Z niewielkiego pasa startowego na portugalskim półwyspie Troia wystartował trzymetrowej długości dron brytyjskiej produkcji. Wzniósł się na wysokość kilkudziesięciu metrów ponad powierzchnię Oceanu Atlantyckiego, po czym oderwało się od niego kilka bezzałogowych pojazdów powietrznych wielkości dłoni, które z dużą szybkością zbliżyły się do tafli wody i zniszczyły balony umieszczone na powierzchni przez portugalską marynarkę wojenną.