- Łączna liczba Polaków zesłanych w głąb komunistycznego imperium jest trudna do ustalenia, ale szacuje się, iż wynosiła ponad pół mln osób, z których co najmniej 150 tys. wywieziono do Kazachstanu
- „Zaczął się wyładunek z wagonów. Ludzie wychodzili z nich jak pijani. – Gdzie jest nasza wioska? – zapytały zdziwione, rozglądając się dookoła. – A tak, wokół tej studni będzie i wasza wioska. Dziewczęta gorzko zapłakały” — wspominał Kazimierz Polański
- Na początku lat 50. XX w. w łagrze wybuchło powstanie, które zostało krwawo stłumione. Kazimierz Kaczkowski, jeden z uczestników wydarzeń, wspominał: „Czołgi sforsował nasze barykad i wdarły się do obozu, za nimi postępowała piechota w hełmach. Musieliśmy ulec, nie mieliśmy żadnych szans”
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onet
W Karagandzie i Workucie był węgiel, w Norylsku nikiel, na Kołymie złoto, w Dżezkazganie (dziś Żezkazgan) miedź. Wydobycie tych surowców oparte było na niewolniczej pracy więźniów, wśród których dużą grupę stanowili Polacy. Współczesny Kazachstan, który był kluczowym elementem stalinowskiego systemu, potępił te zbrodnie. Przymusowo przesiedlano tu tysiące ludzi wielu narodowości, bo było daleko od Moskwy i frontu, w dodatku panowały skrajnie ciężkie warunki. W trakcie zimy temperatura spadała do minus 40 st. C., natomiast latem słupek rtęci oscylował wokół 40 st. C. na plusie.
W 2001 r. w Dolince pod Karagandą otwarto okazałe muzeum poświęcone pamięci ofiar represji. Dwujęzyczna wystawa prezentowana jest na trzech poziomach budynku, w którym dawniej mieściło się dowództwo utworzonego w 1931 r. Karłagu. Jedna z ekspozycji dotyczy deportacji rozpoczętych w latach 30. XX w. wywózką Polaków.
Przesiedlono ponad 12 mln ludzi
Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku podaje, iż na terenie Związku Sowieckiego przeprowadzono łącznie 130 akcji deportacyjnych, w ramach których przesiedlono ponad 12 mln ludzi.
W 1936 r. NKWD, chcąc oczyścić tereny przygraniczne z Polaków i Niemców, opracował plan przesiedlenia „elementu niepewnego” z zachodniej Ukrainy. Akcję przeprowadzono w dwóch etapach. Łącznie do Kazachstanu wywieziono 70 tys. osób. Polskie rodziny stanowiły ponad 75 proc. deportowanych. Największe deportacje na Wschód zostały zrealizowane w czterech falach w latach 1940-1941. W tej grupie znalazła się głównie inteligencja i pracownicy umysłowi, przeważały kobiety. Byli to polscy obywatele różnych narodowości, także Ukraińcy, Białorusini i Żydzi.
Nasi rodacy trafiali na kazachskie stepy również po 1944 r. w ramach deportacji żołnierzy AK oraz mieszkańców ziem poniemieckich. Ostatnie przesiedlenia, obejmujące byłych polskich żołnierzy zamieszkałych w granicach Związku Sowieckiego, zostały przeprowadzone na początku lat 50. ubiegłego wieku.
Łączna liczba Polaków zesłanych w głąb komunistycznego imperium jest trudna do ustalenia, ale szacuje się, iż wynosiła ponad pół mln osób, z których co najmniej 150 tys. wywieziono do Kazachstanu. Wielonarodowe społeczeństwo największego państwa Azji Środkowej ukształtowało się w wyniku deportacji. Najliczniejszą grupę stanowili Niemcy, Koreańczycy, Polacy, Litwini, Ukraińcy oraz Białorusini. Wśród innych represjonowanych nacji znalazły się również m.in. kaukaskie narody, Czeczeni i Ingusze, Karaczajowie oraz Bałkarzy.
Warto rozróżnić system łagrów (GUŁAG), gdzie w większości trafiali skazani wyrokiem sądu, od systemu osiedli specjalnych, gdzie wystarczyła decyzja administracyjna, a deportowani różnili się stopniem ograniczenia praw. W ramach poszczególnych osad oba światy mogły się przenikać. Filie Karłagu były tworzone w wioskach, do których wcześniej trafiali zesłańcy bez wyroków, objęci jednak nadzorem komendantury, bez prawa zmiany miejsca zamieszkania.
Przesiedleńcy z 1936 r. byli właśnie owymi spec-osiedleńcami. Zapewniano ich, iż na Wschodzie czekają na nich domy i gospodarstwa, a faktycznie wioski miały zostać dopiero wybudowane i najczęściej musieli spać w wojskowych namiotach. Kazimierz Polański wspominał:
W 2021 r. narodowość polską w Kazachstanie zadeklarowało 35 tys. osób. U schyłku Związku Sowieckiego Polonia szacowana była na co najmniej 100 tys. ludzi. W tym samym okresie liczba Niemców zmniejszyła się z 950 do 225 tys. Kazachscy Polacy są przede wszystkim potomkami przedwojennych deportacji. Nie byli obywatelami Rzeczpospolitej, stąd po 1945 r. nie zaproponowano im powrotu. Była to najczęściej ludność chłopska, która z upływem czasu zatracała swoją tożsamość.
„Perła kraju zesłańców”
Aleksandr Sołżenicyn odwiedził górnicze miasto w 1955 r. i nazwał je „stolicą kraju zesłańców”. Otaczający Karagandę obóz był wielkości małego państwa (300×200 km). Posiadał pocztę, dwie linie kolejowe oraz własny system finansowy. Rosyjski noblista wspominał: „Nieomal stolicą, a w każdym razie jedną z pereł kraju zesłańców była Karaganda. Było to wtedy miasto zagłodzone. Tramwaj nie podjeżdżał blisko do zapluskwionego baraku dworca kolejowego, aby nie zapaść się pod ziemię: tuż pod powierzchnią gruntu przebiegały chodniki kopalniane. W samym centrum Nowego Miasta wykuty był na kamiennym murze napis: »Węgiel – to chleb« (dla przemysłu). jeżeli nie trzy czwarte, to przynajmniej dwie trzecie mieszkańców nie miało dowodów osobistych i musiało meldować się regularnie w komendanturach . I cóż to za życie było na tym zesłaniu? W miejscu pracy – sytuacja upokarzająca, pensja też obniżona, bo nie każdy może po katastrofie aresztu – więzienia – obozu dowieść, iż ma odpowiednie wykształcenie ”.
Ludność dziś półmilionowego ośrodka rosła wraz z ekspansją obozu i rosnącymi potrzebami armii (zwłaszcza po zajęciu przez Niemców Donbasu). W 1939 r. mieszkało tu 165 tys. ludzi, 20 lat później, w roku zamknięcia Karłagu, liczba mieszkańców wynosiła 397 tys. O ile obóz był państwem w państwie, to samo miasto stanowiło strefę przejściową, swoisty bufor między Związkiem Sowieckim a łagrami. Osiadali tu zesłańcy zwalniani z obozów. Było ich tak wielu, iż poszczególne dzielnice zaczęto nazywać Małą Warszawą lub Małym Berlinem. W języku rosyjskim do dziś funkcjonuje frazeologizm: „Gdie? W Karagandie”, co oznacza „niechęć mówiącego do udzielenia odpowiedzi wprost na pytanie, gdzie znajduje się dany przedmiot”.
Podczas wojny w Karłagu pracowało ponad 50 tys. więźniów. Jednym z nich był generał Stefan Suszyński, który pracował w cegielni. Weteran wojny z bolszewikami zmarł i został pochowany w grudniu 1941 r. w Dolince. Przy wydobyciu węgla pracowało blisko 20 tys. osadzonych. Pozostali wykorzystywani byli m.in. przy budowie kolei i zbiorach ziemniaków oraz w innym przemyśle. Urodzone w obozie dzieci mogły zostać z matką przez trzy lata, po czym odbierano je i umieszczano w sierocińcach. W Dolince znajduje się nieduży cmentarz, na którym pochowano dzieci, które nie dożyły trzeciego roku życia (Mamusiny Cmentarzyk).
Karłag posiadał liczne filie. Chyba najbardziej znanym był położony niedaleko dzisiejszej Astany AŁZIR (Akmoliński Łagier dla Żon Zdrajców Ojczyzny). Trafiały tu kobiety z najwyższych sfer, rodziny zasłużonych rewolucjonistów lub artystów, którzy popadli w niełaskę. Więziono tu m.in.: siostrę Michaiła Tuchaczewskiego, żony Michaiła Kalinina i Nikołaja Bucharina, matkę Bułata Okudżawy oraz tancerkę Maję Plisiecką. Wśród osadzonych były również Polki, którym poświęcony jest jeden z pomników na terenie muzealnego kompleksu: „Pamięci Polek – ofiar represji politycznych z ZSRR więzionych w obozie pracy AŁZIR w latach 1937-1953”.
Inną filią był obóz w Spassku, gdzie najpierw funkcjonował specjalny łagier dla jeńców wojennych, a następnie dla więźniów politycznych. Śmiertelność była tu większa niż w innych obozach. W 1945 r. trafi tu Bronisław Szeremeta, uczestnik kampanii wrześniowej i żołnierz AK. Dziś po dawnych barakach nie pozostały prawie żadne ślady. Dawny obóz to wielkie pole z luźno ustawionymi krzyżami.
„Choć w niewoli, było nam wtedy dość raźno”
Łagier Dzezkazgański powstał w 1940 r. Najpierw był przeznaczony dla jeńców wojennych, a następnie, pod nazwą Stiepłag, dla więźniów politycznych. Przez obóz łącznie 100 tys. osób. Jednym z osadzonych był ksiądz Ryszard Czesław Grabski:
Wśród więźniów byli również m.in. ksiądz Władysław Bukowiński, który prowadził w obozie międzyreligijny dialog oraz Jerzy Węgierski, który stał przed nie lada dylematem: „… z jednej strony nie powinien był pomagać tym, którzy w tym czasie gnębili Polskę i nas w obozach, a z drugiej strony miałem poczucie obowiązku dobrej pracy i pokazania, co Polak potrafi”. Inżynier zrobił nie lada wrażenie na Sołżenicynie, który opisał jego dumę i nieustępliwość.
Na początku lat 50. XX w. w łagrze narastał konflikt – ukształtowały się grupy narodowe, wśród których prym wiedli byli partyzanci UPA, zorganizowano konspirację, zebrano noże.
Powstanie wybuchło w maju 1954 r., kiedy w jednym z oddziałów osadzono grupę więźniów kryminalnych, którzy próbowali zdominować innych. Trwało 40 dni. Zanim czołgi wjechały do obozu, buntownicy zorganizowali własne władze, ustanowili flagę, zorganizowali zaopatrzenie i system łączności.
Kazimierz Kaczkowski, jeden z uczestników wydarzeń, wspominał: „Choć w niewoli, było nam wtedy dość raźno. Każda narodowość miała swój plac zebrań, gdzie śpiewano pieśni, tańczono i organizowano różne imprezy”. W brutalnej pacyfikacji zginęło ponad pięciuset buntowników: „Czołgi sforsował nasze barykad i wdarły się do obozu, za nimi postępowała piechota w hełmach. Musieliśmy ulec, nie mieliśmy żadnych szans” (Kaczkowski).
Opisane przez Sołżenicyna tzw. powstanie kengirskie walnie przyczyniło się najpierw do zamknięcia Stiepłagu w 1956 r., a kilka lat później do demontażu całego systemu zarządzanego przez GUŁAG.
W roku powstania z obozu został zwolniony ksiądz Bukowiński (przebywał w oddziale nieobjętym buntem), który został zesłany do Karagandy. Zatrudnił się jako stróż nocny, a w 1955 r. odmówił repatriacji i kontynuował duchową misję. Apostoł Kazachstanu, dziś błogosławiony Kościoła katolickiego, łącznie spędził w sowieckich więzieniach i obozach ponad 13 lat.
Niestrudzony kaznodzieja ostatni raz został skazany w 1959 r. za… działalność religijną i posiadanie nielegalnej literatury. Po wyjściu na wolność kontynuował posługę w Karagandzie, gdzie zmarł w 1974 r. Jest patronem dialogu i pojednania z muzułmanami.