Ponad 300 osób zginęło w powodziach, które nawiedziły północno-zachodni Pakistan podczas trwającego sezonu monsunowego. Intensywne opady deszczu, burze i osuwiska ziemi spowodowały tragiczne skutki w regionie.
Najbardziej dotkliwe straty poniesiono w dystrykcie Buner, położonym około trzech i pół godziny jazdy na północ od stolicy Islamabadu. Według lokalnych władz, w tym regionie zginęły 184 osoby, a infrastruktura, uprawy i sady zostały poważnie uszkodzone.
Akcje ratunkowe w toku
Władze poinformowały, iż na miejsce kataklizmu skierowano odpowiednie służby, które kontynuują akcje ratunkowe i usuwają szkody. Dla ofiar powodzi tworzone są tymczasowe obozy, a uruchomiono także doraźne wypłaty funduszy dla poszkodowanych.
Ishaq Dar, wicepremier i minister spraw zagranicznych, powiadomił, iż ekipy cywilne i wojskowe prowadzą operacje ratunkowe. Premier Shehbaz Sharif przewodniczył nadzwyczajnemu posiedzeniu swojego gabinetu w związku z sytuacją kryzysową.
"Nasze myśli są z rodzinami, które straciły bliskich, z rannymi i tymi, których domy i źródła utrzymania zostały zmiecione z powierzchni ziemi" - oświadczył Dar w komunikacie zamieszczonym na platformach społecznościowych.
Monsun z rekordowymi opadami
Ulewne deszcze mają się utrzymać w regionie do 21 sierpnia, co oznacza przedłużenie trudnej sytuacji. Na porę monsunową, która rozpoczyna się pod koniec czerwca, przypada w Pakistanie 70-80 proc. rocznych opadów.
Ze skutkami intensywnych ulew zmagają się również sąsiednie Indie i Nepal. Intensywne opady, powodzie, burze i osuwiska ziemi są wyjątkowo dotkliwe podczas tegorocznego sezonu monsunowego.
W 2022 roku Pakistan dotknęła najtragiczniejsza w historii pora monsunowa - zginęło ponad 1700 osób, a wielkość szkód oszacowano na 40 mld dolarów.
Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.
