Chcą uczynić Putina nieśmiertelnym? Żądają wyników najnowszych badań

angora24.pl 2 miesięcy temu

– Otrzymaliśmy ten dokument i, szczerze mówiąc, byłem w szoku. Cóż, oczywiście w tej chwili nie mamy nikogo do odrestaurowania oprócz tych starych pniaków (polityków). Właśnie teraz (w czasie wojny) musimy wszystko porzucić. Ten cynizm jest wręcz zastanawiający – kpi jeden z przedstawicieli środowiska uczonych. Skąd nagłe zainteresowanie władzy długowiecznością? – Największy szef postawił zadanie, więc urzędnicy pospieszyli, aby je zrealizować na wszelkie możliwe sposoby – twierdzi inny anonimowy informator zdelegalizowanego w Rosji portalu Meduza, lekarz krajowego ośrodka badań medycznych. – Poproszono nas o pilne przesłanie wszystkich naszych postępów. List przyszedł, powiedzmy, dzisiaj, a wszystko miało być wysłane wczoraj. Pierwszy raz w życiu zetknąłem się z czymś takim – zwykle każdy projekt poprzedzony jest serią spotkań z udziałem różnych specjalistów, jakąś publiczną dyskusją. Ale chyba tym razem „największemu szefowi” bardzo się śpieszy.

Chcą żyć wiecznie

Zimą ubiegłego roku, podczas Forum Technologii Przyszłości, Władimir Putin zapowiedział projekt naukowy wspierany przez państwo, który zmieni życie ludzi. Wicepremier Tatiana Golikowa zaprezentowała go na propagandowej wystawie „Rosja”, precyzując, iż chodzi o zwiększenie średniej długości życia za pomocą biomedycznych technologii przyszłości zapewniających aktywną długowieczność i zdrowe starzenie się. Uczeni i lekarze od początku byli sceptyczni. Nazwali rządową inicjatywę kaprysami starzejącego się Biura Politycznego. Rzeczywiście, patrząc na wiek rosyjskich przywódców, a także na liczbę 120 tys. żołnierzy, których wysłali na śmierć, można domniemywać, iż zabiegają wyłącznie o własną nieśmiertelność. Putin ma 71 lat. Po przyjęciu ustawy umożliwiającej mu ubieganie się o dwie kolejne kadencje, może pozostać u steru do osiemdziesiątki. jeżeli chce panować tak długo, potrzebuje wsparcia nauki, bo wbrew temu, co głosi Kreml, nie wygląda na okaz zdrowia. Poza tym do kontynuowania rządów niezbędni są mu sojusznicy. Ludziom nie ufa i ma do tego podstawy, więc otacza się gronem totumfackich. Zaś oni zestarzeli się wraz z nim na swoich posadkach. W Moskwie dominuje stara gwardia sprawująca władzę od ponad 20 lat. Struktura wieku na kluczowych stanowiskach prawie się nie zmieniła. Putin i 10 najbardziej wpływowych postaci w Rosji mają średnio 69 lat, co nie wróży dobrze, ponieważ taką samą średnią notowano w 1981 roku, na krótko przed śmiercią Leonida Breżniewa. Wśród obecnej wierchuszki są oczywiście jeszcze starsi. Minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow skończył 74 lata, szef służby bezpieczeństwa FSB Aleksandr Bortnikow – 72 lata, szef wywiadu SWR Siergiej Naryszkin za miesiąc sięgnie siedemdziesiątki, starszy doradca prezydenta Nikołaj Patruszew ma 73 lata, przewodnicząca senatu Rosji Walentina Matwijenko – 75 lat, miliarder Jurij Kowalczuk, przyjaciel Putina i jego domniemany bankier należący do najściślejszego kręgu władzy, to 73-latek.

Niektórzy sądzą, iż za listem ministerstwa zdrowia stoi 77-letni Michaił Kowalczuk, bliski sojusznik Władimira Władimirowicza, szef Instytutu Kurczatowa, zwolennik teorii spiskowych agitujący za opracowaniem tzw. rosyjskiego genomu i mówiący o broni wymierzonej w konkretną grupę etniczną. Inni podejrzewają, iż w poszukiwaniu długowieczności bierze udział córka prezydenta – endokrynolożka Maria Woroncowa. Ktokolwiek jednak był inicjatorem akcji, jedno jest pewne – głównym beneficjentem odkryć naukowców będzie Putin. „Największy szef” musi czuć się niepewnie po nagłej śmierci swojego guru, profesora Władimira Czawinsona, 77-letniego dyrektora Instytutu Bioregulacji i Gerontologii, głoszącego, iż odkrył tajemnicę pozwalającą ludziom dożyć 120 lat.

Idź do oryginalnego materiału