"Jak dzisiejsi lekarze zabijają swoich pacjentów"

grazynarebeca.blogspot.com 10 miesięcy temu

Oto kilka sposobów, w jakie współcześni lekarze zamienili się w bezwzględne maszyny do zabijania.

Ten artykuł jest kontynuacją wczorajszego artykułu "Jak i kiedy lekarze nauczyli się zabijać".


Autor: Dr Vernon Coleman

Poniższy esej pochodzi z nowej książki Vernona Colemana "Truth Teller: The Price".

Oto kilka sposobów, w jakie współcześni lekarze zamienili się w bezwzględne maszyny do zabijania.

Po pierwsze, lekarze wprowadzili coś, co nazywa się Liverpool Care Pathway – błędnie nazwany program, jeżeli w ogóle istniał. Liverpool Care Pathway nie ma nic wspólnego z "opieką".

Jest to oficjalnie zatwierdzony program, który zachęca lekarzy do zabijania swoich pacjentów poprzez odmawianie im jedzenia i wody.

Pacjenci (zwykle w podeszłym wieku) są dosłownie zagłodzeni na śmierć. Brzmi to zbyt okropnie, aby mogło być prawdziwe, ale możesz to sprawdzić, jeżeli mi nie wierzysz.

Fałszywa pandemia, która rozpoczęła się w 2020 roku, udowodniła ponad wszelką wątpliwość, iż rządy na całym świecie chcą zabijać swoich starszych obywateli.

W Wielkiej Brytanii rząd chwalił się ilością zaoszczędzonych pieniędzy ze względu na liczbę starszych emerytów, którzy zmarli (a dokładniej "zgładzeli").

Po drugie, globalny program zatwierdzonych przez medycynę blokad (w ramach których ludzie byli zamykani w swoich domach, a osoby starsze były zamykane w domach opieki, bez możliwości odwiedzin) bardzo ułatwił lekarzom zabijanie osób starszych.

Oficjalnie zatwierdzony plan zakładał umożliwienie lekarzom pozbywania się osób starszych w domach opieki.

Nieobecność gości sprawiła, iż było to wyjątkowo łatwe.

Po trzecie, lekarze Brytyjskiego Stowarzyszenia Medycznego (BMA) ogłosili, iż zawód ten powinien ograniczyć diagnozowanie i leczenie pacjentów, aby zmniejszyć "ślad węglowy opieki zdrowotnej".

Absurdalne jest to, iż wysocy rangą przedstawiciele medycznego establishmentu ogłosili, iż lekarze za bardzo pomagają pacjentom i powinni ograniczyć wydatki.

Pojawiła się choćby sugestia, iż podczas operacji powinno się stosować mniej środków znieczulających, aby uratować planetę przed globalnym ociepleniem (pseudonaukowe zjawisko, którego istnienia nigdy nie udowodniono i które jest kwestionowane przez większość myślących naukowców).

Oficjalną wymówką (i zawsze jest wymówka) jest to, iż "nadmierna diagnoza zwiększa ślad węglowy opieki zdrowotnej".

Ograniczenie opieki nad pacjentami oznacza, iż w Wielkiej Brytanii lekarze pracujący w gabinecie ogólnym pracują w tej chwili średnio 20-25 godzin tygodniowo, a zdecydowana większość z nich odmawia zapewnienia swoim pacjentom opieki nocnej lub weekendowej.

Wielu lekarzy w praktyce ogólnej w ogóle odmawia przyjmowania pacjentów z dziwacznych i całkowicie egoistycznych powodów, iż jeżeli spotkają się z pacjentami twarzą w twarz, mogą zarazić się od nich infekcją.

W rezultacie większość osób, które zachorują, próbuje dostać się do najbliższego oddziału ratunkowego w lokalnym szpitalu, gdzie mogą czekać dzień lub choćby dłużej na wizytę i leczenie.

Pogotowie ratunkowe nie jest w stanie sprostać wymaganiom, a pacjenci są znani z tego, iż czekają 10, 12 godzin, a choćby dłużej na karetkę pogotowia, która ich zabierze.

Co więcej, Brytyjskie Stowarzyszenie Medyczne (związek zawodowy, który reprezentował interesy finansowe lekarzy i którego przez dziesięciolecia określałem jako wroga pacjentów) zainicjowało szereg strajków, w których lekarze domagali się podwyżki płac o 35% (lub choćby więcej), mimo iż strajkujący lekarze musieli wiedzieć, iż taka podwyżka nie może zostać wypłacona.

