Mianem "bezpośredniego zagrożenia dla Moskwy" - określił rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ewentualne przyjęcie przez Estonię samolotów uzbrojonych w głowice nuklearne. Wcześniej estoński minister obrony Hanno Pevkur zaznaczył, iż Tallin jest gotowy na bazowanie na swoim terytorium platform zdolnych do przenoszenia broni strategicznej.
Estonia gotowa przyjąć broń strategiczną. Jest reakcja rzecznika Kremla
W piątek szef estońskiego resortu obrony Hanno Pevkur cytowany przez publicznego nadawcę EER przekazał, iż jego kraj jest gotowy do przyjęcia sojuszniczych samolotów zdolnych do przenoszenia broni jądrowej.
Estonia. Minister obrony chce przyjąć samoloty z bronią strategiczną
Wypowiedź ministra z Estonii była motywowana doniesieniami z Londynu, dotyczącymi zakupu przez Wielką Brytanię 12 amerykańskich samolotów wielozadaniowych F-35/A, które są zdolne do przenoszenia tego typu broni. Pozyskanie nowych platform ma być elementem zwiększenia brytyjskiego potencjału nuklearnego.
Estonia przyjmuje sojusznicze maszyny w bazie lotniczej Amari w miejscowości Vasalemma, która pod koniec zeszłego roku została ponownie oddana do użytku, po wykonaniu prac modernizacyjno-budowlanych. Na lotnisku stacjonują samoloty biorące udział w misji NATO Baltic Air Policing. W przeszłości bazowały tam już F-35.
ZOBACZ: Żołnierze NATO przy granicy z Rosją. "Siły odstraszające" w kluczowym regionie
Do deklaracji Pevkura odniósł się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, który uznał, iż przyjęcie przez Estonię platform przenoszących broń jądrową byłoby "bezpośrednim zagrożeniem dla Moskwy".
Pieskow: NATO wybrało Rosję do odegrania roli potwora
We wtorek Pieskow stwierdził także, iż NATO wybrało Rosję "do odegrania roli potwora, bo Sojusz potrzebuje jakiegoś 'diabelskiego straszaka', by osiągnąć cel zwiększenia wydatków na armię do 5 proc. PKB".
Ocenił, iż Sojusz jest "stworzony do konfrontacji, do agresji, a nie instrumentem pokoju i stabilizacji".
Przypominając o rozpoczęciu szczytu w Hadze, rzecznik oświadczył, iż "NATO i Europa podążają ścieżką nieokiełznanej militaryzacji. To rzeczywistość, która nas otacza" - komentował.
