„Feniks” wciąż pomaga

polska-zbrojna.pl 2 miesięcy temu

Już od miesiąca żołnierze wojsk operacyjnych i terytorialnych wspierają lokalne społeczności w walce ze skutkami powodzi. W ramach operacji „Feniks” mundurowi odbudowują drogi, oczyszczają koryta rzek i usuwają opady, które przyniosła wielka woda. Wojsko zbudowało m.in. most w Głuchołazach i przygotowało teren, na którym stanęła modułowa szkoła kontenerowa.

Operacja pod nazwą „Feniks” trwa nieprzerwanie od 23 września. Na terenach dotkniętych powodzią każdego dnia działa ponad pięć tysięcy żołnierzy, w tym przeszło dwa tysiące to żołnierze wojsk obrony terytorialnej. Działania mundurowych w ramach „Feniksa” koncentrują się w pięciu obszarach: bezpieczeństwa, zdrowia, przywracania mobilności, logistyki i szkolenia. Operacją kieruje dowódca WOT-u gen. bryg. Krzysztof Stańczyk.

– Głównym celem operacji jest usunięcie zniszczeń spowodowanych przez powódź – podkreśla ppłk Robert Pękala, rzecznik prasowy Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej. – Żołnierze odbudowują drogi, udrażniają koryta rzek i zbiorniki retencyjne, usuwają worki z piachem, układane po to, by podnieść obwałowania. Oczyszczają i osuszają budynki mieszkalne oraz obiekty użyteczności publicznej. Niosą pomoc medyczną, zaopatrują powodzian, budują mosty i utrzymują tymczasowe przeprawy drogowe – wylicza rzecznik.

REKLAMA

Wojskowe zgrupowania zadaniowe – wśród nich żołnierze wojsk operacyjnych i OT – wykonują zadania na terenie Śląska i Dolnego Śląska, a więc tam, gdzie powódź poczyniła największe spustoszenia. W Brzegu stacjonują jednostki inżynieryjne, które przygotowane są do przywracania przejezdności dróg i ich odbudowy, są również specjaliści od pomp i budowy mostów. W Oleśnicy ulokowani są logistycy, którzy dbają m.in. o wyżywienie i zakwaterowanie żołnierzy.

Polacy nie działają sami. Od 10 października w Polsce stacjonuje niemal 100 niemieckich żołnierzy z 4 Batalionu Inżynieryjnego z Bogen (10 Dywizja Pancerna) wraz z 39 jednostkami sprzętu. Niemieccy saperzy zajmują się udrożnieniem koryta rzeki Biała Głuchołaska i przy użyciu specjalistycznego ciężkiego sprzętu umacniają brzegi rzeki. Wojskowi działają w okolicy Bodzanowa i Głuchołazów. W tej ostatniej miejscowości, w piątek 25 października, uruchomiony został most. Budowa 72-metrowego mostu w Głuchołazach to największe przedsięwzięcie realizowane przez armię na terenach popowodziowych. Ponadto wojska inżynieryjne pracują przy budowie ośmiu mniejszych, tymczasowych przepraw mostowych. Te powstają w miejscowościach: Krapkowice-Żywocie, Krosnowice, Wawrzeńczyce, Markowice, Wilkanów, Bielice, Lądek-Zdrój i Stronie Śląskie.