Rezultatem strajków jest to, iż latem 2023 r. większość pacjentów umierających w Wielkiej Brytanii znajdowała się na listach oczekujących na niezbędne leczenie, a listy oczekujących były tak długie, iż uznano, iż większość z nichPrawdopodobnie umrzeliby na długo przed tym, zanim zostaliby przyjęci przez lekarza.

(Szpitale musiały płacić strajkującym lekarzom 7900 funtów za zmianę, aby mogli się utrzymać).

Wydaje mi się, iż BMA jest zdeterminowane, aby zniszczyć NHS, zniszczyć opiekę zdrowotną w Wielkiej Brytanii, obalić rząd, zabić tak wielu ludzi, jak to tylko możliwe i doprowadzić cały kraj, krzycząc lub nie, do Wielkiego Resetu.

(Opieka zdrowotna we wszystkich krajach jest w tej chwili bardzo biurokratycznym biznesem i przychodzi mi do głowy tuzin sposobów, w jakie lekarze mogliby strajkować i powodować problemy dla rządu, nie dotykając bezpośrednio pacjentów).

Jesienią 2023 r. lider Liberalnych Demokratów obiecał, iż jeżeli jego partia dojdzie do władzy (co jest mało prawdopodobne), to zagwarantuje, iż każdy, kto zostanie skierowany na leczenie onkologiczne, zostanie przyjęty w ciągu dwóch miesięcy.

Pomijając fakt, iż obietnica wizyty w ciągu dwóch miesięcy jest skandalicznie mało ambitna dla pacjenta chorego na raka, Liberalni Demokraci wydają się nie zdawać sobie sprawy z tego, iż szpitale są bardzo wykwalifikowane w osiąganiu celów.

Pacjenci bez wątpienia zostaną "przyjęci" w ciągu dwóch miesięcy, ale kiedy rozpoczną się ich badania lub leczenie? I czy osoba, która je "widzi", będzie tylko recepcjonistką? (Nawet ci pacjenci, którzy mieli szczęście dostać się do szpitala, nie byli aż tak zamożni.

Pewna biedna kobieta czuła się tak zaniedbana, iż musiała zadzwonić pod numer 999 ze szpitalnego łóżka).

Po czwarte, lekarze i pielęgniarki zachęcali pacjentów do akceptowania w swojej dokumentacji medycznej informacji o "Nie resuscytować" ("DNR").

Pacjentom mówiono, iż resuscytacja może być bolesnym zabiegiem i iż może byłoby dla nich lepiej, gdyby pozwolono im po prostu umrzeć, a nie zostać uratowanymi.

Zarówno pielęgniarki, jak i lekarze mogli "sprzedawać" ten pomysł pacjentom, a wśród osób, których kartoteki oznaczono notatkami DNR, znaleźli się młodzi chorzy psychicznie i niepełnosprawni pacjenci.

Mężczyźni i kobiety z zespołem Downa zostali powszechnie oznaczeni zawiadomieniami DNR.

(Jestem zaskoczony, iż aktywiści, organizacje charytatywne i rodzice nie skarżą się bardziej na to, co się dzieje. Może prowadzili kampanię, ale nie mają głosu.

Niebiosa wiedzą, iż było prawie niemożliwe, aby ktokolwiek, kto kwestionował globalistów i ich agendę, uzyskał jakiekolwiek zainteresowanie mediów.)

Po piąte, lekarze na całym świecie zgodzili się podawać swoim pacjentom nieprzetestowany, eksperymentalny produkt, który, jak udowodniono, przynosi znacznie więcej szkody niż pożytku.

Lekarze podający szczepionkę przeciwko Covid-19 otrzymywali ogromne sumy pieniędzy (znacznie więcej niż zwykle płacono za programy szczepień), więc większość z nich zignorowała swoje etyczne obowiązki i postępowała zgodnie z instrukcjami, które otrzymywali od polityków i firm farmaceutycznych.

Lekarze, którzy próbowali kwestionować bezpieczeństwo, skuteczność lub potrzebę programu szczepień przeciwko Covid-19, byli demonizowani, atakowani i bezlitośnie atakowani.

Większość lekarzy, którzy kwestionowali oficjalną linię, została opisana jako "teoretycy spiskowi", a niektórzy mieli słowo "zdyskredytowani" jako bonus.

(Nie ma małej ironii w fakcie, iż niektórzy lekarze, którzy otwarcie krytykowali tych, którzy mówią prawdę, obudzili się, mówią głośno i teraz przekonują się, jak bolesne i szkodliwe może być mówienie prawdy w czasach represji).

