
Brytyjczycy, którzy nie zważają na pohukiwania oraz groźby płynące z Kremla i przez cały czas chcą wysłać swe wojska na Ukrainę, nagle zaczęli bać się zupełnie kogoś innego. I bynajmniej nie jakiegoś wielkiego państwa z bronią nuklearną. Drżą o los swojego lotniskowca, który wyrusza na bardzo istotną misję.