Jak ograniczać straty powodziowe?

gotowi.org 4 miesięcy temu

O tej porze roku temat powodzi powraca jak bumerang i przez cały czas mamy wrażenie, iż kilka robi się w zakresie ochrony wód, zabezpieczania przeciw-powodziowego, a betonoza postępuje.

W obliczu trwającej od kilku lat suszy, dla naszego bezpieczeństwa warto zgłębić temat wody, powodzi i suszy. Dla siebie, dla naszej rodziny i lokalnej społeczości. Są bowiem takie rozwiązania, które możemy wdrożyć samodzielnie.

Dziś rozważymy jak ograniczyć skutki powodziowe, bo są na to sposoby, możemy to robić w różny sposób. Albo odsunąć powódź od ludzi, albo odsunąć ludzi od powodzi, albo nauczyć się żyć z powodzią.

Odsunąć ludzi od powodzi

Z punktu widzenia mieszkańców, najlepiej, żeby powódź im w ogóle nie groziła. Czyli, de facto powinni się oni przenieść w bezpieczne miejsce. To jest strategia „odsunąć ludzi od powodzi”. Nie jest to łatwe, ale możliwe byłoby przy wsparciu samorządu w ramach programów rządowych. Przykładowo, od 1990 do 2019 roku amerykańska Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego (FEMA) wykupiła ponad 47 tys. domów z terenów najbardziej zagrożonych, by ludzie mogli się przenieść.

Nie wszystkich jednak da się wyprowadzić z zagrożonych terenów, więc należy dopuścić możliwość występowania strat, ale wtedy trzeba podjąć działania dla ich ograniczenia w ramach innych strategii. Nowe domy można wybudować stosując specjalną konstrukcję i warunki budowlane – bez piwnic i garaży podziemnych, z podniesionym poziomem mieszkalnym, z materiałów wodoodpornych itp.

Zabezpieczanie domów

Jeśli dom nie jest do powodzi przystosowany możemy go zabezpieczyć. Wiedzą to Ci, którzy mieszkają na terenie, gdzie powodzie i podtopienia zdarzają się często i nie tylko z powodu bliskości rzeki. Z badań wynika, iż około 30% tych mieszkańców wymyśla różne „zdroworozsądkowe” rozwiązania: specjalne, przenośne ścianki na okna i drzwi, murki wokół domu lub posesji, a choćby wały ziemne i umocnienia brzegu potoku. Taką strategię nazywamy „nauczyć się żyć z powodzią”.

Z raportu Międzynarodowej Komisji Ochrony Renu z 2002 r. wynika, iż dla uszczelnionych budynków redukcja strat wynosi 50-75%. Pod warunkiem, iż ostrzeżenie dotrze do zagrożonych co najmniej 4 godziny wcześniej.

Niektóre ze stosowanych przez ludzi zabezpieczeń mogą spowodować zagrożenie dla sąsiadów. Problem w tym, iż ci ludzie nie mają żadnego wsparcia. Państwo nie zauważa tych działań i w nich nie pomaga. A powinna to być standardowa praktyka ograniczania strat powodziowych.

Odsunąć powódź od ludzi

W Polsce bowiem ciągle obowiązuje inna strategia – „odsunąć powódź od ludzi” oparta o zabezpieczenia techniczne. Przy pomocy wałów, zbiorników, polderów – technicznych zabezpieczeń, próbuje się odsuwać zagrożenie od ludzi. Te urządzenia jednak nie w pełni spełniają pokładane w nich nadzieje. Nie tylko są kosztowne, ale przede wszystkim są zawodne, dając złudne poczucie bezpieczeństwa. W czasie powodzi w 2010 r. w dorzeczu Wisły uszkodzonych zostało 1650 km wałów, a całkowicie zniszczonych 8 km wałów. Takie rozwiązania są przydatne w miejscach, gdzie nie można zastosować innych metod, głównie na terenach gęsto zabudowanych.

Amerykańscy specjaliści twierdzą, iż wały chronią przed małymi i średnimi powodziami, a przy wielkich, grożących rozmyciem wału dają nam czas na ewakuację.

Aktualne trendy

Aktualny trend w ograniczaniu zagrożenia powodziowego w ramach strategii „odsunąć powódź od ludzi”, to jest odtwarzanie i ochrona retencji naturalnej. Zatrzymując ją w miejscu, gdzie spadła, opóźniamy jej spływ do rzek. W większej skali, czyli poprzez ochronę i zwiększanie terenów zalewowych, mokradeł, każdego terenu zielonego na całym obszarze zlewni, taka retencja jest alternatywą dla zbiorników sztucznych.

W mniejszej skali zagospodarowanie wód opadowych w ramach niebiesko-zielonej struktury – ogrodów deszczowych, łąk kwietnych, beczek na deszczówkę itp. – chroni domy przed podtopieniem.

Jak skutecznie wdrażać strategie ograniczania ryzyka powodziowego?

Przede wszystkim, plan ograniczania strat powinien być przygotowany wspólnie – przez instytucje państwowe, samorządowe oraz mieszkańców. Zawsze rozważany powinien być cały wachlarz dostępnych metod i wybrane wszystkie, które zmniejszą straty powodziowe: zarówno te, które ograniczą zagospodarowanie zagrożonych terenów, te, które zmniejszą samo zagrożenie, jak i te, które pozwolą przygotować obiekty i mienie na ewentualną powódź. Najwięcej w tym zakresie może zrobić samorząd lokalny:

  1. W ramach planowania przestrzennego może chronić tereny retencyjne oraz wprowadzać ograniczenia i warunki budowlane dla nowych obiektów na terenach zalewowych tak, by były odporne na powódź.
  2. Przy wsparciu finansowym Państwa, może promować wdrażanie indywidualnych metod ochrony istniejących domów. Tak, jak np. program „Moja woda”.
  3. Może prowadzić działania edukacyjne oraz doradztwo w tym zakresie.
  4. Powinien rozwijać system wczesnego ostrzegania przed powodzią oraz plany ewakuacji.

Ale to państwo powinno inicjować kierunki działań i budować instrumenty (prawne, finansowe, informacyjne) wspierające samorządy i mieszkańców.

Więcej informacji znajdziecie na:

https://greenmind.pl/…/JAK-OGRANICZYC-STRATY-POWODZIOWE

Artykuł jest autorstwa: https://www.facebook.com/RatujmyRzeki

Idź do oryginalnego materiału