„Część z tych dronów to były Gerbery, drony wabiki, wyposażone w tzw. soczewki Luneburga, które spowodowały zwiększenie widoczności na radarach (RCS – radar cross-section). Udawały Shahedy. Gerbery są tańsze i mogą mieć mniejsze ładunki wybuchowe służące po to, aby ranić sapera, który rozbraja
drona, gdy ten spadnie na ziemi” – mówi w rozmowie z Defence24.pl ekspert ds. dronów Tomasz Darmoliński, prezes „Żelazny” Foundation i Akademii BSP.