpiecznych i kontrolowanych” systemów komputerowych opłaca się – druga co do wielkości gospodarka świata wychodzi z tego incydentu bez szwanku.

Awaria miała miejsce 19 lipca, gdy firmy w regionie Azji i Pacyfiku kończyły pracę. Najpierw klienci głównych banków australijskich i nowozelandzkich nie mogli uzyskać dostępu do swoich kont. Godzinę później systemy przetwarzania danych na lotniskach w Hongkongu, Singapurze, Indiach i Japonii przestały działać, a liczne linie lotnicze odwołały lub opóźniły swoje loty.

Firma CrowdStrike z siedzibą w Austin w Teksasie poinformowała, iż źródłem problemu był błąd w aktualizacji oprogramowania. To eufemizm opisujący globalną awarię techniczną, która uziemiła loty, wyłączyła transmisje telewizyjne i zakłóciła pracę banków, szpitali i sprzedawców detalicznych.

Zakłócenie to dotknęło 8,5 miliona urządzeń opartych na systemie Microsoft Windows na całym świecie. Chiny odnotowały jedynie minimalny wpływ na instalacje liczące „dziesiątki tysięcy” w większości lokalnych biur zagranicznych przedsiębiorstw lub ich spółek joint venture na kontynencie. A to dlatego, iż „Wykorzystanie [produktów cyberbezpieczeństwa CrowdStrike] w biurach rządowych, w przedsiębiorstwach państwowych i dużych prywatnych korporacjach jest niezwykle małe” – czytamy w raporcie dostawcy systemów cyberbezpieczeństwa QAX z Pekinu.

QAX, spółka wydzielona z notowanej na giełdzie w Shenzhen firmy 360 Security Technology, stwierdziła, iż organizacje na kontynencie powinny „priorytetowo traktować krajowych dostawców” systemu cyberbezpieczeństwa, „zwłaszcza biorąc pod uwagę obecne złożone środowisko międzynarodowe”.

Powołując się na wysiłki Pekinu podejmowane od 2018 r. w celu promowania rozwoju alternatywnych lokalnych rozwiązań w zakresie cyberbezpieczeństwa, QAX stwierdził: „[Musimy] zapewnić, iż oprogramowanie zabezpieczające narzędzia i platformy, które są równie istotne jak systemy operacyjne, będą samowystarczalne, a zarazem możliwe do kontrolowania [suwerennego]”.

Incydent z CrowdStrike to kolejny z powodów, dla których Pekin stara się odejść od zagranicznych technologii, dążąc do samodzielności w obliczu rosnących ograniczeń eksportowych i sankcji ze strony Waszyngtonu.

Rynek cyberbezpieczeństwa na kontynencie jest zdominowany przez lokalnych graczy. Pekin od dawna wycofuje oprogramowanie takich firm jak rosyjski Kaspersky Lab i amerykański Symantec. CrowdStrike nie sprzedaje produktów i usług w Chinach.

Według firmy IDC zajmującej się badaniami rynku technologicznego, chiński rynek cyberbezpieczeństwa będzie rósł o 13,5% rocznie od 2022 r., osiągając do 2027 r. wartość 23 mld USD. Światowa branża w tym czasie ma przyrastać średnio rocznie o 11,7%.

Źródło: SCMP

Leszek B. Ślazyk

e-mail: [email protected]

© www.chiny24.com

Idź do oryginalnego materiału