
-Faktem jest, iż nie jesteśmy jedyną grupą rekonstrukcji w powiecie, bo są jeszcze jakieś inne, natomiast takich grup, które nie tylko biorą udział w czynnych rekonstrukcjach, ale też sami je organizują, to rzeczywiście nie ma. Staramy się. Mało tego. Dzięki Dominikowi Rogowi mamy też sukcesy wydawnicze. To są dwie mapy partyzanckie i plus do tego jego całkowicie autorski pomysł, czyli zebrane wspomnienia mieszkańców pod tytułem „Zabrali nam dzieciństwo”. Tak, takich dokonań nie ma żadna inna grupa rekonstrukcji. Pewnie choćby na całej Lubelszczyźnie – mówili nam niedawno Grzegorz „Saper” Koperwas i Marek „Chemik” Łaba z Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Wir” Biłgoraj.
Nie szukają rozgłosu, robią to co kochają i próbują tym zaszczepić innych mieszkańców Ziemi Biłgorajskiej:
–Nasze media społecznościowe działają całą dobę, w internecie są do nas numery telefonów, proszę dzwonić i pytać. Wcale nie muszą to być ludzie z pasją do historii, może to być sama potrzeba działania w jakimś stowarzyszeniu. Tak było choćby w moim przypadku. Ja się historią interesowałem, ale bardziej mnie interesowało samo działanie. A historia przyjdzie sama. Tutaj nikt się nie wywinie. o ile ktoś do nas trafi, to już będzie musiał zainteresować się historią. Wsiąknie – tłumaczy jeden z pasjonatów.
Zresztą szkoda gadać. Oni wolą robić. A to był już XII Rajd Grupy Rekonstrukcji Historycznej im. por. Konrada Bartoszewskiego ps. Wir. Trasa?
Dzień pierwszy: Borowe Młyny – Kobylanka – Ruda Różaniecka – Huta Różaniecka – Rebizanty
fot: GRH Wir