– Działający w ramach operacji „Feniks” żołnierze udrożnili i oczyścili z zalegającego mułu, gruzu i śmieci popowodziowych ponad 37 km dróg. Odbudowanych zostało 25 km dróg, co wiązało się z nawiezieniem kruszywa, utwardzeniem nawierzchni oraz poszerzeniem i oczyszczeniem przydrożnych rowów i przepustów – wyjaśnia rzecznik WOT-u. Dopowiada też, iż dzięki wysiłkom wojskowych udrożniono i przywrócono naturalny bieg ponad 2 km koryt rzek. – Nie wszędzie mogliśmy używać ciężkiego sprzętu, a żołnierze pracowali wyłącznie przy użyciu siły własnych rąk – informuje ppłk Pękala. Według statystyk przekazanych przez Dowództwo WOT-u, z terenów dotkniętych powodzią wywieziono już ponad 50 tys. ton odpadów, dostarczono zaś 40 tys. ton kruszywa, którego żołnierze użyli do umacniania brzegów rzek i odbudowy dróg. Kruszywo wykorzystane zostało także do umocnienia gruntu w pobliżu gazociągu w Bardzie oraz do utwardzenia terenu w miejscowości Żelazno, gdzie ustanowiono 54 kontenery, które na jakiś czas pełnić będą funkcję szkoły podstawowej.

Wojskowi nie zapominają też o wsparciu medycznym. Mobilne zespoły szczepień wydzielone przez wojskowe ośrodki medycyny prewencyjnej prowadzą szczepienia przeciwko zakażeniom tężcem, durem brzusznym oraz WZW A+B. Do tej pory zaszczepiono już ponad 2,5 tys. osób. Do niedawna w Nysie działał również polowy szpital wojskowy, z którego pomocy skorzystało blisko 1100 pacjentów. Teraz placówka ulokowana będzie w Brzegu, by stamtąd zabezpieczać medycznie żołnierzy zaangażowanych w „Feniksa”. Dodatkowo na terenach dotkniętych powodzią działa 10 dezynfekcyjnych zespołów zadaniowych, które cały czas prowadzą dezynfekcję obiektów publicznych, dróg, placów miejskich czy studni. Wojskowi chemicy zdezynfekowali już ok. 1,4 mln m2 powierzchni budynków oraz blisko 190 km dróg.

To nie wszystko. Żołnierze zajmują się dowozem i dystrybucją wody oraz żywności dla potrzebujących mieszkańców. Wydają posiłki w Stroniu Śląskim, Lądku-Zdroju i Nysie. Przez miesiąc cywile otrzymali ponad 72 tys. posiłków i 7 mln litrów wody. Wojskowi dostarczyli także ponad setkę specjalistycznych kontenerów, m.in. mieszkalnych, sanitarnych i biurowych, oraz nagrzewnice, które dają ciepło w chłodniejsze dni.

– Wojsko nie działa samodzielnie. Bardzo ważna jest tu kooperacja z lokalnymi samorządami – podkreśla rzecznik DWOT. – Stworzyliśmy zespoły współpracy cywilno-wojskowej, które jeżdżą w teren, by diagnozować potrzeby i odbywać konsultacje z samorządowcami. W ten sposób możemy ustalić, co należy zrobić w pierwszej kolejności w zakresie przywrócenia czy uporządkowania infrastruktury – podkreśla ppłk Pękala. By ten przepływ informacji ułatwić, wojsko stworzyło także aplikację „SI Feniks”. Program ułatwia przekazywanie wniosków administracji publicznej o użycie sił i środków Wojska Polskiego.

W szczytowym momencie powodzi w działania w ramach „Feniksa” zaangażowanych było 26 tys. wojskowych, w tym ponad 13 tys. z wojsk operacyjnych, ponad 8 tys. z WOT-u, około pół tysiąca logistyków z Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych, 500 żołnierzy Żandarmerii Wojskowej oraz 600 żołnierzy z jednostek Dowództwa Garnizonu Warszawa, głównie z 15 Sieradzkiej Brygady Wsparcia Dowodzenia. W krytycznym momencie wzmacniania wału we Wrocławiu zaangażowanych było również prawie 900 podchorążych uczelni wojskowych. w tej chwili na terenie Śląska i Dolnego Śląska działa ponad 5 tys. żołnierzy. Zgodnie z planem operacja „Feniks” ma potrwać do 31 grudnia 2024 roku. Możliwe, iż zostanie przedłużona.

Magdalena Kowalska-Sendek
Idź do oryginalnego materiału