Rosja coraz częściej prowokuje na Bałtyku – ostrzega wiceszef MON Cezary Tomczyk. Jak podkreśla, w ostatnim roku odnotowano kilka incydentów z udziałem rosyjskich jednostek i dronów, a w przyszłości takich zdarzeń może być jeszcze więcej.

Fot. Warszawa w Pigułce
Rosyjskie prowokacje na Bałtyku. MON ostrzega: incydentów będzie więcej
Rosyjskie działania na Morzu Bałtyckim stają się coraz częstsze i bardziej niepokojące. Wiceszef Ministerstwa Obrony Narodowej Cezary Tomczyk ostrzegł, iż prowokacji ze strony Rosji należy spodziewać się coraz więcej. Ostatnie incydenty dotyczą m.in. podejrzanych manewrów rosyjskiego kutra w pobliżu infrastruktury krytycznej oraz naruszeń przestrzeni powietrznej przez drony.
Rosyjskie kutry i flota cieni pod lupą
W czwartek premier Donald Tusk poinformował o rosyjskim incydencie w rejonie portu w Szczecinie. Wcześniej Straż Graniczna zaobserwowała rosyjską jednostkę, która wykonywała podejrzane manewry w pobliżu podmorskiego rurociągu należącego do spółki Petrobaltic.
Jak przypomniał Tomczyk, to nie pierwszy taki przypadek. W ostatnich miesiącach polskie służby odnotowały kilka zdarzeń na Bałtyku, w tym wielokrotne przepłynięcia jednostek tzw. floty cieni nad infrastrukturą krytyczną na dnie morza. W takich sytuacjach – jak podkreślił – decyzją premiera kierowane są okręty Marynarki Wojennej, aby sprawdzać, czy nie doszło do sabotażu.
Hybrydowa wojna Rosji
Według Tomczyka, sytuacja z września, kiedy rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną, pokazuje, iż Polska wchodzi w kolejny etap wojny hybrydowej. – Państwo polskie na wielu poziomach musi być gotowe na wszystkie scenariusze – zaznaczył.
Wiceszef MON zwrócił uwagę, iż zagrożenia ze strony Rosji i Białorusi to nie symulacje, ale realne działania, z którymi Polska musi się mierzyć niemal każdego miesiąca.
Rosja „macza palce” w incydentach
Wiceszef MON, odnosząc się do serii zdarzeń – od wtargnięcia dronów nad platformę Petrobaltic po sparaliżowanie ruchu kolejowego w Katowicach – zasugerował, iż wszystkie mają wspólne źródło. – jeżeli zastanawiamy się, czy Rosja maczała w tym palce, to znaczy, iż maczała na pewno – powiedział, nawiązując do słów generała Piotra Pytla.
Jednocześnie zaznaczył, iż nie zawsze działania są prowadzone bezpośrednio przez rosyjskie struktury. Niekiedy – jak dodał – Moskwa posługuje się pośrednikami, grupami hakerskimi lub działaniami maskującymi.
Polska infrastruktura pod specjalną ochroną
Tomczyk przypomniał, iż pierwszym podmiotem odpowiedzialnym za ochronę infrastruktury krytycznej są spółki zarządzające instalacjami, które dysponują własnymi systemami bezpieczeństwa. W dalszej kolejności działa Straż Graniczna, Wojsko Polskie i służby podległe MSWiA.
Wszystkie informacje dotyczące realnych zagrożeń – jak zaznaczył – trafiają w pierwszej kolejności do premiera, aby mógł podjąć decyzje zgodne z konstytucją.
Rosyjskie prowokacje na Bałtyku i w polskiej przestrzeni powietrznej stają się coraz bardziej regularne. MON nie ma wątpliwości: podobnych incydentów będzie przybywać, a Polska musi być przygotowana na wszystkie możliwe scenariusze.