Burza po decyzji Bundestagu. Ocalały z Holokaustu chce zwrócić swój order

news.5v.pl 5 godzin temu

— Nie rozumiem, jak coś takiego mogło się w ogóle wydarzyć. Po wszystkim, co było. To niedługo będzie tak, jak w moim dzieciństwie, gdy władzę przejęli naziści i Adolf Hitler — podkreślił Albrecht Weinberg, komentując wniosek w Bundestagu w sprawie polityki migracyjnej, który przeszedł dzięki głosom AfD.

99-latek podkreślił, iż zamierza zwrócić swój Order Zasługi Republiki Federalnej Niemiec, nazywany też Federalnym Krzyżem Zasługi. W rozmowie z lewicowym tygodnikiem „Stern” zaznaczył, iż gdyby zatrzymał odznaczenie, byłoby to dla niego ogromnym obciążeniem. — Jestem zszokowany — stwierdził podkreślił Holokaustu.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Urodzony w 1925 r. w Dolnej Saksonii Albrecht Weinberg jest jednym z ostatnich żyjących w Niemczech świadków Holokaustu. Został wywieziony do niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz w 1943 r., przeżył obóz zagłady i kilka tak zwanych marszów śmierci. Po II wojnie światowej mieszkał w Nowym Jorku, zanim w 2012 r. powrócił do Niemiec.

Mężczyzna opowiada uczniom w szkołach o okrucieństwach nazizmu. W 2017 r. otrzymał Federalny Krzyż Zasługi na Wstędze za swoją pracę na rzecz pojednania — poinformował „Stern”.

Ocalali z Holokaustu oburzeni głosowaniem w Bundestagu. „Moje ideały zostały zdradzone”

Swoje odznaczenie chce zwrócić również fotograf Luigi Toscano. — Pokazując moją wystawę w różnych miejscach na całym świecie, z wielką dumą broniłem demokratycznych wartości Republiki Federalnej Niemiec. To był dla mnie zaszczyt, bo to także mój kraj — opisał w rozmowie ze „Sternem”.

Zdaniem mężczyzny, to, co stało się w środę, wszystko „przekreśliło za jednym zamachem”:. — To nie jest moja postawa, to nie są moje ideały i zostały one wczoraj zdradzone zwłaszcza przez Friedricha Merza — zaznaczył fotograf, uzasadniając swoją decyzję.

Ocalała z Holokaustu Eva Umlauf zaapelowała z kolei w czwartek w liście otwartym do kandydata na kanclerza z ramienia CDU/CSU Friedricha Merza, aby nie przyjmował w piątek ustawy wspólnie z AfD. „Niech pan nie lekceważy prawicowych ekstremistów, zawróci ze ścieżki, którą obrał pan w środę” — zaapelowała w liście, który został opublikowany przez „Süddeutsche Zeitung”.

Głosowanie w Bundestagu wstrząsnęło Niemcami. Wniosek przeszedł głosami AfD

Projekt rezolucji postulującej zaostrzenie polityki migracyjnej Niemiec autorstwa Friedricha Merza przeszedł w środę w Bundestagu niewielką większością głosów dzięki poparciu deputowanych AfD. To pierwszy w historii kraju przypadek, by ugrupowanie wpływało na decyzje parlamentu.

W piątek parlament będzie głosował nad projektem ustawy chadeckich partii CDU/CSU, będącej uzupełnieniem przyjętej rezolucji. Jako cel deklaruje się w nim ograniczenie możliwości przyjazdu do Niemiec członkom rodzin imigrantów, którzy mają status osoby chronionej bez prawa stałego pobytu. Proponuje się też rozszerzenie uprawnień policji federalnej wobec imigrantów. W przeciwieństwie do rezolucji, która nie rodzi skutków prawnych, ustawa wprowadza konkretne rozwiązania. AfD już zapowiedziała, iż poprze także ten projekt.

Idź do oryginalnego materiału