Dowody zdecydowanie sugerują, iż szczepionka przeciwko Covid-19 została zaprojektowana, wprowadzona na rynek i podana w celu zabijania, a nie ochrony.

Oprócz krótkoterminowych zagrożeń związanych z zastrzykiem covid-19 (zapalenie mięśnia sercowego, choroby serca, zakrzepy krwi i Na przykład problemy neurologiczne), nie ma wątpliwości, iż szczepionka mRNA wyrządza ogromne szkody układowi odpornościowemu pacjentów.

Istnieją również poważne pytania dotyczące długoterminowego wpływu szczepionki na płodność zarówno kobiet, jak i mężczyzn. I, jak pokazałem w filmie na początku kampanii szczepień wszystkich, istnieją dowody na to, iż szczepionka Covid-19 może mieć dramatyczny i szkodliwy wpływ na ludzki mózg.

Lekarze, którzy stawali się coraz bogatsi, pozwalali sobie na akceptowanie kłamstw, które im mówiono, aby usprawiedliwić swoje zbrodnie przeciwko ludzkości.

A większość lekarzy całkowicie zamknęła swoje umysły na wszystkie dowody.

Rozmawiałem z jednym konsultantem medycznym, który stanowczo twierdził, iż covid-19 zabił miliony ludzi, a śmiertelność w Wielkiej Brytanii znacznie wzrosła z powodu covid-19.

Był tak przywiązany do mitu, iż stanowczo odmówił zmiany zdania choćby wtedy, gdy zwróciłem mu uwagę, iż dane rządowe dowiodły, iż całkowicie się mylił.

Po szóste, w szpitalach i domach opieki stało się rutyną, iż lekarze "leczą" pacjentów starszych, słabych lub potrzebujących wsparcia medycznego i pielęgniarskiego "zabójczym zastrzykiem" składającym się ze śmiertelnej mieszaniny morfiny i benzodiazepinowego środka uspokajającego.

Ponieważ personel nie musi teraz pytać o zgodę przed podaniem środków uspokajających starszym pacjentom, "zabójczy zastrzyk" może być podawany pacjentom dość swobodnie.

Jest to współczesny odpowiednik komory gazowej i żadna ilość protestów ze strony medycznego establishmentu nie zmieni tego faktu życia (a raczej "faktu śmierci").

Po siódme, wspierana i promowana przez lekarzy eutanazja stała się zjawiskiem globalnym. W wielu krajach na całym świecie wprowadzono programy eutanazji w celu wyeliminowania osób starszych i chorych, zachęcając je do zakończenia życia.

(Wygląda na to, iż życie naśladuje sztukę, bo w 1953 roku Evelyn Waugh napisał powieść zatytułowaną "Miłość wśród ruin", w której opisał państwowy ośrodek eutanazji). W Kanadzie Trudeau rząd wprowadził bardzo zdecydowany program eutanazji o nazwie "Pomoc medyczna w umieraniu". W 2022 roku w Kanadzie doszło do 13 000 usankcjonowanych przez państwo "samobójstw", a kraj ten decyduje teraz, czy pozwolić dzieciom i chorym psychicznie na samobójstwo. Proszę przeczytać to zdanie jeszcze raz.

W Kanadzie eutanazja została wprowadzona kilka lat temu i cieszy się dużą popularnością wśród lekarzy, biurokratów i polityków.

Pewnej kobiecie z Kanady zaoferowano niedawno miejsce w programie eutanazji w jej kraju z powodu opóźnienia związanego z zainstalowaniem windy schodowej w jej domu.

Poinformowano również, iż Kanadyjczyk, któremu groziła eksmisja z mieszkania socjalnego, został przyjęty do krajowego programu eutanazji.

CBC poinformowało, iż medycznie wspomagane zgony mogą zaoszczędzić miliony na wydatkach na opiekę zdrowotną i oszacowano, iż oszczędności "znacznie przewyższają szacowane 1,5 miliona do 14,8 miliona dolarów bezpośrednich kosztów związanych z wdrożeniem medycznie wspomaganego umierania".

W raporcie oceniono, iż śmierć wspomagana przez lekarza może zmniejszyć roczne wydatki na opiekę zdrowotną w Kanadzie o 34,7 miliona dolarów do 136,8 miliona dolarów.

(Jak ktokolwiek może traktować raport poważnie, skoro liczby są tak niejasne?)

