Gdy satelity milkną. Niebezpieczna siła prywatnych imperiów technologicznych

euractiv.pl 6 godzin temu
Zdjęcie: https://www.euractiv.pl/section/nowe-technologie/news/gdy-satelity-milkna-niebezpieczna-sila-prywatnych-imperiow-technologicznych/


Dwa dni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na pełną skalę wicepremier Ukrainy wystosował bezprecedensowy apel na Twitterze. „Podczas gdy ty próbujesz skolonizować Marsa, Rosja próbuje zająć Ukrainę! Dostarczcie Ukrainie stacje Starlink!”, napisał Mychajło Fedorow do Elona Muska.

Polska od 2022 do początku 2025 r. wydała na Starlinki (zakup terminali i abonamenty) blisko 200 milionów dolarów i dostarczyła ponad 24 tysiące terminali. Tym samym Warszawa stała się największym darczyńcą sprzętu Starlink oraz abonamentów.

Logika stojąca za taką strategią jest prosta: utrzymanie Ukrainy online oznaczało odsunięcie rosyjskich wojsk od polskich granic. To nie była tylko pomoc, to była inwestycja w bezpieczeństwo.

Starlink service is now active in Ukraine. More terminals en route.

— Elon Musk (@elonmusk) February 26, 2022

Od Marsa do Donbasu

Mimo tak wielkich nakładów technologia opracowana przez SpaceX, która stała się dla ukraińskich żołnierzy równie niezbędna jak karabiny i drony, przez cały czas nie zapewnia stabilnego wsparcia walczącym na linii frontu.

W nocy z 24 na 25 lipca miała miejsce globalna awaria sieci Starlink, spowodowana usterką kluczowych usług systemu obsługujących główną sieć satelitarną. Awaria trwała około 2,5 godziny i dotknęła użytkowników na całym świecie, w tym ukraińskie wojsko działające na linii frontu.

W efekcie tej awarii ukraińskie siły zbrojne przez kilka godzin były pozbawione dostępu do kluczowej komunikacji satelitarnej, co utrudniło dowodzenie, koordynację i obsługę dronów, znacząco komplikując ich działania.

– Ten incydent pokazuje, iż musimy zdywersyfikować nasze systemy komunikacji – powiedział mediom Robert Brovdi, dowódca Ukraińskich Sił Systemów Bezzałogowych.

SpaceX i Elon Musk publicznie przeprosili i zapewnili, iż pracują nad wyeliminowaniem przyczyn, by zapobiec podobnym incydentom w przyszłości. Przy ogromnych inwestycjach Polski i Unii Europejskiej w cyfrową łączność Ukrainy, konsekwencje tej awarii – jak również wcześniejszego incydentu z wyłączeniem usługi w rejonie Chersonia w 2022 roku – budzą niepokój w całej Europie.

200 milionów dolarów, 2,5 godziny ciszy

Zależność Ukrainy od Starlinka rosła gwałtownie i niejako w tle rozwijającego się konfliktu. Do 2024 roku dziesiątki tysięcy terminali Starlink zostało rozmieszczonych na terenie Ukrainy, często podkreślane jest ponad 40-47 tysięcy urządzeń aktywnych w kraju.

Terminale te umożliwiają ukraińskim siłom zbrojnym stabilną, szyfrowaną łączność na froncie, choćby gdy tradycyjna infrastruktura jest zniszczona lub zablokowana. Ponadto pozwalają tworzyć kopie zapasowe rejestrów państwowych, a choćby przywracać łączność ocalałym mieszkańcom po odwrocie sił rosyjskich.

Sieć umożliwia koordynację kontrataków, przesyłanie w czasie rzeczywistym wideostreamów z dronów dla precyzyjnego ostrzału artyleryjskiego oraz zapewnia utrzymanie łączności i dostępu do cyfrowych zasobów państwowych choćby w zniszczonych obszarach.

Szpitale, szkoły i lokalne jednostki w wyzwolonych rejonach korzystają z terminali, łącząc się przez nadajnik i baterie – to potwierdzają liczne raporty i oficjalne wypowiedzi ekspertów i urzędników.

W czwartym roku wojny Starlink staje się osią ważnej debaty o bezpieczeństwie nie tylko wojskowym, ale i cywilnym. System uchodzący w opinii wielu ekspertów za najważniejszy element infrastruktury technologicznej państwa ukraińskiego znajdujący się w rękach prywatnej firmy, pozbawionej mandatu publicznego, której prezes ma na koncie impulsywne interwencje geopolityczne, jest źródłem realnych obaw setek tysięcy obywateli Ukrainy.

Na froncie i w ruinach miast

Eksperci prawa międzynarodowego określili to mianem „suwerenności korporacyjnej” – sytuacji, w której decyzje prywatnej firmy mają pierwszeństwo przed potrzebami wojennymi suwerennego państwa.

Kijów nie miał żadnych środków prawnych – infrastruktura należała do zagranicznej firmy, a decyzje geopolityczne podejmowano poza zasięgiem ukraińskich władz.

Polska, ze swojej strony, zaczyna się zabezpieczać. Na początku roku minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ostrzegł, iż Polska „będzie szukać alternatyw”, jeżeli Starlink okaże się zawodny.

Warszawa z uwagą śledzi inicjatywę Komisji Europejskiej i Europejskiej Agencji Kosmicznej zmierzającą do stworzenia publicznej, suwerennej alternatywy: IRIS² – nowej konstelacji satelitów komunikacyjnych o charakterze strategicznym, mającej zapewniać bezpieczną łączność, niezależną od zagranicznych gigantów technologicznych.

Ale droga do osiągnięcia funkcjonalności tego systemu jest długa. Pełne uruchomienie IRIS² planowane jest najwcześniej na 2027 rok. Inne projekty, m.in. GovSatcom, europejski program satelitarny dla rządów i służb publicznych, jest znany z częstych opóźnień.

Suwerenność korporacyjna w czasie wojny

Niezależnie od tego Ukraina kontynuuje eksperymenty, wdrażając pilotażowy program integracji Starlinka bezpośrednio z siecią komórkową Kyivstar – jednym z największych operatorów sieci komórkowej w kraju.

Umożliwiłoby to dostęp do Internetu satelitarnego bezpośrednio na telefony komórkowe (tzw. direct-to-cell, D2C), również w trudno dostępnych, wiejskich czy zniszczonych przez wojnę regionach. Pilotaż jest elementem planowanego oddolnego rozwoju cyfrowej infrastruktury w ukraińskich obszarach dotkniętych wojną. Jednak ryzyko pozostaje.

Wojna to dziś nie tylko walka artyleryjska, ale także zacięte pole bitwy informacyjno-technologicznej. Kontrola nad sieciami satelitarnymi, ich stabilnością i bezpieczeństwem może decydować o sukcesach operacyjnych i politycznych. W praktyce, jak pokazały wydarzenia z 2022 i 2025 roku, decyzje prywatnych gigantów technologicznych, takich jak SpaceX, mogą mieć realny wpływ na przebieg wojny.

Konieczne jest zatem pilne uzupełnienie ram prawnych i regulacyjnych, które dzisiaj rzadko nadążają za tempem postępu technologicznego i militarnego znaczenia cyfrowych sieci.

Państwa, sojusze (takie jak UE i NATO) oraz społeczność międzynarodowa muszą wypracować mechanizmy zapewniające suwerenność cyfrową, wielowarstwowe systemy zapasowe i kontrolę nad tym, co jeszcze w dużej mierze pozostaje biznesową decyzją prywatnych korporacji.

Idź do oryginalnego materiału