Do wypadku doszło na terenie bazy Eilason na Alasce, w pobliżu miasta Firebanks. Stacjonują tam między innymi dwa dywizjony myśliwskie uzbrojone w F-35A, co oznacza łącznie do 52 tych maszyn piątej generacji.
REKLAMA
Katastrofa jednej z nich wydarzyła się o 12:49 czasu lokalnego we wtorek. Czyli 22:49 czasu polskiego. Przyczyny nie są na razie znane. Lokalni entuzjaści lotnictwa nasłuchujący komunikacji radiowej pomiędzy samolotami a kontrolą lotów w bazie zarejestrowali jednak, iż pilot F-35 zgłosił problem techniczny w locie i konieczność awaryjnego lądowania. Kontrolerzy w trybie alarmowym nakazali wstrzymanie wszystkich operacji na lotnisku i odsunięcie się innym maszynom, aby zrobić miejsce tej uszkodzonej.
Na nic to się jednak nie zdało, bo jak widać z nagrania zarejestrowanego przez jednego z pracowników bazy, pilot nie zdołał wylądować. Można na nim zobaczyć, jak już opada na spadochronie po katapultowaniu się nad pasem startowym. Sam samolot spada z większej wysokości kompletnie bez kontroli, niemal nie posuwając się naprzód. Niczym wielki liść. Widać też wysunięte podwozie. Można z tego wnioskować, iż pilot uznał niedługo przed lądowaniem, iż nie będzie w stanie tego zrobić bezpiecznie i poderwał maszynę w górę, po czym się katapultował. F-35 najpewniej wzbijał się jeszcze chwilę rozpędem, kompletnie wytracił prędkość, a co za tym idzie siłę nośną, po czym bezładnie spadł na ziemię.
Według oficjalnego komunikatu pilot został przewieziony w dobrym stanie do szpitala.
To pierwsza katastrofa F-35 w tym roku. Ogólnie od 2014 roku katastrof lub poważnych wypadków z udziałem tych maszyn było 14, z czego 7 uznano za wynik problemów technicznych. Nie ma pewności co do 3 ostatnich wypadków z lat 2023-2025, bo nie ma jeszcze pełnych raportów. Jak na flotę już tysiąca maszyn, które zaczęły latać w 2006 roku, jest to statystycznie dobry wynik. Zwłaszcza biorąc pod uwagę ich stopień skomplikowania.
Zobacz wideo
