Wywiad opublikowano z okazji zbliżających się 100 dni drugiej kadencji Donalda Trumpa. Jak zauważył "Time", amerykański prezydent proponuje układ pokojowy, który zakłada przekazanie Rosji około 20 proc. terytorium Ukrainy.
W rozmowie z tygodnikiem Trump obwinił Kijów o rozpoczęcie wojny. – Myślę, iż wojna wybuchła, gdy (Ukraińcy - red.) zaczęli mówić o przystąpieniu do NATO" – powiedział prezydent. I zadeklarował: – Krym pozostanie przy Rosji.
Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, wielokrotnie zaznaczał, iż nie ma zamiaru przekazać Krymu Rosji. Taki krok byłby korzystny dla Władimira Putina. Przywódca Rosji od lat zabiega o międzynarodowe uznanie rosyjskiego panowania nad półwyspem.
Próby zawarcia porozumienia
Jak pisaliśmy w naTemat.pl, tydzień temu agencja Bloomberg podała, iż Stany Zjednoczone przedstawiły propozycje umożliwiające zawarcie porozumienia między Rosją a Ukrainą. Nazywane są one "zarysem" planu pokojowego.
USA miały przedstawić ten "zarys" swoim sojusznikom podczas spotkania w Paryżu. Z nieoficjalnych informacji wynika, iż propozycje obejmują złagodzenie sankcji wobec Kremla w zamian za trwałe zawarcie rozejmu. Dla Ukrainy w tym "zarysie" nie ma praktycznie nic. Terytoria zajęte przez rosyjskich żołnierzy miałyby pozostać pod kontrolą Rosji, a dążenia Ukrainy do członkostwa w NATO zostałyby wstrzymane.
W sprawie wypowiedział się również sekretarz stanu USA, Marco Rubio. – Prezydent USA Donald Trump zrezygnuje z prób doprowadzenia do zawarcia porozumienia pokojowego między Rosją a Ukrainą w ciągu kilku dni, jeżeli nie pojawią się wyraźne oznaki, iż takie porozumienie jest możliwe – powiedział, cytowany przez Reuters.
Sekretarz stanu podkreślił, iż USA nie planują przedłużać tego procesu tygodniami czy miesiącami. – Musimy teraz bardzo gwałtownie ustalić, a mówię o kwestii dni, czy jest to wykonalne w ciągu najbliższych kilku tygodni – zaznaczył. To jego stanowisko po spotkaniu z liderami europejskich państw w Paryżu.