BBC: Tzw. szturmy mięsne przynoszą Rosjanom dziennie 1200 zabitych

upday.com 2 dni temu
Zdjęcie: fot. Kostiantyn Liberov/Libkos/Getty Images


Rosja walczy w Ukrainie, stosując bezlitosną – także dla swoich żołnierzy – metodę frontalnych ataków piechoty, które Ukraińcy nazywają obrazowo „szturmami mięsnymi” - pisze BBC. To właśnie ta taktyka powoduje ogromne straty wroga, ale też prowadzi do stopniowego wypychania obrońców z ich pozycji.


Według Ukraińców fale rosyjskich żołnierzy atakują ich pozycje obronne czasami choćby do kilkunastu razy w ciągu dnia.

„Rosjanie używają tych oddziałów wyłącznie do tego, żeby zobaczyć, gdzie są nasze pozycje ogniowe, i aby stopniowo wyczerpywać nasze oddziały” – powiedział BBC wojskowy z ukraińskiej 13. Brygady Gwardii Narodowej Chartia Anton Bajew.

Zaznaczył, iż dla broniących się Ukraińców zabijanie nacierających falami Rosjan jest ciężkie, „nie tylko fizycznie, ale także psychicznie”.

Ogromne straty

Jak pisze BBC, ta taktyka doprowadziła do ogromnych strat po stronie rosyjskiej. W maju i w czerwcu dziennie Rosjanie tracili po 1200 żołnierzy, co ma być – według zachodnich ocen – najwyższym wskaźnikiem od początku wojny.

Jak powiedział Bajew, atakujący żołnierze są łatwym celem dla dronów, a rannych i zabitych Rosjanie zostawiają na polu walki. „Ich zadanie to po prostu mięsne szturmy i totalne wyczerpanie nas” – dodał.

Ta taktyka świadczy o stawce na kluczową przewagę, którą w tej chwili ma rosyjska armia, czyli na ilość.

"Taśmociąg"

Jeszcze jeden ukraiński wojskowy porównuje rosyjskie ataki do taśmociągu, który niesie Rosjan na śmierć, ale jednocześnie pozwala rosyjskiej armii stopniowo przesuwać się do przodu.

Rosja, mająca przewagę liczebną, rzuciła na front więźniów, i jest także w stanie „kupować” nowych rekrutów, płacąc coraz większe sumy za wyjazd na front. Poza tym, jak pisze BBC, na froncie pojawiły się “oddziały inwalidów” – ranni i kalecy żołnierze nie dostają zgody na leczenie czy powrót do domu, ale są ponownie rzucani na front.

Ukraina, choćby gdyby mogła dorównać Rosji ilościowo, nie byłaby w stanie stosować takiej taktyki ze względu na inne podejście do swoich żołnierzy i strat w ludziach.

„Niestety, Rosjan jest wielu. I oni próbują prowadzić tę pełzającą operację centymetr po centymetrze, cal za calem, po 100-200 m dziennie. I niestety, udaje im się to” – powiedział BBC Iwan Stupak, były pracownik służb.

PAP

Idź do oryginalnego materiału