Izrael dokonał odwetowego uderzenia na Iran

euractiv.pl 1 tydzień temu

Do ataku doszło nad ranem, a eksplozje były słyszane m.in. w okolicy bazy lotniczej w Isfahanie w środkowej części kraju. Wybuchać miało także w pobliżu irańskich instalacji nuklearnych, ale wstępne informacje mówią o braku zniszczeń.

Irańskie media potwierdziły, iż doszło do wybuchów, ale przekonują, iż nie ma żadnych zniszczeń. Według ich doniesień trzy głośne huki nie świadczyły o trafieniu czegokolwiek, ale o strącaniu „wrogich celów powietrznych” przez obronę przeciwlotniczą.

Na razie nie da się niezależnie potwierdzić tego, czy doszło do jakichś zniszczeń. Amerykańskie media informują jedynie, iż eksplozje miały związek z odwetem Izraela za ubiegłotygodniowy irański ostrzał rakietowo-dronowy izraelskiego terytorium.

Instalacje nuklearne bez uszkodzeń

Systemy przeciwlotnicze miały zostać uruchomione w kilku irańskich miastach, ale krajowa telewizja twierdzi, iż zestrzelono „kilka dronów”. Izrael na razie nie udziela informacji o swoim uderzeniu.

Waszyngton przekazał, iż Tel Awiw uprzedził USA o swoim planowanym uderzeniu, a strona amerykańska nie wyraziła poparcia dla tego kroku, który oceniła jako eskalujący sytuację na Bliskim Wschodzie.

Według stacji telewizyjnej CNN jeszcze wczoraj (18 kwietnia) mieli o tym rozmawiać amerykański sekretarz stanu Lloyd Austin i izraelski minister obrony narodowej Joaw Gallant.

W Isfahanie oprócz wojskowej bazy lotniczej znajdują się także irańskie instalacje nuklearne. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) przekazała jednak, iż obiekty te nie zostały uszkodzone.

– Wzywamy wszystkie strony do skrajnej powściągliwości i przypominamy, iż ​​obiekty jądrowe nigdy nie powinny być celem konfliktów zbrojnych. MAEA bardzo uważnie monitoruje sytuację – oświadczył dyrektor agencji Rafael Grossi.

Wymiana ciosów Izraela i Iranu

Obecna faza napięcia między Izraelem a Iranem trwa od 1 kwietnia, kiedy to izraelskie lotnictwo zbombardowało irański konsulat w stolicy Syrii Damaszku. Zginęło wówczas trzech wysokich rangą dowódców irańskiej Gwardii Strażników Rewolucji Islamskiej, w tym dowódca elitarnej jednostki Al-Kuds, który odpowiadał za jej operacje w Libanie, Syrii i na terytoriach palestyńskich.

W odwecie za to w miniony weekend Iran wystrzelił na Izrael ponad 300 pocisków rakietowych i dronów-kamikaze. Według strony izraelskiej strąconych miało być – przy współpracy m.in. z USA, Wielką Brytanią, Francją i Jordanią – 99 proc. nadlatujących obiektów.

Uszkodzona została jednak lekko baza lotnicza Newatim w południowej części Izraela. Spadające resztki zestrzelonego irańskiego pocisku raniły natomiast dziewczyną w jednej z beduińskich wiosek nieopodal granicy z Jordanią.

Dzisiejsze (19 kwietnia) uderzenia Izraela na Iran były odpowiedzią na ów weekendowy ostrzał. Dalsza eskalacja sytuacji jest możliwa, bo Iran już wcześniej zapowiedział, iż będzie reagował, jeżeli Izrael dokona swojego uderzenia.

Idź do oryginalnego materiału