W Holandii zdrowe osoby z autyzmem mają możliwość poddania się eutanazji, a Australia decyduje, czy pozwolić dzieciom w wieku 14 lat popełnić samobójstwo (czy też pozwolić komuś zrobić to za nich).

DoEutanazja jest legalna w Belgii, Kanadzie, Luksemburgu, Holandii, Nowej Zelandii, Hiszpanii, Kolumbii i części Australii.

Na całym świecie mamy do czynienia z usankcjonowaną przez państwo epidemią eutanazji, ponieważ rządy postępują zgodnie z instrukcjami spiskowców i zachęcają coraz więcej ludzi do popełniania samobójstw.

Po ósme, lekarze entuzjastycznie podają dzieciom żywą, ale osłabioną szczepionkę przeciw grypie.

Ważne jest, aby pamiętać, iż wirus w tych szczepionkach, mimo atenuacji, może stać się żywy.

Jest więc bardzo możliwe, iż dzieci przeniosą infekcję na starszych krewnych, których układ odpornościowy został poważnie uszkodzony przez otrzymane szczepionki przeciwko Covid-19.

(Niemało osób w podeszłym wieku otrzymało sześć szczepień przeciwko Covid-19 – z wielką korzyścią dla ich lekarzy).

Po dziewiąte, w pierwszych dniach fałszywej pandemii covid, sekcje zwłok zostały wstrzymane.

Rzekomo zrobiono to, aby chronić patologów, którzy w przeciwnym razie mogliby być narażeni na ryzyko zarażenia się grypą od swoich zmarłych pacjentów.

Zrobiono to, aby ukryć fakt, iż ludzie, którzy rzekomo zmarli na covid, w rzeczywistości zmarli na coś innego.

Zrobiono to również po to, aby wzbudzić strach i wzmocnić kłamstwo, iż mamy do czynienia ze śmiertelną plagą.

(Ryzyko było z pewnością bardzo niewielkie, ponieważ grypa zwykle rozprzestrzenia się przez kaszel lub kichanie, a choćby w tych dziwnych czasach rzadko zdarza się, aby zmarli pacjenci kaszleli lub kichali).

Po dziesiąte, Organizacja Narodów Zjednoczonych od kilku lat wyklucza osoby powyżej 70 roku życia ze swoich statystyk zdrowotnych.

Lekarze mogą teraz zabijać tyle osób powyżej 70. roku życia, ile chcą, bez żadnego ryzyka, iż opieka zdrowotna w ich kraju zostanie obniżona.

Warto pamiętać, iż nazistowscy lekarze udawali, iż "pomagają" lub "leczą" swoich pacjentów, kiedy ich gazowali.

Dzisiaj lekarze zrobili dokładnie to samo.

Przerażające jest uświadomienie sobie, jak wielu lekarzy nie zdaje sobie sprawy, jak daleko zaszli już po śliskiej ścieżce. To łatwa trasa.

Zanim zorientowali się, co robią, niemieccy lekarze otwierali zawory i zabijali ludzi po dziesiątki lub więcej na raz.

Dzisiaj lekarze na całym świecie z euforią popierają, promują i podają toksyczny eksperymentalny lek, który nie robi tego, co mówiono, ale zabija ludzi.

Końcowy rezultat jest taki, iż dzisiejsi lekarze poszli na kompromis lub porzucili swoje obowiązki zawodowe i osobiste i stali się członkami spisku, kliki morderczych naukowców.

Najlepsze, co można powiedzieć na ich obronę, to to, iż wielu z nich jest po prostu ignorantami i po prostu bierze pieniądze, które im się oferuje, nie zadając żadnych niewygodnych pytań.

Wymówka, którą oferują, iż po prostu robią to, co nakazał im rząd, przerażająco przypomina wymówkę oferowaną przez lekarzy (i innych), którzy pracowali w nazistowskich obozach śmierci.

Każdy, kto wie, a choćby podejrzewa, co się dzieje, ale nic nie mówi, jest tak samo winny popełnianych zbrodni, jak apologeci i kolaboranci w nazistowskich Niemczech.

Twierdzę, iż to, co dzieje się dzisiaj, jest bardziej rażące, bardziej pachnące złem niż cokolwiek, co wydarzyło się w Niemczech w latach czterdziestych.



I, oczywiście, ci, którzy mówią prawdę, przez cały czas są cenzurowani, zakazani i demonizowani.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://expose-news.com/

Idź do oryginalnego materiału