Bułgaria odmówiła sprzedaż Ukrainie dwóch rosyjskich reaktorów jądrowych, które miały zostać wykorzystane do ukończenia budowy bloków 3 i 4 Chmielnickiej Elektrowni Jądrowej (KNPP).
Odmowę sprzedaży reaktorów wyraził bułgarski wicepremier Atanas Zafirow, argumentując, iż są one niezbędne do rozwoju energetyki jądrowej w Bułgarii ze względu na globalny wzrost cen energii elektrycznej.
Zafirow dodał, iż jest to wspólna decyzja koalicji rządzącej. Jednak musi ona jeszcze zostać ostatecznie zatwierdzona przez parlament. Prawdopodobnie dlatego ukraińskie ministerstwo energetyki stwierdziło, iż „nie otrzymało jeszcze oficjalnego stanowiska bułgarskiego rządu w tej sprawie”.
Wcześniej ukraińskie Ministerstwo Energetyki podkreślało, iż rozbudowa elektrowni jądrowej Chmielnicki jest konieczna, aby zrekompensować utratę mocy z powodu zajęcia elektrowni jądrowej Zaporoże przez Rosjan, a zakup reaktorów z Bułgarii „będzie wielokrotnie tańszy i szybszy niż budowa elektrowni jądrowej od podstaw”, ponieważ bloki KNPP zostały zaprojektowane dla reaktorów VVER-1000, rosyjskiej produkcji. Oprócz Rosji, tylko Bułgaria ma takie reaktory. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski również wielokrotnie popierał ukończenie budowy KNPP i zakup bloków energetycznych od Bułgarii.
Tymczasem Bojko Borysow, lider największej bułgarskiej partii w parlamencie, GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii), powiedział, iż kraj powinien spróbować wykorzystać dwa reaktory do projektu budowy centrów danych, wraz z USA i Wielką Brytanią, zanim zgodzi się na ich sprzedaż Ukrainie.
Borysow wyjaśnił, iż „przedstawiciele trzech dużych międzynarodowych funduszy”, które są zainteresowane budową centrów danych, skontaktowali się z Bułgarią i poprosili ją, aby wstrzymała się z decyzją o sprzedaży reaktorów Ukrainie i najpierw „porozmawiała z prezydentem USA Donaldem Trumpem”.
Źródło: Deutsche Welle
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium
