- Będziemy omawiać ochronę podobną do Artykułu 5. - zapowiedział prezydent USA Donald Trump tuż przed rozpoczęciem rozmów z ukraińską delegacją z Wołodymyrem Zełenskim w Białym Domu. Tymczasem rosyjskie MSZ sprzeciwia się rozmieszczeniu sił NATO w Ukrainie. Szczególne oburzenie na Kremlu wywołała ostatnia deklaracja Londynu.
Gwarancje bezpieczeństwa. "Damy Ukrainie dobrą ochronę"
Podczas konferencji prasowej w Gabinecie Owalnym przed rozmową z Wołodymyrem Zełenskim prezydent USA został zapytany, czy rozważa wysłanie amerykańskich żołnierzy do Ukrainy po ewentualnym ustaniu walk.
- Będziemy omawiać ochronę podobną do Artykułu 5 (...). Być może powiemy wam o tym później, jeszcze dzisiaj, spotykamy się z siedmioma świetnymi ludźmi, wielkimi krajami i będziemy o tym mówić. Oni wszyscy będą w to zaangażowani, ale będą mieli dużo pomocy, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo - odparł Donald Trump.
Trump dodał, iż to "Europejczycy są pierwszą linią obrony", ale zadeklarował, iż USA im pomogą.
ZOBACZ: Spotkanie trójstronne Trump-Putin-Zełenski. Prezydent Ukrainy złożył deklarację
Pytany później, czy zamierza zaoferować Ukrainie ochronę podobną do NATO-wskiej, Trump odpowiedział, iż nie wie, czy określiłby to w ten sposób, ale europejscy liderzy chcą zaoferować Ukrainie bezpieczeństwo, a Ameryka im pomoże.
Obiecał też, iż zapewni Ukrainie "dobrą ochronę". Zapowiedział również, iż tuż po poniedziałkowych spotkaniach ma odbyć rozmowę telefoniczną z Władimirem Putinem i iż był już z nim w kontakcie "pośrednio" przed spotkaniem.
"Prowokacja". Rosja odpowiada na deklaracje sojuszników Ukrainy
Tymczasem w dniu rozmów Trumpa z Zełenskim i europejskimi liderami rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych sprzeciwiło się rozmieszczeniu wojsk NATO w Ukrainie. Określiło także jako "prowokacyjne" wypowiedzi na ten temat płynące z Londynu, który zapowiedział gotowość do wysłania żołnierzy do Ukrainy w ramach gwarancji bezpieczeństwa.
"W czasie gdy istnieje prawdziwy nacisk na kompleksowe, sprawiedliwe i trwałe rozwiązanie konfliktu wokół Ukrainy, w tym na zajęcie się jego przyczynami, z Londynu wciąż napływają oświadczenia, które nie tylko przeczą wysiłkom Moskwy i Waszyngtonu, ale zdają się również mieć na celu ich osłabienie" - oświadczyło ministerstwo, nawiązując do wielokrotnie powtarzanej przez Kreml narracji, według której przyczyną rosyjskiej agresji na Ukrainę jest ekspansja Sojuszu Północnoatlantyckiego.
ZOBACZ: Zełenski nie przystanie na warunki Putina. "To niemożliwe"
Wielka Brytania, która jest inicjatorką "koalicji chętnych", czyli państw chcących wspierać Ukrainę, zapowiedziała, iż jest gotowa wysłać swoich żołnierzy w ramach gwarancji bezpieczeństwa w razie ewentualnego porozumienia pokojowego.
Moskwa wiele razy sprzeciwiała się wysłaniu wojsk państw NATO do Ukrainy. Jednak specjalny wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff powiedział w niedzielnym wywiadzie dla telewizji CNN, iż Rosja na piątkowym spotkaniu Trumpa z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem na Alasce zgodziła się na gwarancje bezpieczeństwa podobne do tych, jakie zawarto w artykule 5 traktatu o NATO. Zobowiązuje on do udzielenia pomocy zbrojnej zaatakowanym sojusznikom.
