Ekonomista Piotr Arak, który był gościem Polskiego Radia RDC uważa, iż zwiększając wydatki wojskowe, należy odbudować prawie nieistniejący przemysł zbrojeniowy.
W audycji tłumaczył z czym dla Polski będzie wiązało się przeznaczanie 5 proc. PKB na wojsko. Zgodnie z zapisami deklaracji NATO ze szczytu w Hadze - właśnie tyle mają przeznaczać kraje członkowskie do 2035 roku.
Zaznaczył, iż „na razie ponad 90 procent zbrojeniówki to jest państwo”.
– Przez lata to był tak naprawdę, mówimy o Polskiej Grupie Zbrojeniowej, czyli tym holdingu, który skupia te wszystkie jelcze producentów, jakichś wozów opancerzonych i ciężarówek i armato-haubic i nie wiem, jakichś systemów radarowych. No i tam było często utrzymywanie mocy produkcyjnych, czyli jakichś tam pracowników na terenach zakładów, które nic nie produkowały przez lata i nie rozwijały nowej produkcji – podkreśla.
„Sektor jest niedoinwestowany”
Doprecyzował, iż „sektor istnieje, ale jest bardzo niedoinwestowany”.
– W kolejnych latach planujemy wydawać na prace badawczo-rozwojowe, czyli z tych 200 mld zł zabudżetowanych na rok 2026, jeden miliard pójdzie na B+R, czyli na naukę w obszarze wojskowym, tak żeby rozwijać nowe technologie wojskowe. No i to jest bardzo mało – wskazuje.
Nowy cel NATO dzieli się na dwie kategorie: co najmniej 3,5 proc. PKB ma być przeznaczone na „podstawowe potrzeby obronne” zgodnie z definicją NATO, a kolejne 1,5 proc. PKB może być przeznaczone na „inne wydatki związane z obronnością i bezpieczeństwem”, w tym m.in. ochronę infrastruktury krytycznej, bezpieczeństwo sieci, gotowość cywilną, innowacje i wzmocnienie przemysłu obronnego.









![Jakub Rutka z nowym kryminałem. Tłumy na premierze „Tarocisty” w Ostrołęce [ZDJĘCIA]](https://www.eostroleka.pl/luba/dane/pliki/zdjecia/2025/rutka_tarocista.jpg)
