Dlaczego rozmowy w Londynie nie przyniosą pokoju? „To było trzonem amerykańskiej propozycji”

news.5v.pl 5 godzin temu
  • — Zaczęło się od tego, iż Ukraińcy twardo powiedzieli, iż nie zamierzają rezygnować z Krymu, co było trzonem amerykańskich propozycji. Prawdopodobnie Europa też do spółki z Ukrainą umówiła się, iż nie jest zainteresowana znoszeniem sankcji na Rosję — komentuje ekspert
  • — Zniesienie sankcji amerykańskich obiecane przez Trumpa i prawdopodobny nacisk na przynajmniej poluzowanie pozostałych nałożonych przez G7 i Unię Europejską, w dużym uproszczeniu oznaczałoby danie Rosji nagrody za agresję — uważa
  • — Gdyby bez amerykańskiego wsparcia Ukraina, opierając się o Wielką Brytanię, kraje unijne, Japonię, Kanadę, zdołała przez cały czas skutecznie się bronić, byłby to istotny sygnał dla całego świata, iż Stany Zjednoczone wcale nie są potrzebne jako gwarant bezpieczeństwa — przekonuje
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Kijów i Londyn omawia sposób na wypracowanie pokoju w Ukrainie. W środowych rozmowach w Londynie biorą udział minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha i minister obrony tego kraju Rustem Umierow oraz ich brytyjscy odpowiednicy, David Lammy i John Healey.

Nie uczestniczy w nich, mimo wcześniejszych zapowiedzi, szef amerykańskiej dyplomacji Marco Rubio. Wcześniej portal brytyjskiej telewizji Sky News przekazał, iż ranga rozmów została obniżona z powodu braku zgody Kijowa na uznanie Krymu za terytorium rosyjskie.

Dr Witold Sokała uważa, iż jest to czytelny sygnał do Rosji. — To chyba znaczy, iż wszystkie zainteresowane strony, Ukraina, i wspierające je kraje zachodnie, zdecydowały się walczyć z Rosjanami o przyzwoity wynik tego konfliktu, niezależnie od polityki amerykańskiej — mówi Onetowi specjalista stosunków międzynarodowych z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach i publicysta „Dziennika Gazety Prawnej”.

— Zaczęło się od tego, iż Ukraińcy twardo powiedzieli, iż nie zamierzają rezygnować z Krymu, co było trzonem amerykańskich propozycji. Prawdopodobnie Europa też do spółki z Ukrainą umówiła się, iż nie jest zainteresowana znoszeniem sankcji na Rosję. To był może ten mniej efektowny punkt amerykańskich propozycji, ale dla świata zachodniego bodaj najgroźniejszy — dopowiada.

Na to nie ma zgody ani w Kijowie, ani w Brukseli, ani w Londynie

Ekspert tłumaczy, dlaczego najgroźniejszy: — Zniesienie sankcji amerykańskich obiecane przez Trumpa i prawdopodobny nacisk na przynajmniej poluzowanie pozostałych nałożonych przez G7 i Unię Europejską, w dużym uproszczeniu oznaczałoby danie Rosji nagrody za agresję, za łamanie prawa międzynarodowego. I danie Rosji narzędzi do odbudowy swojej gospodarki, do odbudowy po wojnie swojego potencjału wojskowego. Na to nie ma zgody ani w Kijowie, ani w Brukseli, ani w Londynie.

W środę „The Telegraph” podał szczegóły amerykańskiego planu pokojowego. Wynika z niego, iż Trump chce pozwolić Putinowi zatrzymać prawie całe terytorium, które przejął od Ukrainy.

Czy fakt, iż w Londynie nie doszło do pokojowych rozmów na wysokim szczeblu, da Trumpowi zielone światło, by wycofać wsparcie dla Ukrainy? — Tego bym nie przesądzał — studzi emocje dr Sokała.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Amerykanie zabierają zabawki. Nie ma dobrych scenariuszy

— Pewnie jest taka pokusa. To są sygnały i samego Trumpa, i jego współpracowników, iż o ile nie doprowadzą do szybkiego porozumienia, to zabierają zabawki i przestają się tym konfliktem interesować. W domyśle także wyzerują wsparcie dla Ukrainy. Natomiast, czy Amerykanie sobie na to pozwolą? Tego nie jestem pewien. o ile okażą się krótkowzroczni, to pewnie to zrobią — dodaje.

Analityk widzi też jednak inną możliwość. — o ile będą myśleć strategicznie, a taka nadzieja słaba wciąż we mnie kołacze, to wtedy tego nie zrobią. Bo to byłaby tak naprawdę porażka Stanów Zjednoczonych i to w każdym scenariuszu. Gdyby bez amerykańskiego wsparcia Ukraina, opierając się o Wielką Brytanię, kraje unijne, Japonię, Kanadę, zdołała przez cały czas skutecznie się bronić, byłby to istotny sygnał dla całego świata, iż Stany Zjednoczone wcale nie są potrzebne jako gwarant bezpieczeństwa. Natomiast gdyby Ukraina upadła po wycofaniu się Amerykanów, gdyby front się załamał i Rosja odniosła gwałtowny sukces, to z kolei przywołuje amerykańskie traumy Wietnamu, czy wycofania się niedawno z Afganistanu. Pośrednio źle wpływa na autorytet Stanów Zjednoczonych — tłumaczy.

Dr Sokała mówi też o propagandowych ruchach ze strony Rosji. Jego zdaniem, temu właśnie miał służyć tak zwany wielkanocny rozejm na froncie. — Czysty, propagandowy manewr, dosyć oczywisty ze strony Rosjan. Próba pokazania na użytek Trumpa dobrej woli, zweryfikowana negatywnie przez rzeczywistość. Sami Rosjanie nie zamierzali tych działań najwyraźniej wstrzymać i nie wstrzymali. To był taki gest bez większego znaczenia, pewnie trochę wymuszony tymi groźnymi potencjalnie dla Rosji pomrukami Trumpa przed Wielkanocą — ocenia.

Jest nadzieja dla Ukrainy

Analityk podsumowuje. — Ukraińcy trzymają twardo front. Nie ma żadnego rosyjskiego przełomu, mimo ich zwiększonych wysiłków. Ukraińcy są w stanie poważnie kąsać Rosjan na ich terytorium. Dowodem dzisiejsze, skuteczne ataki na ogromne magazyny pod Moskwą. Kraje szeroko pojętego Zachodu konsolidują poparcie, przeznaczają kolejne fundusze, chociażby świeża decyzja Japonii o miliardowym wsparciu. To pokazuje, iż niezależnie od tej niekonsekwentnej polityki amerykańskiej Ukraina walczy i ma potencjał, żeby walczyć dalej.

— Jednocześnie sytuacja gospodarcza Rosji się pogarsza. Widziałem oficjalne dane rosyjskie o inflacji, dotyczącej tego podstawowego koszyka towarów. 17 proc. oficjalnie, a nieoficjalnie pewnie ponad 20. To znaczy, iż Rosja jedzie gospodarczo na oparach. To na Rosjanach wymusza właśnie takie gesty, które mogą pozwolić im przeciągnąć Stany Zjednoczone na swoją stronę i na przykład uzyskać zniesienie części sankcji. Z drugiej strony daje nadzieje Ukrainie i wskazuje, iż nie ma co kapitulować przed wspólnymi żądaniami Putina i Trumpa, bo ten amerykański plan pokojowy przygotowany na Londyn to było tak naprawdę danie Rosjanom wszystkiego tego, czego chcieli — puentuje.

Idź do oryginalnego materiału