Jessikka Aro: Trolle Putina

instytutsprawobywatelskich.pl 1 rok temu

Rosja toczy w internecie wojnę przeciwko cywilom. Każda krytyczna opinia to głos wroga. Nie przebiera się w środkach ani nie zwraca uwagi na granice prawa, gdy wrogów chce się uciszyć. W książce zostały szczegółowo przedstawione inspirowane i aprobowane przez Kreml nagonki, które przeprowadzono ostatnimi laty w Polsce, Finlandii i wielu innych krajach. Prawdziwe historie ludzi, których zaatakowano w internecie. Literatura faktu, którą czyta się jak powieść szpiegowską (z materiałów Wydawcy).

Wydawnictwu Sine Qua Non dziękujemy za udostępnienie fragmentu do publikacji. Zachęcamy do lektury całej książki.

JA

[…] Stałam się ofiarą nienawistnych ataków z jednego powodu: jestem dziennikarką i interesuje mnie, jak działa propaganda rozsiewana przez Kreml w fińskich mediach społecznościowych.

Kiedy we wrześniu 2014 roku zaczynałam głośne później na świecie śledztwo dziennikarskie na temat rosyjskich trolli, miałam 33 lata. Wiodłam spokojne życie i marzyłam o założeniu rodziny. Nie posiadałam wrogów, nie interesowali się mną ani kryminaliści, ani członkowie ekstremistycznych organizacji.

Jako dziennikarka specjalizowałam się w tematyce byłego Związku Radzieckiego, propagandzie i ruchach radykalnych. Wcześniej mieszkałam w Rosji i przez cały okres sprawowania prezydentury przez Władimira Putina obserwowałam formy nacisku na dziennikarzy, odnotowywałam przypadki pobić i zabójstw. […]

Ale dopiero artykuł dla Yle, mojego pracodawcy, o skutkach nowych metod prowadzenia przez Kreml wojny informacyjnej poza granicami Rosji pociągnął za sobą reakcję, którą specjaliści od bezpieczeństwa określili jako niespotykaną.

Chciano mnie tak pognębić psychicznie, żebym dla własnego dobra skończyła z badaniem rosyjskich operacji, nie wspominając o donoszeniu o nich opinii publicznej. […]

Zanim wyjechałam z Finlandii, zrobiłam wszystko, żeby zatrzymać hejt albo przynajmniej ograniczyć jego paraliżujący wpływ na mnie i na moją pracę. Zgłaszałam Facebookowi, Twitterowi i YouTube’owi dziesiątki fałszywych użytkowników, którzy łamali regulaminy serwisów groźbami i wyzwiskami pod moim adresem. „Nie naruszają zasad naszej społeczności”, odpowiadali internetowi giganci, chociaż było oczywiste, iż łamano zarówno regulaminy sieci, jak i prawo Finlandii. Media społecznościowe usłużnie zaoferowały swoje usługi jako platformę państwowej propagandy. […]

Dowiodłam już, iż rosyjska dezinformacja w mediach społecznościowych zagraża dialogowi obywatelskiemu i bezpieczeństwu w wielu różnych krajach. Ostrzegałam opinię publiczną przed Kremlem, który dążył do wykreowania przyjaznego sobie klimatu w krajach zachodnich.

Po moich przestrogach rosyjskie trolle zaatakowały wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych w 2016 roku, przyspieszyły wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej w 2016 roku, lobbowały na rzecz niepodległości Katalonii w 2017 roku i podżegały do zamieszek podczas protestów żółtych kamizelek we Francji w latach 2018–2019.

Moje teksty były szeroko cytowane. Uczniowie, dyplomaci oraz specjaliści od ochrony danych osobowych i bezpieczeństwa bardzo je cenili. Zapraszano mnie w różne części świata i zlecano przeprowadzanie szkoleń. Udzielałam wywiadów i pomagałam dziennikarzom śledzić propagandystów w ich krajach.

Ale gdy szłam ulicą w Finlandii, musiałam zerkać za siebie. Badania nad ruchami radykalnymi pokazały, iż nienawistne teksty pociągają za sobą czyny powodowane nienawiścią. […]

I ponieważ przez cały czas chciałam pracować jako dziennikarka, pisać tę książkę, dzielić się wiadomościami i uświadamiać innych – a oprócz tego prowadzić zwyczajne, nudne życie oraz spełnić największe marzenie o ciąży i urodzeniu dziecka – musiałam wyjechać. […]

NOWOCZESNA BROŃ MASOWEGO RAŻENIA

Rosyjscy decydenci otworzyli nowy front wojny informacyjnej. Celem byli cywile w Rosji i za granicą.

W Petersburgu, niespełna 400 kilometrów od Helsinek, produkowano fałsz i przekłamania dla mediów społecznościowych. Tak zwana fabryka trolli została zdemaskowana, ponieważ odważni rosyjscy dziennikarze przeniknęli do niej i upublicznili wszystkie zdobyte informacje.

Trolle otrzymywały miesięczne wynagrodzenie za to, iż w mediach społecznościowych udawały prawdziwe osoby o wyrobionych poglądach, prowadziły fałszywe profile, uaktualniały je i zapełniały internet pochwałami prezydenta Władimira Putina oraz krytyką rosyjskiej opozycji i Stanów Zjednoczonych. […]

Byli ze mną przedstawiciel mieszkającego w Mjanmie ludu Rohingja Tun Khin oraz Amerykanie Ethan Lindenberger i Lenny Pozner. Tun Khin opowiedział, jak media społecznościowe zostały wykorzystane do podżegania do ludobójstwa ludu Rohingja, a Ethan Linderberger zaprezentował użycie ich do agitacji na rzecz ruchu antyszczepionkowego.

Lenny Pozner był zmuszony do wielokrotnych przeprowadzek. Jego syn Noah został zamordowany podczas strzelaniny w szkole Sandy Hook w 2012 roku, ale w mediach społecznościowych twierdzi się, iż chłopiec wcale nie istniał, a Pozner jest „pozorantem na ćwiczeniach”. Teorię tę rozpowszechnił Alex Jones z InfoWars, którego naśladowcy grożą mężczyźnie śmiercią. Lenny angażuje się w sprawy ofiar Jonesa i innych podżegaczy, ale groźby nie ustają i musi przebywać w ukryciu.

Oczekiwałam konkretów. Po naszej wizycie Twitter usunął jedno konto generała odpowiadającego za ludobójstwo z Mjanmy, a Facebook zamknął grupę antyszczepionkowców. Ale w fińskojęzycznych mediach społecznościowych marionetki Kremla i hejterzy do dziś mogą deptać prawa innych ludzi.

W Finlandii zatrważająco wielu ludziom wyprano mózgi do tego stopnia, iż uwierzyli, iż poniżanie innych na podstawie artykułów, które według orzeczenia sądu łamią prawo, oraz prześladowanie kogoś w internecie jest „normalnym korzystaniem z wolności słowa”. Wzbudzali oni wielki strach i włączali autocenzurę, nie tylko we mnie.

fot. Wydawnictwo SQN

Jessikka Aro, Trolle Putina. Prawdziwe historie z frontów rosyjskiej wojny informacyjnej, wydawnictwo Sine Qua Non, 2020

Idź do oryginalnego materiału