Niedawny sojusznik Rosji zaprasza amerykańskie wojsko

upday.com 2 miesięcy temu
Zdjęcie: Władimir Putin, zdjęcie jest ilustracją do tekstu. Fot. ALEXEY NIKOLSKY/SPUTNIK/KREMLIN/POOL/SPUTNIK/PAP/EPA


Żołnierze ze Stanów Zjednoczonych wezmą udział w ćwiczeniach "Eagle Partner 2024". Manewry odbędą się w dniach 15-24 lipca na terenie kaukaskiego państwa, które jeszcze niedawno uchodziło za sojusznika Rosji. Działania wojsk koncentrować się mają wokół zadań związanych z misjami pokojowymi.


USA i Armenia przeprowadzą wspólne ćwiczenia wojskowe w dniach 15-24 lipca - poinformowało w sobotę armeńskie Ministerstwo Obrony. Odbędą się w Armenii.

Manewry będą się koncentrować wokół zadań związanych z misjami pokojowymi. Jak podał resort, takie ćwiczenia z "krajami partnerskimi" realizowane są regularnie.

Zwrot ku Zachodowi

Armenia próbuje od kilku miesięcy nawiązać bliższe relacje z Zachodem w obliczu napięć w stosunkach z Rosją, która była dotychczas sojusznikiem Erywania. Armenia w szczególności zarzuca Moskwie brak wsparcia w konfrontacji z Azerbejdżanem, w tym podczas ofensywy Baku na separatystyczny Górski Karabach jesienią 2023 roku. Rosyjskie oddziały rozjemcze zachowały bierność w tym konflikcie, który zakończył się azerskim zwycięstwem, likwidacją niezależności Górskiego Karabachu i ucieczką ludności ormiańskiej.

Premier Armenii Nikol Paszynian zapowiedział ponad trzy tygodnie temu, że jego kraj wystąpi z Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ) - prorosyjskiego sojuszu militarnego. Członkostwo w tej organizacji nie zapewniło krajowi realnej ochrony - ocenił Paszynian.

OUBZ tworzą Rosja, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan i - dotąd - Armenia, która należała do sojuszu od czasu jego powstania w 1992 roku.

Z dokumentów, które opublikowała niedawno redakcja Politico wynika, iż w latach 2018-2022 zaawansowaną broń Azerbejdżanowi dostarczała Białoruś. Sprzęt miał być później wykorzystywany przeciwko Armenii. Premier Nikol Paszynian oświadczył, iż on ani żaden inny przedstawiciel władz jego kraju nie odwiedzi Białorusi, dopóki rządzi tam Alaksandr Łukaszenka.

Ponadto, Armenia wielokrotnie podkreślała, iż nie popiera prowadzonej przez Rosję wojny przeciw Ukrainie i - ku irytacji Moskwy - wysyła pomoc humanitarną do Kijowa.

Źródło: PAP

Idź do oryginalnego materiału