- jeżeli chodzi o liczbę okrętów, rozwój technologiczny, lotniczy, rakietowy czy kosmiczny, Chiny osiągnęły ogromny progres - mówił w programie "Newsroom WP" dr Jakub Jakóbowski z Ośrodka Studiów Wschodnich. - Chodzi nie tylko o to ile mamy dzisiaj okrętów. Chodzi o to, jakie mamy zdolności ich wytwarzania, bo o ile doszłoby do konfliktu, to tak naprawdę na armie zaczynają pracować całe wielkie gospodarki i systemy przemysłowe. I tutaj jest problem, który moim zdaniem mają Stany Zjednoczone, Europa, ma cały Zachód. Myśmy sukcesywnie przez wiele lat oddawali wiele kluczowych elementów przemysłu, które podążały do Chin i do dzisiaj Chiny mają najbardziej rozbudowane łańcuchy dostaw - podkreślił Jakóbowski. Według niego w Chinach "ewidentnie kierunek jest taki, żeby być gotowym na konflikt". Jak mówił, widać to zwłaszcza w działaniach chińskiej armii wokół Tajwanu. - Chiny ciągle zwiększają intensywność i zakres ćwiczeń (…). Bez przerwy przesuwana jest granica tego, co Chińczycy mogą robić - ocenił. Wskazał, iż najbardziej prawdopodobny jest scenariusz, w którym "nie będziemy mieli do czynienia z nagłą inwazją na Taiwan (…), ale będziemy mieli do czynienia z nasilaniem ćwiczeń do tego stopnia, iż w końcu będą one miały charakter ciągły”. - To taka pełzająca inwazja i kryzys polityczny, który może się rozłożyć na znacznie dłużej - podkreślił gość WP.