Zielona Góra, to kosmiczne miasto. Z kosmosem ma więcej wspólnego niż mogłoby się wydawać. Gościł u nas nie tylko Gagarin, ale także pierwszy i jak dotąd, jedyny Polak w kosmosie.
Mirosław Hermaszewski (wówczas w stopniu ppłk) poleciał w kosmos 27 czerwca 1978 r. Kiedy wrócił stał się najpopularniejszym rodakiem nie tylko w kraju, ale także w krajach „braterskich”. Jeździł na spotkania, gdzie opowiadał o podróży swojego życia.
W Zielonej Górze działała wówczas Wyższa Szkoła Inżynierska im. J. Gagarina, która organizowała tzw. Dni Gagarinowskie. Ja jedne z nich, 12 kwietnia 1979 r., przyjechał do Zielonej Góry Hermaszewski. Zanim wziął w nich udział to zwiedził zielonogórska uczelnię oraz zapoznał się ze specjalnie zorganizowaną wystawą odnoszącą się do lotu Gagarina w komos. Hermaszewski wraz z Lebiediewem, z którym był na pokładzie Sojuza-13, złożył kwiaty przed tablicą pamiątkową Gagarina. Następnie zorganizowano spotkanie w auli zielonogórskiej uczelni, na której zebrały się tłumy zielonogórzan, oczywiście z miejską śmietanką oraz elitą krajowych polityków, a choćby wojskowych z zastępcą szefa Zarządu Politycznego Północnej Grupy Wojsk Radzieckich.
Gala rozpoczęła się od odegrania hymnów PRL oraz ZSRR, wygłoszono referaty o historii uczelni, a Hermaszewski otrzymał medal „Za zasługi dla województwa zielonogórskiego”, a w podziękowaniu przekazał uczelni pamiątki, które miał ze sobą w kosmosie, które w późniejszym czasie trafiły do gabloty wystawienniczej.
Na koniec spotkania w auli Hermaszewski wmurował akt erekcyjny „formy architektonicznej upamiętniającej lot pierwszego Polaka w kosmos, która stanie na placu przed gmachem głównym WSInż.” Jak miała wyglądać ta „forma architektoniczna” tego już niestety nie udało mi się ustalić, bo w prasie nie ma żadnych informacji na ten temat. Wiadomo jednak, gdzie dokładnie miała stanąć! Niedaleko wejścia do auli i głównego wejścia na uczelnię.
Po tym spotkaniu Hermaszewski udał się do zielonogórskiej Fabryki Dywanów „NOVITA”, gdzie spotkał się z pracownikami zakładu oraz została mu pokazana linia technologiczna produkująca dywany. Następnie odbyło się tam zamknięte spotkanie dla zasłużonych pracowników.
Od tamtej pory minęło blisko pięć dekad, wiele się zmieniło w nauce oraz lotach w kosmos. Nie zmieniło się jednak to, iż do Zielonej Góry przyjeżdżają ludzie, którzy w znaczący sposób zapiszą się na kartach historii, a nasze miasto może się poszczycić także jedynym w Polsce Parkiem Technologii Kosmicznych.
Źródła:
-opracowania i zbiory własne;
– archiwalne numery i artykuły , „Gazety Zielonogórskiej”, „Gazety Wyborczej” – różnych autorów;
-fot. B. Bugla;
-zbiory Archiwum Państwowe w Zielonej Górze;
Tekst:
dr Grzegorz Biszczanik – historyk, regionalista, znawca dziejów Zielonej Góry













