Cezary Tomczyk o podkomisji smoleńskiej

polska-zbrojna.pl 3 godzin temu

To, co stało się z samolotem Tu-154M, numer boczny 102, to historia nie tylko zaniedbań, ale i świadomego niszczenia mienia państwowego – uważa wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk. Wczoraj przedstawił w Sejmie fragment raportu o pracach podkomisji smoleńskiej kierowanej przez Antoniego Macierewicza i zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury.

– Dziś staję przed państwem, żeby pokazać kłamstwo Macierewicza i kłamstwo podkomisji, ale z drugiej strony pokazać prawdę o tym, co stało się z Tupolewem 154-M, numer boczny 102. Mowa o bliźniaczym tupolewie wobec tego, który roztrzaskał się w katastrofie pod Smoleńskiem – mówił wczoraj w Sejmie Cezary Tomczyk. Wiceminister obrony narodowej przedstawił posłom część raportu zespołu ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza. Cały raport opinia publiczna ma poznać pod koniec października.

Cezary Tomczyk mówił przede wszystkim o stanie technicznym samolotu Tu-154M, numer boczny 102, który pod koniec 2011 roku został przebazowany na lotnisko wojskowe w Mińsku Mazowieckim i stał się przedmiotem badań podkomisji pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza, mającej ponownie zbadać katastrofę lotniczą pod Smoleńskiem. Rozpoczęła ona pracę w 2016 roku, kiedy resortem obrony zarządzał Macierewicz. Polityk dwa lata później stanął na jej czele.

REKLAMA

Według wiceministra Tomczyka, samolot został uszkodzony w wyniku niewłaściwego prowadzenia badań przez podkomisję. – Macierewicz wielokrotnie kłamał, mówiąc, iż samolot ten nie został uszkodzony. Mówił, iż podkomisja nie cięła elementów konstrukcyjnych, nie używała szlifierek ani młotków. Tymczasem dowody, które posiadamy, mówią coś zupełnie innego – powiedział Cezary Tomczyk i zaprezentował zdjęcia oraz raporty ekspertów, którzy badają prace podkomisji Macierewicza. Widać było na nich zniszczone skrzydło samolotu i przecięty dźwigar, który jest podstawowym elementem konstrukcyjno-wytrzymałościowym skrzydeł. – Zdjęcie pochodzi z zasobów podkomisji smoleńskiej. Widać na nim wyraźnie użycie szlifierki kątowej, którą wycinano fragmenty konstrukcji. To działanie, które doprowadziło do nieodwracalnych uszkodzeń – oznajmił Tomczyk. Wiceminister ujawnił też, iż część wyposażenia samolotu została wyjęta z maszyny i była składowana w „workach na śmieci”. – Specjaliści działający w podkomisji Macierewicza pokusili się o zabezpieczenie niektórych otworów powstałych w wyniku wycinania elementów samolotu. W tym celu posłużono się pasami taśmy klejącej, której głównym celem było, jak mi się wydaje, raczej zakrycie hańby, jakiej dopuściły się osoby odpowiedzialne za prowadzenie tych prac – stwierdził Cezary Tomczyk.

Wiceszef MON-u przedstawił również fotografie, na których widać m.in. szlifierkę kątową. – Przy jej pomocy wycinano całe fragmenty skrzydła oraz wiele innych fragmentów z tego samolotu, co powodowało nieodwracalne zniszczenia – mówił Tomczyk. Według wiceministra podczas prac podkomisji używano również innych narzędzi, które mogły doprowadzić do trwałych uszkodzeń maszyny. – Młotek też był narzędziem demontażu Tupolewa. Zresztą jest na zdjęciu, które zostało znalezione w podkomisji smoleńskiej. Jednym z 650 zdjęć, które zostało zrobione przez samą podkomisję smoleńską – podkreślił polityk.

Cezary Tomczyk przedstawił również pismo z 2018 roku, pod którym podpisał się gen. dyw. pil. Jan Śliwka, ówczesny zastępca dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych. Pismo było skierowane do Mariusza Błaszczaka, wówczas ministra obrony narodowej. – Cytuję: „Przeprowadzona inwentaryzacja stwierdza m.in. uszkodzenia krytycznych elementów siłowych konstrukcji płatowca, to jest kadłuba, skrzydła samolotu, uszkodzone wręgi, żebra, poszycie lewego skrzydła, zniszczona osłona wciągnika śrubowego slotu, zniszczenia spowodowane badawczą działalnością podkomisji do spraw ponownego zbadania wypadku lotniczego. Charakter wyżej wymienionych uszkodzeń jest trwały i nieodwracalny” – wiceminister przytoczył treść pisma. Przypomniał też, iż w 2018 roku Prokuratura Krajowa informowała Mariusza Błaszczaka o prowadzeniu „niszczących badań” na samolocie oraz o wywożeniu jego fragmentów poza teren jednostki. – Mimo to minister Błaszczak nie podjął żadnych działań w celu zabezpieczenia mienia państwowego, a jedynie przekazał pismo do wiadomości Antoniego Macierewicza – zaznaczył Tomczyk.

Wiceminister zapowiedział, iż złoży zawiadomienie do prokuratury przeciwko posłom Prawa i Sprawiedliwości: Antoniemu Macierewiczowi i Mariuszowi Błaszczakowi oraz Glennowi Jorgensenowi, który był członkiem podkomisji smoleńskiej. – Poprzez zaniedbania i świadome działania doprowadzili do zniszczenia samolotu o wielkiej wartości technicznej i finansowej. To, co widzimy, to nie tylko historia kłamstwa, ale i świadomego niszczenia mienia państwowego, za które odpowiedzialność ponosi Antoni Macierewicz – powiedział Cezary Tomczyk.

Ewa Korsak
Idź do oryginalnego materiału