W piątek nad ranem rosjanie przeprowadzili kolejny zmasowany atak rakietowo-dronowy na ukraińską infrastrukturę energetyczną.
Cele znajdowały się głównie w zachodniej i południowej Ukrainie. Co istotne, po raz pierwszy od wielu tygodni w uderzeniu wzięły udział okręty floty czarnomorskiej, które wystrzeliły rakiety Kalibr. Warty odnotowania jest również inny fakt – do odparcia ataku wykorzystano m.in. przekazane Ukrainie samoloty Mirage 2000 F-5; był to oficjalny bojowy debiut francuskich maszyn w tej wojnie.
Nie wiemy, ilu Miraży użyto w akcji (z dostępnych danych wynika, iż w tej chwili Ukraińcy dysponują co najmniej ośmioma z kilkunastu obiecanych przez Paryż myśliwców). Nie znamy też ich „urobku”. Ukraińskie siły powietrze poinformowały, iż łącznie zestrzelono 25 pocisków manewrujących Ch-101/Ch-55, osiem Kalibrów, jedną rakietę Ch-59/69 i setkę dronów Szahid. Nosicielami pocisków Ch-59/69 są najnowsze rosyjskie samoloty wielozadaniowe Su-57. Choć rosjanie deklarują, iż Suchoje mają wszelkie adekwatności maszyn 5. generacji – a więc i „niewidzialność” – pięćdziesiątki-siódemki trzymają się z dala od ukraińskich granic. Piątkowej nocy trzy maszyny operowały nad nieobjętymi walkami obszarami obwodu kurskiego – i to stamtąd wystrzeliły rakiety.
Opisany atak był pierwszym, który nastąpił po odcięciu Ukraińców od danych wywiadowczych pozyskiwanych przez Stany Zjednoczone. W nalotach z wykorzystaniem lotnictwa strategicznego – bombowców Tu-95, strzelających pociskami Ch-101/Ch-55 – zerwana kooperacja na tej płaszczyźnie może wpływać na szybkość ukraińskiej reakcji. Do tej pory dane z amerykańskiego zwiadu satelitarnego pozwalały m.in. na podnoszenie gotowości obrony przeciwlotniczej zaraz po zaobserwowanym starcie rosyjskich maszyn, na co dzień stacjonujących poza polem widzenia ukraińskich systemów rozpoznawczych. Jednak wolta Amerykanów nie musi oznaczać „ślepoty” Ukrainy, którą wspiera wywiadowczo także Francja i Wielka Brytania, a i sami Ukraińcy mają mocny wywiad osobowy na terenie rosji.
O innych istotny wydarzeniach na rosyjsko-ukraińskim froncie – także dyplomatycznym – przeczytacie w tekście, który opublikowałem w portalu Polska Zbrojna. Nim przejdziecie do lektury zalinkowanego materiału, pozwólcie, iż uzupełnię kwestię odcięcia Ukraińców od danych wywiadowczych. Po wykryciu startu rosyjskich maszyn uruchamiane są alerty przeciwlotnicze, powtarzane następnie, gdy rosjanie dolatują do miejsc zrzutu oraz gdy rakiety zostają już wystrzelone i namierzone przez ukraińskie radary. Możliwe zatem, iż i w tej procedurze mieliśmy/mamy zwłokę, co zasługuje na miano igrania z losem cywilnych Ukraińców…
—–
Szanowni, moje ukraińskie materiały powstają także dzięki Waszemu wsparciu, za które niezmiennie dziękuję. I polecam się na przyszłość.
Tych, którzy wybierają opcję „sporadycznie/jednorazowo”, zachęcam do wykorzystywania mechanizmu buycoffee.to.
Osoby, które chciałyby czynić to regularnie, zapraszam na moje konto na Patronite:
To dzięki Wam powstają także moje książki!
A skoro o nich mowa – w sklepie na Patronite pojawiły się kolejne książki – powieści, które napisałem i wydałem „w czasach afgańskich”, reportaż z tamtego okresu oraz książka political/war fiction, dziejąca się w realiach pandemii i rosyjskiej agresji militarnej na Polskę. Polecam lektury – by je nabyć, przejdźcie na stronę pod tym linkiem.
Grafika stosowna do charakteru dzisiejszych działań…