Kolejne incydenty w relacjach filipińsko-chińskich powinny być traktowane jako poważne ostrzeżenie dla architektury bezpieczeństwa Indo-Pacyfiku, ale również w kontekście sytuacji globalnej. Szczególnie gdy przez cały czas widzimy niemożność deeskalacji w przypadku walk na Morzu Czerwonym, nie wspominając już o sytuacji na Ukrainie. Pytaniem otwartym pozostaje czy ChRL zamierza niejako przetestować nie tylko same Filipiny, ale i inne państwa w 2024 r., balansując przy tym na progu większego kryzysu.