O tej porze roku temat powodzi powraca jak bumerang i przez cały czas mamy wrażenie, iż kilka robi się w zakresie ochrony wód, zabezpieczania przeciw-powodziowego, a betonoza postępuje.
W obliczu trwającej od kilku lat suszy, dla naszego bezpieczeństwa warto zgłębić temat wody, powodzi i suszy. Dla siebie, dla naszej rodziny i lokalnej społeczości. Są bowiem takie rozwiązania, które możemy wdrożyć samodzielnie.
Dziś rozważymy jak ograniczyć skutki powodziowe, bo są na to sposoby, możemy to robić w różny sposób. Albo odsunąć powódź od ludzi, albo odsunąć ludzi od powodzi, albo nauczyć się żyć z powodzią.
Odsunąć ludzi od powodzi
Z punktu widzenia mieszkańców, najlepiej, żeby powódź im w ogóle nie groziła. Czyli, de facto powinni się oni przenieść w bezpieczne miejsce. To jest strategia „odsunąć ludzi od powodzi”. Nie jest to łatwe, ale możliwe byłoby przy wsparciu samorządu w ramach programów rządowych. Przykładowo, od 1990 do 2019 roku amerykańska Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego (FEMA) wykupiła ponad 47 tys. domów z terenów najbardziej zagrożonych, by ludzie mogli się przenieść.
Nie wszystkich jednak da się wyprowadzić z zagrożonych terenów, więc należy dopuścić możliwość występowania strat, ale wtedy trzeba podjąć działania dla ich ograniczenia w ramach innych strategii. Nowe domy można wybudować stosując specjalną konstrukcję i warunki budowlane – bez piwnic i garaży podziemnych, z podniesionym poziomem mieszkalnym, z materiałów wodoodpornych itp.
Zabezpieczanie domów
Jeśli dom nie jest do powodzi przystosowany możemy go zabezpieczyć. Wiedzą to Ci, którzy mieszkają na terenie, gdzie powodzie i podtopienia zdarzają się często i nie tylko z powodu bliskości rzeki. Z badań wynika, iż około 30% tych mieszkańców wymyśla różne „zdroworozsądkowe” rozwiązania: specjalne, przenośne ścianki na okna i drzwi, murki wokół domu lub posesji, a choćby wały ziemne i umocnienia brzegu potoku. Taką strategię nazywamy „nauczyć się żyć z powodzią”.
Z raportu Międzynarodowej Komisji Ochrony Renu z 2002 r. wynika, iż dla uszczelnionych budynków redukcja strat wynosi 50-75%. Pod warunkiem, iż ostrzeżenie dotrze do zagrożonych co najmniej 4 godziny wcześniej.
Niektóre ze stosowanych przez ludzi zabezpieczeń mogą spowodować zagrożenie dla sąsiadów. Problem w tym, iż ci ludzie nie mają żadnego wsparcia. Państwo nie zauważa tych działań i w nich nie pomaga. A powinna to być standardowa praktyka ograniczania strat powodziowych.
Odsunąć powódź od ludzi
W Polsce bowiem ciągle obowiązuje inna strategia – „odsunąć powódź od ludzi” oparta o zabezpieczenia techniczne. Przy pomocy wałów, zbiorników, polderów – technicznych zabezpieczeń, próbuje się odsuwać zagrożenie od ludzi. Te urządzenia jednak nie w pełni spełniają pokładane w nich nadzieje. Nie tylko są kosztowne, ale przede wszystkim są zawodne, dając złudne poczucie bezpieczeństwa. W czasie powodzi w 2010 r. w dorzeczu Wisły uszkodzonych zostało 1650 km wałów, a całkowicie zniszczonych 8 km wałów. Takie rozwiązania są przydatne w miejscach, gdzie nie można zastosować innych metod, głównie na terenach gęsto zabudowanych.
Amerykańscy specjaliści twierdzą, iż wały chronią przed małymi i średnimi powodziami, a przy wielkich, grożących rozmyciem wału dają nam czas na ewakuację.
Aktualne trendy
Aktualny trend w ograniczaniu zagrożenia powodziowego w ramach strategii „odsunąć powódź od ludzi”, to jest odtwarzanie i ochrona retencji naturalnej. Zatrzymując ją w miejscu, gdzie spadła, opóźniamy jej spływ do rzek. W większej skali, czyli poprzez ochronę i zwiększanie terenów zalewowych, mokradeł, każdego terenu zielonego na całym obszarze zlewni, taka retencja jest alternatywą dla zbiorników sztucznych.
W mniejszej skali zagospodarowanie wód opadowych w ramach niebiesko-zielonej struktury – ogrodów deszczowych, łąk kwietnych, beczek na deszczówkę itp. – chroni domy przed podtopieniem.
Jak skutecznie wdrażać strategie ograniczania ryzyka powodziowego?
Przede wszystkim, plan ograniczania strat powinien być przygotowany wspólnie – przez instytucje państwowe, samorządowe oraz mieszkańców. Zawsze rozważany powinien być cały wachlarz dostępnych metod i wybrane wszystkie, które zmniejszą straty powodziowe: zarówno te, które ograniczą zagospodarowanie zagrożonych terenów, te, które zmniejszą samo zagrożenie, jak i te, które pozwolą przygotować obiekty i mienie na ewentualną powódź. Najwięcej w tym zakresie może zrobić samorząd lokalny:
- W ramach planowania przestrzennego może chronić tereny retencyjne oraz wprowadzać ograniczenia i warunki budowlane dla nowych obiektów na terenach zalewowych tak, by były odporne na powódź.
- Przy wsparciu finansowym Państwa, może promować wdrażanie indywidualnych metod ochrony istniejących domów. Tak, jak np. program „Moja woda”.
- Może prowadzić działania edukacyjne oraz doradztwo w tym zakresie.
- Powinien rozwijać system wczesnego ostrzegania przed powodzią oraz plany ewakuacji.
Ale to państwo powinno inicjować kierunki działań i budować instrumenty (prawne, finansowe, informacyjne) wspierające samorządy i mieszkańców.
Więcej informacji znajdziecie na:
https://greenmind.pl/…/JAK-OGRANICZYC-STRATY-POWODZIOWE…
Artykuł jest autorstwa: https://www.facebook.com/RatujmyRzeki